Ceny rosną wolniej niż prognozowano
REKLAMA
Dzień po decyzji Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu głównej stopy NBP na dotychczasowym poziomie 4 proc. bank centralny przedstawił najnowszą projekcję inflacyjną. Projekcja jest sporządzana przy założeniu stałych stóp procentowych i jest elementem tzw. Raportu o inflacji przygotowywanego co kwartał przez RPP.
Z centralnej projekcji wynika, że w I połowie 2007 r. wzrost cen będzie niższy od prognoz z października 2006 r., po czym w drugim kwartale zbliży się do celu RPP, czyli 2,5 proc. Od IV kwartału 2007 r. będzie systematycznie rosnąć i może wybić się powyżej 3,5 proc. dopiero w II połowie 2009 roku. W poprzednim opracowaniu spodziewano się, że poziom 3,5 proc. może zostać pokonany pod koniec 2008 r. Cel inflacyjny RPP to 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem wahań od 1,5 do właśnie 3,5 proc.
Członkowie RPP uznali jednak, że przebieg inflacji w najbliższym okresie może być bardziej korzystny niż pokazuje projekcja, a i w dłuższym inflacja będzie rosła umiarkowanie. Jednak zastrzegli, że dla ustabilizowania inflacji na poziomie celu może być potrzebna podwyżka stóp procentowych.
W wywiadzie dla Gazety Prawnej członek RPP Stanisław Owsiak powiedział, że jeśli w ogóle będzie konieczna podwyżka stóp, to pod koniec 2007 r. i o 25-50 pkt bazowych. Jego zdaniem, inflacja może osiągnąć w marcu poziom 1,7-1,8 proc., a w ciągu roku maksymalnie 2,0 proc. Natomiast Ministerstwo Finansów spodziewa się wzrostu inflacji w styczniu do 1,7 proc. z 1,4 proc. w grudniu.
Analitycy NBP podkreślają w najnowszym opracowaniu, że największym czynnikiem ryzyka dla poziomu cen mogą być coraz wyższe żądania płacowe. Bank centralny prognozuje, że wzrost PKB w 2007 roku będzie zbliżony do 5,7 proc., a w latach 2008-2009 wyniesie ok. 5 proc., co przyczyni się m.in. do zmniejszenia stopy bezrobocia na koniec 2009 r. do 10 proc. z 14,9 proc. na koniec 2006 r. NBP spodziewa się też nasilenia inwestycji, których dynamika w latach 2007-2008 będzie dwucyfrowa, a w 2009 roku spadnie poniżej 10 proc., ale i tak będzie wyższa od 5 proc.
- W rezultacie udział inwestycji w PKB zbliży się do 25 proc., a więc przekroczy rekordowy poziom z 1999 roku. - dodają eksperci banku centralnego.
Paweł Czuryło
REKLAMA