Jak inwestować na rynkach kapitałowych UE
REKLAMA
Unijne zasady dopuściły zagraniczne domy maklerskie do świadczenia usług w Polsce bez konieczności uzyskiwania dodatkowego zezwolenia (tzw. jednolity paszport europejski, który oznacza, że do działania na terenie całej Unii wystarczy licencja z jednego kraju członkowskiego). Z kolei firmy inwestycyjne zarejestrowane w Polsce mają możliwość zdalnego uczestnictwa w rynkach zagranicznych. Obowiązująca w Unii zasada swobody przepływu kapitału wymusiła również liberalizację polskiego prawa dewizowego i obecnie przeszkody w tym zakresie są minimalne. Dla przeciętnego inwestora ważna jest też rosnąca harmonizacja prawnych warunków świadczenia usług inwestycyjnych w krajach UE, również w zakresie ochrony klientów (np. dyrektywa MiFID) oraz harmonizacja wymogów informacyjnych wobec spółek notowanych na europejskich giełdach.
Polscy inwestorzy mają do wyboru nie tylko wiele nowych rynków, na których odbywa się obrót zagranicznymi akcjami lub obligacjami, ale również nowe sposoby lokowania oszczędności (m.in. forex, fundusze typu hedge, egzotyczne instrumenty pochodne i produkty strukturyzowane). Polska to tylko mała część globalnego rynku kapitałowego. Na najbardziej rozwiniętych rynkach (np. w Londynie) są dostępne wyrafinowane instrumenty finansowe, które pozwalają na realizowanie indywidualnych celów inwestycyjnych (np. zabezpieczenie, spekulacja na zmianę ceny tak wymyślnych instrumentów bazowych, jak np. pogoda). Jeśli korzystamy z możliwości inwestowania na różnych rynkach, to możemy być aktywni przez całą dobę. Zaczynając w Tokio, poprzez Londyn i kończąc w Nowym Jorku, nie mamy dostępu do notowań giełdowych tylko przez pięć godzin na dobę (między 6:00 a 8:00 oraz 21:00 a 24:00 GMT).
Stopy zwrotu i czynniki ryzyka na poszczególnych rynkach różnią się od siebie. Im lepsza dywersyfikacja portfela, tym bardziej stabilne są stopy zwrotu. Przykład akademicki: na początku XXI wieku amerykański portfel akcji obarczony ryzykiem w wysokości 16,2 proc. dawał roczny zwrot w wysokości 13,3 proc., a globalny portfel akcji z takim samym poziomem ryzyka przynosił roczną stopę zwrotu na poziomie 19 proc.
Głównymi barierami w inwestowaniu za granicą są różnice prawne, językowe i w przyjętych na danym rynku zwyczajach. Chodzi tu np. o nieznajomość odpowiedzialności kontraktowej zagranicznego brokera lub zasad rządzących dochodzeniem od niego roszczeń. Niektóre z tych przeszkód próbuje usuwać Unia Europejska poprzez harmonizację prawa. Przykładami są regulacje dotyczące prospektów emisyjnych sporządzanych w związku z publiczną ofertą papierów wartościowych, raportów okresowych spółek publicznych czy standardów rachunkowości.
Łukasz Dajnowicz
Komisja Nadzoru Finansowego
REKLAMA