Nie każda dopłata zwolniona z podatku
REKLAMA
Wakacje to okres wypoczynku zarówno dla rodziców, jak i dzieci. W wielu firmach pracodawcy oferują swoim pracownikom dopłaty do wczasów.
Ewa Flor, doradca podatkowy, menedżer w BDO Numerica, podkreśla, że pracodawca w ramach funduszy socjalnych, którymi dysponuje, może dofinansować wypoczynek pracowników i ich rodzin.
- Generalnie tego typu dopłaty należy traktować jako świadczenie pieniężne ze stosunku pracy dla pracownika. Należy zatem to świadczenie opodatkować, gdyż nie zostało ono wymienione jako zwolnione od podatku w art. 21 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 14, poz. 176 z późn. zm.; dalej ustawa o PIT) - wskazała Ewa Flor.
Jednocześnie dodała, że inaczej jest w przypadku dopłat do wypoczynku dzieci pracowników.
- Dopłaty do wczasów, kolonii, obozów i zimowisk, w tym również połączonych z nauką, dla dzieci i młodzieży są zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 78 lit. a) ustawy o PIT zwolnione od podatku, pod warunkiem że z dopłat korzystały dzieci i młodzież do 18 roku życia oraz że wypoczynek był zorganizowany przez podmiot gospodarczy świadczący usługi w tym zakresie. Oznacza to, że jeżeli wczasy zorganizowane będą przez pracownika na własną rękę, dofinansowanie do wypoczynku dzieci i młodzieży należy traktować jako przychód pracownika ze stosunku pracy, który podlega opodatkowaniu - argumentowała Ewa Flor.
Według naszego eksperta, wysokość zwolnienia od podatku będzie uzależniona od pochodzenia dopłat.
- W przypadku gdy dopłaty pochodzą z funduszu socjalnego, zakładowego funduszu świadczeń socjalnych oraz gdy wypłacane są zgodnie z odrębnymi przepisami wydanymi przez właściwego ministra, zwolnieniu podlega cała kwota dopłaty, bez względu na jej wysokość. Natomiast jeżeli dopłaty pochodzą z innych źródeł, ustawodawca ograniczył zwolnienie do kwoty nieprzekraczającej w roku podatkowym 760 zł - dodała ekspert BDO Numerica.
760 zł - do tej kwoty jest zwolniona z PIT dopłata do wypoczynku dziecka pracownika, jeśli nie pochodzi ona z funduszy socjalnych
Ewa Matyszewska
REKLAMA