Do takiego wniosku doszli analitycy Open Finance na podstawie danych banków o liczbie udzielonych kredytów mieszkaniowych. - W pierwszym półroczu zaciągnęło je ok. 10 proc. więcej osób niż w analogicznym okresie ubiegłego roku - twierdzą w Open Finance. - To zasługa doskonałej sytuacji na rynku pracy, coraz więcej osób znajduje legalne zatrudnienie, a do tego obserwujemy dynamiczny wzrost wynagrodzeń - wyjaśniają.
Analitycy potwierdzają to, o czym pisaliśmy już w maju, kiedy GUS poinformował o olbrzymim wzroście pozwoleń na budowę mieszkań w pierwszym kwartale - że nowe przedsięwzięcia deweloperskie najpewniej przyczynią się do stabilizacji cen mieszkań w największych aglomeracjach.
Jak podaje serwis Oferty.net, ceny praktycznie zatrzymały się we Wrocławiu, Krakowie i Warszawie. Ba, ostateczna cena, za którą następuje sprzedaż, jest średnio o 8 proc. niższa od tej, jaka była podana przy wystawieniu oferty. Z kolei w Poznaniu mamy już do czynienia z korektą średniej ceny ofertowej, która tego lata spadła o 3,5 proc.
Dodajmy, że w ciągu sześciu miesięcy deweloperzy dostali pozwolenia na budowę przeszło 52 tys. mieszkań, co jest wynikiem o przeszło 71 proc. lepszym od ubiegłorocznego. Według Open Finance zwiększenie podaży nowych mieszkań może przełożyć się na spadek średnich cen. Zdaniem analityków nie musi to jednak oznaczać spadku cen mieszkań już istniejących, bo tańsze będą głównie nowe mieszkania na obrzeżach miast.
Marek Wielgo