Jak zapłacić mniej za polisę komunikacyjną
REKLAMA
Klienci szukają każdej możliwości oszczędzenia na składce za ubezpieczenie samochodu. Jeden z naszych czytelników rozważa np. kupno samochodu na współwłasność z bratem, który ma 60 proc. zniżek za OC i AC, bo sam nie ma żadnych zniżek. Okazuje się, że jest to dobry pomysł.
- Współwłaściciele pojazdu mają prawo w ubezpieczeniu OC i AC korzystać ze zniżek za bezszkodowość tego współwłaściciela, który posiada najkorzystniejsze uprawnienia - mówi Krzysztof Kipert, z Biura Zarządzania Produktami w PZU.
Dodaje, że nie ma znaczenia, czy są rodziną czy nie. Jeśli jeden z nich nie ma żadnych uprawnień, a drugi ma np. 60 proc. zniżki, to w umowie przyjmuje się 60-proc. zniżkę.
Podobne zasady przyjmuje większość z liczących się na rynku ubezpieczycieli, ankietowanych przez GP. Przy czym czasem różnią się one w szczegółach.
Na przykład Warta w naszym przykładzie zastosuje maksymalne zniżki. Ale już, jeśli jeden z kierowców ma zwyżki, sytuacja się zmieni.
- Przy ustaleniu wysokości należnej składki zarówno w OC, jak i AC przyjmuje się uprawnienia właściciela, który posiada największe zniżki lub zwyżki z tytułu bezszkodowego lub szkodowego przebiegu ubezpieczenia. Chyba że jeden ze współwłaścicieli objęty jest zwyżką i jednocześnie inny posiada uprawnienia do zniżki, wtedy stosuje się klasę bonus-malus przewidzianą dla właściciela objętego zwyżką - wyjaśnia Ewa Krawczyk, z biura PR Warty.
Zanim jednak kierowca ze zniżkami zgodzi się na taki układ, powinien rozważyć, czy będzie to opłacalne dla niego.
- Należy jednak pamiętać, że w przypadku szkody z tej polisy utrata zniżki będzie dotyczyła obydwu właścicieli, niezależnie od tego, kto byłby sprawcą szkody - mówi Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes Link4.
Taki sposób na zmniejszenie składek w pełni mogą wykorzystać tylko osoby, które nie mają zniżek, bo mieli w poprzednich latach wypadki lub mają prawo jazdy od kilku lat, ale nie prowadziły auta. Kierowcy z małym stażem za kierownicą i młodzi kierowcy co prawda dostaną zniżki za bezszkodowość, ale towarzystwa naliczą też wyższe składki za młodość i brak doświadczenia.
- Jeżeli jeden ze współwłaścicieli posiada prawo jazdy krócej niż trzy lata, składka wzrośnie o 20 proc. - mówi Joanna Kitowska, rzecznik Ergo Hestia.
Takie podejście to już niemal standard na rynku i jeśli ktoś ma prawo jazdy krócej niż 2-3 lata, musi się liczyć z 10-50-proc. zwyżką. Podobnie rzecz się ma z młodymi kierowcami, czyli tymi, którzy nie przekroczyli 30 roku życia. Tu zwyżki mogą sięgać nawet 100 proc. składki podstawowej. Dodatkowo towarzystwa wprowadzają różne przedziały wiekowe, np. kierowcom do 24 lat naliczając 100 proc. zwyżek, a tym w przedziale 25-29 lat - 50 proc.
100 proc. nawet na taką zwyżkę składki za ubezpieczenie komunikacyjne muszą być przytogowani młodzi kierowcy
MARCIN JAWORSKI
REKLAMA