Nie decyduje forma pisma, lecz treść
REKLAMA
Organy podatkowe zarzuciły podatnikowi, że nie zapłacił zaległego podatku od sprzedaży nieruchomości w 1999 roku. Po otrzymaniu decyzji organu I instancji podatnik sporządził pismo. Zatytułował je jako odwołanie, jednak z jego treści wynikało, że domaga się umorzenia zaległości z tytułu zryczałtowanego podatku od zbycia nieruchomości. Organ odmówił.
WSA, do którego podatnik wniósł skargę, uchylił rozstrzygnięcia organów podatkowych. W ocenie sądu pismo podatnika było odwołaniem, co też potwierdził sam skarżący podczas rozprawy. Nie było też wątpliwości, że pismo zostało złożone w terminie do złożenia odwołania. Dlatego w ocenie sądu nie można było zajmować się kwestią umorzenia, skoro nie zakończyła się sprawa zaległości. A ponieważ organy błędnie ustaliły przedmiot postępowania, muszą sprawą zająć się jeszcze raz.
Nie zgodził się z tym dyrektor izby skarbowej.
NSA nie uwzględnił jednak skargi kasacyjnej. Nie można zgodzić się z tezą, że odwołanie jest sformalizowanym pismem. Z Ordynacji podatkowej wynika, że ustawodawca maksymalnie odformalizował treść odwołania.
Sąd I instancji dokonał prawidłowej analizy treści pisma podatnika. Zostało ono zatytułowane jako odwołanie i wniesione w terminie do złożenia odwołania. Trudno więc poprzestać tylko na jego treści i potraktować jako wniosek o umorzenie. Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt II FSK 1153/06
Aleksandra Tarka
REKLAMA