Koszty inwestowania w funduszach pochłoną nawet 8 proc. zysków
REKLAMA
W okresie giełdowej hossy, kiedy fundusze inwestycyjne potrafią wygenerować zyski na poziomie kilkudziesięciu procent, wysokość opłat pobieranych za dystrybucję jednostek uczestnictwa funduszy i zarządzanie, czyli wynagrodzenie dla TFI, nie ma dla klientów większego znaczenia.
Konkurują nie kosztami
- Fundusze nie konkurują ze sobą opłatami, ale dostępem do klienta, czyli siecią dystrybucji oraz wynikami zarządzania. W ramach funduszy jednego typu zróżnicowanie opłat za zarządzanie wynosi najwyżej dwa punkty procentowe, podczas gdy różnice w efektywności zarządzania powodują, że wyniki inwestycyjne osiągane przez fundusze sięgają nawet kilkunastu procent w skali roku - mówi Krzysztof Samotij, prezes BZ WBK AIB TFI.
Ceną konkurują fundusze rynku pieniężnego, których dochodowość porównywalna jest z lokatami bankowymi. W tym przypadku wysokość opłaty ma bezpośredni wpływ na wynik inwestycyjny i dlatego większość TFI zrezygnowała z pobierania opłat dystrybucyjnych, a opłaty za zarządzanie kształtują się na poziomie 1 proc. w skali roku.
Do czasu kiedy trwać będzie dobra koniunktura, nie należy się natomiast spodziewać obniżenia opłat w funduszach w całości lub w części inwestujących na rynku akcji.
Opłaty za zarządzanie staną się bolesne dla klientów i TFI wówczas, kiedy obserwować będziemy odwrócenie trendu na giełdzie.
- Zysk z funduszy akcyjnych na poziomie kilku procent - pomniejszony o opłatę - sprawi, że dochodowość takiej inwestycji będzie porównywalna z lokatą bankową, co z pewnością zmusi fundusze do obniżenia opłat - mówi Tomasz Rzeski, kierownik ds. produktów w firmie Xelion. Doradcy Finansowi.
Podobnego zdania jest Konrad Łapiński, zarządzający w Skarbiec TFI.
- Prędzej czy później to nastąpi. Kilka kwartałów dekoniunktury może rozpętać wojnę cenową - uważa.
Za co płacimy
Klienci funduszy inwestycyjnych płacą za dystrybucję jednostek (opłata manipulacyjna). W zależności od kategorii funduszu wynosi ona od 0 proc. (fundusze rynku pieniężnego) do około 4 proc. w przypadku funduszy akcyjnych. Opłata potrącana jest w momencie zakupu jednostek uczestnictwa przez dystrybutora, czyli banki, biura maklerskie czy firmy doradztwa finansowego. Jeżeli klient wpłaca np. 1 tys. zł, a opłata manipulacyjna wynosi 1,5 proc., do funduszu trafia bezpośrednio 985 zł, a 15 zł na rachunek dystrybutora.
Najwięcej za akcyjne
Drugą opłatą jest wynagrodzenie towarzystwa, czyli opłata za zarządzanie. Naliczana jest w każdym dniu wyceny. W funduszu tworzona jest rezerwa księgowa na opłatę. Załóżmy, że fundusz pobiera za zarządzanie 3 proc. wartości aktywów w skali roku. Oznacza to, że na każdy miesiąc przypada 0,25 proc., a każdego dnia nalicza się około 0,01 proc. opłaty od wartości zgromadzonych aktywów. Każdego miesiąca odpowiednia kwota trafia na rachunek TFI.
Średnio opłata za zarządzanie wynosi 4 proc. w przypadku funduszy akcyjnych, 3,5 proc. (fundusze zrównoważone) i około 1,5 proc. przy funduszach obligacji.
Koszty mogą być jednak znacznie wyższe. Klienci, którzy zainwestowali w fundusz Idea Akcji FIO, w ciągu ostatnich 12 miesięcy za zarządzanie zapłacili aż 8,9 proc.
Większość TFI zrezygnowała natomiast z opłat za umorzenie jednostek. Trzeba też pamiętać, że nasze zyski dodatkowo pomniejsza - i to znacząco - fiskus. Podatek od zysków kapitałowych, tzw. podatek Belki, wynosi 19 proc.
Ile zjadają opłaty? W okresie ostatnich 12 miesięcy fundusz DWS Polska FIO Top 25 Małych Spółek zarobił 75 proc. Gdyby nie opłaty, zysk z zainwestowania w ten fundusz 5 tys. zł wyniósłby prawie 3,8 tys. zł. Odliczając opłatę manipulacyjną (5 proc.), opłatę za zarządzanie (3,2 proc.) oraz podatek (19 proc.) w kieszeni inwestora zostaje 2,9 tys. zł.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
SZERSZA PERSPEKTYWA - UNIA
Na rynkach europejskich można wyróżnić dwa modele pobieranych opłat za zakup i zarządzanie funduszami inwestycyjnymi. Model hiszpański i włoski zbliżony jest do polskiego, czyli opłaty za zarządzanie są wyższe niż opłaty dystrybucyjne. W Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Francji jest odwrotnie. W przypadku funduszy akcyjnych opłaty za zarządzanie wynoszą średnio 1,5 proc., natomiast opłaty dystrybucyjne sięgają 5-5,75 proc.
Maciej Bednarek
maciej.bednarek@infor.pl
EKSPERT OPEN FINANCE DLA GAZETY PRAWNEJ
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
DARIUSZ MAKOSZ
doradca finansowy
Rynek funduszy inwestycyjnych w Polsce rośnie tak dynamicznie, że zdecydowana zmiana strategii cenowej przez TFI nie ma większego sensu. Z punktu widzenia klienta przyjęcie modelu opłat z dojrzałych rynków Europy Zachodniej oznaczałoby wprawdzie obniżenie opłat za zarządzanie, ale wpłynęłoby na koszty rozpoczęcia inwestycji, czyli na tzw. opłatę dystrybucyjną. Oznacza to, że od wpłaconego kapitału potrącona zostałaby większa kwota jeszcze zanim nasze pieniądze zaczęłyby efektywnie pracować, czyli startowalibyśmy z niższego poziomu.
REKLAMA