Letnie wakacje: kupując teraz, oszczędzisz 30 procent
REKLAMA
Światowa moda na planowanie letniego urlopu z co najmniej półrocznym wyprzedzeniem dotarła i do nas. Biura podróży prześcigają się w zimowych promocjach letnich wyjazdów, a zainteresowanie turystów jest ogromne. Sprzedaż promocyjna trwa zazwyczaj do końca marca.
Z danych easygo.pl wynika, że w 2006 roku w przedsprzedaży first minute touroperatorzy sprzedali ponad 40 proc. miejsc przygotowanych na cały letni sezon (od kwietnia do października). W tym roku w I kwartale roku biura mogą sprzedać już ponad połowę ofert.
Niemcy, Francuzi, Japończycy planują urlop z dużym wyprzedzeniem - pół roku to minimum. Japończycy wybierają kolejne miejsca wyjazdów nawet na dwa lata do przodu.
Kusząca cena
U Polaków decydująca jest cena. W tej chwili zniżki w różnych biurach wahają się od 10 do ponad 30 proc. względem katalogowej ceny.
- Do połowy stycznia dawaliśmy nawet 38 proc. zniżki. W tym tygodniu będzie to nieco mniej, ale nadal ponad 30 proc. - mówi Piotr Zawistowski, szef Triady.
- U nas największa promocja - do 20 proc. - trwa do 11 lutego - informuje Aleksandra Kosmala z działu marketingu Rainbow Tours.
Rezerwując teraz wakacje na przykład w Grecji, możemy zapłacić za wyjazd dla dwóch osób do 3-gwiazdkowego hotelu 1000 zł taniej lub po prostu za mniejsze pieniądze kupić pobyt w bardziej luksusowym miejscu.
W ofertach można przebierać
Jednak zdaniem przedstawicieli biur podróży ważniejszy nawet niż niższa cena jest duży wybór. W propozycjach można teraz przebierać jak w ulęgałkach bez ryzyka, że wbrew pozycji w katalogu lub reklamie oferta okaże się sprzedana albo dostępna tylko z wylotem z miasta po drugiej stronie Polski względem miejsca zamieszkania.
Przedstawiciele portalu easygo.pl, szacują, że w tym sezonie w promocyjnej przedsprzedaży letnich wyjazdów katalog obejmie 50 tysięcy ofert.
- Trwa prawdziwe oblężenie. 8 na 10 klientów w centrum rezerwacji interesuje się wyłącznie ofertami letnimi first minute - mówi Iwona Sokołowska, wiceprezes easygo.pl.
Ryzyko, że organizator pobierze opłatę i zbankrutuje zanim zorganizuje nam wakacje ograniczymy do minimum, jeśli wykupimy urlop w rozpoznawalnej na rynku i doświadczonej firmie.
Chętnych nie brakuje
Według szacunków Instytutu Turystyki (IT) w tym roku na urlop za granicę wybierze się 7,2 mln osób, czyli 400 tys. więcej niż w 2006 roku. Wtedy z biurem wyjechało około miliona osób, z czego 80 proc. pod palmy - wyjazdy na narty duże biura traktują tylko jako uzupełnienie oferty.
- W tym roku biura mogą sprzedać jakieś 1,2 mln miejsc - uważa Krzysztof Łaciak, prezes IT.
Konkurencja o klienta jest ogromna. Na krajowym rynku działa około setki biur podróży, w których pracuje co najmniej 9 osób, i sześć tysięcy mniejszych organizatorów i agentów. Żeby przyciągnąć turystę, biura każdego roku rozszerzają oferty o nowe kraje, nowe regiony w najbardziej popularnych krajach, nowe bardziej komfortowe hotele. Trudniej w tym roku może być znaleźć atrakcyjną ofertę na Dominikanę, po tym jak zbankrutował główny organizator pobytów na tej wyspie, biuro Open Travel. Zwiększa się natomiast katalog bardziej ekskluzywnych wyjazdów, bo stale rośnie zainteresowanie Karaibami, środkową i południową Afryką, Kubą, Meksykiem, a także Brazylią, Nową Zelandią.
Krzysztof Łaciak podkreśla, że klienci chętniej sięgają po droższe oferty, które zawierają dodatkowe wycieczki, zajęcia, posiłki.
ZE STRONY PRAWA
W umowie z biurem podróży sprawdź:
* Czy precyzyjnie wskazano informacje związane z imprezą turystyczną: czas jej trwania, miejsce pobytu, program imprezy, cenę, rodzaj i zakres ubezpieczenia, sposób zgłaszania reklamacji
* Czy cena obejmuje wszystkie usługi (np. bilety wstępów, opłaty lotniskowe)
* W jakich sytuacjach może nastąpić podwyżka ceny (m.in. z powodu wzrostu kosztów transportu, kursów walut); Niezależnie od wszelkich okoliczności, na 20 dni przed datą wyjazdu cena ustalona w umowie nie może wzrosnąć
* Czy w przypadku ofert last minute, first minute lub innych ofert specjalnych, biuro podróży nie wyłącza możliwości złożenia reklamacji
* Czy w razie rezygnacji z wyjazdu biuro podróży nie zatrzyma sobie 100 proc. ceny wycieczki - powinno każdorazowo rozliczyć się z klientem i potrącić sobie tylko te koszty, jakie rzeczywiście poniosło (np. wcześniejszych rezerwacji hotelu)
Szersza perspektywa
UNIA
W 2006 roku przychody z turystyki na świecie przekroczyły 700 mld USD. Największy udział w przychodach (około 50 proc.) do tej pory miała Europa. Szacuje się, że przejazdy międzynarodowe na świecie wzrosną w 2007 roku o 4 proc. - do 711 mln osób, wydatki turystów zwiększą się o 9,7 proc. i sięgną 679 mld USD. Zgodnie z prognozami Światowej Organizacji Turystyki do 2020 r. liczba przyjazdów w turystyce światowej wzrośnie trzykrotnie, a przychody z turystyki - prawie czterokrotnie.
RYNEK
W Polsce przychody z turystyki w 2006 roku sięgnęły 6,4 mld USD. Przyjechało do nas 15,7 mln osób.
GP RADZI
Czy za wycieczkę first minute płaci się od razu całą kwotę
Razem z mężem planujemy wyjechać na wakacje. Zależy nam na tym, by urlop nie kosztował dużo, myślimy o ofertach typu first minute. Chciałabym się dowiedzieć, czy będe musiała zapłacić już całą kwotę w pierwszej wpłacie?
Nie. W zimowej promocji nie trzeba od razu wpłacać pełnej kwoty. Wystarczy 20-30 proc. zaliczki. Resztę trzeba dopłacić najpóźniej 40 dni przed wyjazdem.
Można też od razu zapłacić 100 proc. kwoty. Wtedy warto zapytać o dodatkowe upusty w cenie lub prezent od organizatora w postaci dodatkowej wycieczki fakultatywnej, posiłku lub innych dostępnych atrakcji, np.: karnetu do aquaparku. Istnieje jednak ryzyko, że touroperator zbankrutuje zanim zorganizuje nam urlop.
Warto też kupować w zimowej promocji, ponieważ mamy jeszcze bardzo duży wybór ofert proponowanych przez biura podróży. Tuż przed letnim wyjazdem będziemy prawdopodobnie wybierać już tylko wśród mniej atrakcyjnych propozycji.
Czy warto wykupić dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne
Wspólnie z córką wybieramy się latem na surfing na grecką wyspę Rodos. Nasza wycieczka zawiera już ubezpieczenie, ale myślimy, by dodatkowo się asekurować. Czy warto postarać się o dodatkowe ubezpieczenie kosztów leczenia?
Tak bo zwykle polisy oferowane przy okazji kupowania wycieczki opiewają na stosunkowo niskie sumy, np. 10 tys. euro. Może to być zbyt mało, jeśli dojdzie do poważnego wypadku i leczenie będzie długotrwałe, czy konieczny będzie transport lotniczy do Polski. Jeśli jedziemy do krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii, to warto w oddziale NFZ zaopatrzyć się w Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Potwierdza ona posiadanie publicznego ubezpieczenia zdrowotnego i gwarantuje pomoc medyczną w publicznych placówkach. Jadąc dalej, np. do Tunezji czy Egiptu, warto dokupić polisę turystyczną z sumą przynajmniej 30-40 tys. euro, rozszerzoną o elementy assistance, np. opiekę nad dziećmi czy pomoc prawną.
Katarzyna Kozińska
Współpraca: Ewa Usowicz
REKLAMA