Jak oszczędzać na przyszłość dzieci
REKLAMA
Rodzicie rozważający sposoby zabezpieczenia finansowego dziecka wciąż z raczej z daleka omijają polisy posagowe. Pamiętają swoje doświadczenia z polisami fundowanymi im przez ich rodziców, których wartość zjadła hiperinflacja z początku lat 90. Zniechęcają ich też symulacje pokazujące, że gwarantowana suma ubezpieczenia, którą dziecko na pewno dostanie po zakończeniu okresu umowy, często jest mniejsza od sumy wpłaconych składek. Ktoś może przecież policzyć - patrząc również na nasze zestawienia - że skoro składka na polisę posagową to około 500 zł miesięcznie, to po 18 latach suma wpłaconych składek wyniesie 108 tys. zł. Gdzie tu interes, skoro w naszych przykładach założyliśmy sumę ubezpieczenia na poziomie 100 tys. zł, co oznacza, że tyle na pewno dostanie dziecko po dożyciu określonego wieku.
KTO JEST KIM W POLISIE POSAGOWEJ
- Rodzic lub inna osoba dorosła - ubezpieczającym (zawiera umowę i płaci składki) i ubezpieczonym (wypłata świadczenia w razie jego śmierci czy nieszczęśliwego wypadku).
- Dziecko - uposażonym (w przypadku dożycia do określonego wieku dostanie zgromadzone na polisie pieniądze lub w przypadku wcześniejszej śmierci rodzica wypłatę lub rentę) i ubezpieczonym (głównie w zakresie kosztów leczenia, operacji chirurgicznych, nieszczęśliwych wypadków).
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Jakie zyski z polisy posagowej
Mała wpłata, duża wypłata
W tym mianowicie, że w żadnej innej formie zabezpieczania dziecka - lokacie czy TFI - nie mamy gwarancji wypłaty wysokich kwot w razie śmierci rodzica. Załóżmy, że rok po podpisaniu umowy jeden z rodziców umiera. Według danych z symulacji PZU, będzie to oznaczało, że wpłacił w tym czasie, w zależności od wybranego wariantu 5,5-6 tys. zł. Na jakie świadczenia może liczyć dziecko czy raczej jego opiekun prawny? Po pierwsze, na wypłatę sumy ubezpieczenia, czyli 100 tys. zł. Do tego, jeśli polisa miała szerszy zakres, dziecko do końca trwania umowy ubezpieczenia, czyli np. jeszcze przez 17 lat, będzie mogło liczyć na rentę w wysokości 2 tys. zł miesięcznie (2 proc. sumy ubezpieczenia, czyli 100 tys. zł). Jak podaje PZU Życie, koszt tej opcji (Futura Renta) dla kobiety w wieku 30 lat to 38 zł miesięcznie. Łatwo policzyć, że w naszym przykładzie oznacza to łącznie 456 zł, a dziecko ma zagwarantowaną wypłatę, łącznie 408 tys. zł, a więc prawie 900 razy więcej niż wpłacone składki! Mało tego, umowa z PZU przewiduje, że jeśli dziecku zdarzy się nieszczęśliwy wypadek, który spowoduje trwałą niepełnosprawność, dziecko dostanie dożywotnią rentę.
Zdarzają się też oferty, w których ten wskaźnik wynosi 4 proc., co przy naszej sumie ubezpieczenia dałoby 4 tys. zł miesięcznej wypłaty. Na przykład w Warcie taka polisa przewidująca wypłatę w razie śmierci lub dożycia kosztuje dla kobiety 343 zł, a dla mężczyzny 347 zł. Jeśli weźmiemy pełny pakiet opcji, to przy 4 proc. renty składka wzrośnie odpowiednio do 535 zł i 616 zł.
Z kolei Amplico Life zakłada w swojej polisie Junior+, że jeśli śmierć ubezpieczonego (rodzica) nastąpiła wskutek nieszczęśliwego wypadku, to uposażony (dziecko) może dostać nawet trzykrotność sumy ubezpieczenia, czyli w naszym wypadku 300 tys. zł. To wszystko po opłaceniu około 5 tys. zł składki rocznej.
Podobnie będzie w przypadku wybrania opcji przejęcia opłacania składek w razie niezdolności do pracy rodzica. Jeśli po roku opłacania składek coś takiego się wydarzy, że rodzic nie będzie mógł podjąć żadnej pracy zarobkowej, towarzystwo będzie za niego opłacało składki (w naszym przykładzie około 500 zł miesięcznie), żeby po osiągnięciu pełnoletności dziecko mogło dostać nie mniej niż 100 tys. zł. W praktyce będzie to więcej, bo ta kwota jest powiększana o osiągnięte zyski.
Ważne!
Umowa z PZU przewiduje, że jeśli dziecku zdarzy się nieszczęśliwy wypadek, który spowoduje trwałą niepełnosprawność, dziecko dostanie dożywotnią rentę
Koszt ryzyka
Takich wypłat po rocznym okresie utrzymywania lokaty czy rejestru funduszy inwestycyjnych nie da żaden bank ani towarzystwo funduszy inwestycyjnych. Właśnie to ryzyko wysokich wypłat przy stosunkowo niskich przychodach powoduje, że część wpłacanych składek nie jest inwestowana, ale tworzy fundusz, z którego pokrywane są wypłaty dla osieroconych dzieci. Oczywiście większość rodziców szczęśliwie dożywa określonego w umowie wieku i gdy po 18 latach trwania umowy podsumowuje zyski z polisy, okazuje się, że w TFI można było zarobić np. dwa razy tyle. W tym momencie trzeba jednak pamiętać, że gdyby coś zdarzyło się w tym czasie i nie moglibyśmy odkładać pieniędzy, dziecko mogłoby nie dostać nic.
Pewne zyski
Trzeba też pamiętać, że np. inwestując w TFI, ponosimy ryzyko inwestycyjne. Jeśli postawimy na fundusze inwestujące w akcje, może się zdarzyć, że w momencie wchodzenia dziecka w dorosłe życie będziemy mieli bessę, co oznacza nawet możliwość straty zainwestowanego kapitału. Nieco lepiej jest w przypadku ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych, gdzie dostępne są opcje z gwarancją określonych (najczęściej 3 proc. w skali roku) zysków. W przypadku tradycyjnych polis posagowych tego ryzyka nie ma, bo ponosi je towarzystwo. Niestety, zyski nie są imponujące, bo wynoszą około 3 proc. w skali roku.
Towarzystwa wprowadzają już oferty polis posagowych łączące oba te elementy. Na przykład Warta ma Indywidualne Ubezpieczenie Posagowe w jednej części zakładające wypłatę sumy ubezpieczenia w razie śmierci lub dożycia. Drugą stanowi tzw. Fundusz Posagowy, w którym można gromadzić pieniądze w pięciu funduszach: zrównoważonym, bezpiecznym, aktywnym, papierów dłużnych i trzeciofilarowym Zrównoważonym. Co ważne, można wnosić nie tylko wpłaty regularne, ale też tzw. incydentalne. Dzięki temu dostęp do choć części zgromadzonych pieniędzy przed końcem okresu ubezpieczenia jest łatwiejszy. Podobne rozwiązanie ma też Amplico Life, które proponuje zawarcie umowy dodatkowej Superkapitał i lokowanie składek w trzech rodzajach funduszy: stabilnym, zrównoważonego wzrostu i dynamicznym.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Kryteria wyboru polisy zabezpieczającej dziecko
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Na ile lat można zawrzeć umowę
Marcin Jaworski
REKLAMA