Czy i kiedy zmienić strategię
REKLAMA
Inwestując w akcje, zawsze patrzymy na trend utrzymujący się na giełdzie. Równie ważna jest jednak ocena całej gospodarki. Gdy tempo wzrostu PKB się zwiększa, to znak, że decyzja o zainwestowaniu w fundusze akcyjne jest słuszna. W przypadku funduszy obligacji ważne jest natomiast zachowanie stopy procentowej, bo obligacje zawsze zachowują się odwrotnie.
Reakcja na zmiany
Co robić, gdy sytuacja się jednak zmienia, a indeksy giełdowe zaczynają spadać? Uciekać z funduszy akcyjnych czy przeczekać? Wszystko zależy od naszego wyczucia i założonego czasu inwestycji. Inwestowanie przez dziesięć lat i więcej zapewni zniwelowanie strat. Jeżeli jednak, wbrew radom, zainwestowaliśmy w akcje na dwa, trzy lata, warto rozważyć zmianę strategii. Bessa może bowiem trwać równie długo jak hossa.
Reakcja na zmianę koniunktury jest jak najbardziej usprawiedliwiona. Gorzej, gdy zdanie będziemy zmieniać co miesiąc lub nawet raz na kwartał. Wchodzenie w fundusz akcyjny na kilka tygodni, a przy pierwszym załamaniu rynku, ucieczka w fundusz obligacji, nie ma sensu. Można więcej stracić niż zyskać. Mało jest bowiem prawdopodobne, że zmieniając fundusz z akcyjnego na bezpieczny lub odwrotnie, trafimy w odpowiedni cykl koniunkturalny. W razie korekty zawsze istnieje też niebezpieczeństwo, że zareagujemy zbyt nerwowo i sprzedamy jednostki od razu, gdy tylko nastąpi załamanie, czyli po najniższej cenie (na początku spadki są zawsze największe). Może się również zdarzyć odkupienie jednostek, gdy wzrosty się już rozpoczną. Taka strata będzie ciężka do odrobienia.
Nie możemy też liczyć, że przeczekamy kilkutygodniową korektę w funduszu obligacji, bo w tak krótkim terminie możemy i w nich stracić.
Trzeba również pamiętać, że częste zmiany funduszy kosztują.
Potrącenia i opłaty
Każda sprzedaż jednostek oznacza potrącenie 19 proc. z zysków. Każdy powrót do funduszy akcyjnych to kilka procent opłaty dystrybucyjnej (chyba że możemy ją ominąć). Warto więc rozważyć, czy nie wykorzystać korekty, zwłaszcza bardzo silnej, do dokupowania jednostek. Może to przynieść dużo lepsze wyniki niż częsta zmiana strategii.
Ważne!
Hossa jest nazywana rynkiem byka, a oznacza długotrwałą silną tendencję wzrostową na rynku, której towarzyszą wzmożone zakupy papierów wartościowych. Z kolei bessa (rynek niedźwiedzia) - długotrwałą silną tendencję spadkową na rynku, której towarzyszy wzmożona sprzedaż papierów wartościowych
EWA BEDNARZ
EKSPERT RADZI
l Jak sytuacja rynkowa wpływa na zyski z funduszy; kiedy wchodzić w akcje, a kiedy w obligacje?
Jeżeli idzie o odpowiedź na drugą część pytania, mogę jedynie powtórzyć to, co mówiłem wcześniej na temat wyboru funduszu - im dłuższa perspektywa oszczędzania, tym większy udział akcji w portfelu. Co do części pierwszej - zyski z funduszy dłużnych, bardzo bezpiecznych na ogół są większe niż z lokat bankowych. Coraz więcej Polaków ma oszczędności. Coraz więcej Polaków rozumie konieczność zadbania o własną przyszłość. Edukacja ekonomiczna szerokiej części społeczeństwa jest coraz lepsza. Z drugiej strony, wielu rodaków dość boleśnie przekonało się, że inwestowanie na giełdzie to nie jest zajęcie dla amatorów. Dlatego uważam, że fundusze inwestycyjne nie mają poważnej alternatywy.
Tomasz Boguty
prezes zarządu PKO TFI SA
l Od czego zależą wyniki funduszy?
Sytuacja rynkowa w największym stopniu determinuje wyniki osiągane przez fundusze inwestycyjne. Polityka inwestycyjna funduszu z góry określa rodzaje aktywów, które mogą być przedmiotem lokat, a także proporcje, w jakich powinny się one znaleźć w portfelu funduszu. Tym samym dokonując inwestycji w fundusz prowadzący np. agresywną politykę inwestycyjną, należy oczekiwać, że zarządzający funduszem będzie zastanawiał się nad tym, jakie akcje umieścić w portfelu, a nie czy w ogóle kupić akcje.
W zdecydowanej większości dostępnych na rynku produktów wyniki osiągane przez fundusze, w zależności od sprawności zarządzającego, będą wysoko skorelowane z wynikami indeksów, które służą do mierzenia koniunktury na danym rynku: akcji, obligacji czy też rynku pieniężnym. Tym samym główny ciężar związany z wyborem właściwego funduszu ponosi dystrybutor jednostek uczestnictwa funduszy, z którym nawiązuje kontakt osoba zainteresowana inwestycją. W zależności od indywidualnej sytuacji inwestora, oczekiwanej przez niego wysokości zysku, ale także tolerowanego poziomu ryzyka, można określić właściwy dla klienta zakres zaangażowania w instrumenty ryzykowne lub bezpieczne i przełożyć go na rozwiązania dostępne w ofercie produktowej banku.
Tomasz Gąsior
główny specjalista w Departamencie Centrum Inwestycyjne Deutsche Bank PBC
REKLAMA