Towarzystwa na życie rosną jak na drożdżach. W 2005 roku składki z polis inwestycyjnych wzrosły o 2 mld zł. Już w tym roku, po raz pierwszy w historii, przeznaczymy więcej na ubezpieczenia na życie niż na ubezpieczenia mienia czy samochodów.
Aż 4,8 mld zł wydaliśmy w 2005 roku na polisy inwestycyjne ze składką jednorazową. Według najnowszych danych Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych, to nieco ponad 2 mld zł więcej niż w 2004 roku. Właśnie dzięki takim polisom cały rynek ubezpieczeń na życie wzrósł o ponad 20 proc. Swoją pozycję najbardziej poprawiły towarzystwa, które postawiły na sprzedaż polis ze składką jednorazową, na przykład Aegon.
Firma, działająca wcześniej pod marką Nationwide, jeszcze 2002 roku była mało znana. 2005 rok zamknęła na pozycji lidera w sprzedaży polis ze składką jednorazową, dystansując takich potentatów jak PZU Życie czy Commercial Union.
– Mnie szczególnie cieszy poprawa naszej pozycji na rynku ubezpieczeń indywidualnych – mówi Marcin Zwara, członek zarządu Aegon.
Rzeczywiście jego firma zajmuje obecnie drugie miejsce z udziałem w przychodach z polis indywidualnych w wysokości 13,5 proc. (1 mld zł). Wyprzedziła tym samym Amplico Life i ING Nationale-Nederlanden (odpowiednio 986 i 916 mln zł składki). Liderem w tym segmencie z 22,2-proc. udziałem (1,7 mld zł) pozostaje Commercial Union.
W ubezpieczeniach grupowych niezmiennie największe pozostaje PZU Życie, które zbiera z takich polis ponad 5,4 mld zł, co daje firmie 69 proc. udziału w rynku. Kolejne w rankingu Generali ma już zaledwie 4 proc. rynku. Warto jednak zauważyć, że w tym wypadku jest to efekt nie sprzedaży tradycyjnych ubezpieczeń pracowniczych, ale grupowej formuły ubezpieczenia inwestycyjnego sprzedawanego w BRE Banku.
Nie zanosi się na to, żeby sytuacja pogorszyła się w tym roku. Wbrew przedwyborczym zapowiedziom raczej nie zniknie podatek Belki. Nie stracą więc racji bytu tzw. krótkoterminowe polisy antypodatkowe, które przyniosły towarzystwom około 1 mld zł składek. Przewidywany spadek składki z tego tytułu do 700-800 mln zł ma być efektem większego zainteresowania klientów polisami inwestycyjnymi obliczonymi na dłuższy okres, przynajmniej 2-4 lata. Ubezpieczyciele twierdzą też, że chęć uniknięcia podatku Belki jest coraz mniej istotna, bo inne polisy dają wyższe stopy zwrotu, co rekompensuje konieczność opłacenia podatku. To efekt dobrej koniunktury na giełdzie. Na znaczeniu mają też zyskać tzw. polisy strukturyzowane, które gwarantują brak straty kapitału, a obiecują wysokie zyski zależne od poziomu indeksów, np. giełd azjatyckich.
Jeśli towarzystwa życiowe utrzymają taką dynamikę wzrostu (20 proc.), to już pierwszy kwartał tego roku będzie pierwszym w historii, w którym więcej przeznaczymy na polisy na życie niż majątkowe. Przypomnijmy, że w 1991 roku przyniosły one zaledwie 14 proc. przychodów towarzystw. W 2005 roku było to już 49,5 proc.
