Ubezpieczenia D&O dopiero się w Polsce rozwijają, stąd wątpliwości prawne i podatkowe, które zostaną rozwiane dopiero orzeczeniami sądów czy interpretacjami skarbówki. Lepsza powinna być też oferta, bo na razie warunki oferowane u nas przez zagraniczne koncerny różnią się od tego, co sprzedają na rodzimych rynkach.
Menedżerowie prowadzący firmy szukają polis zabezpieczających ich przed roszczeniami ze strony
spółki i jej udziałowców (D&O, z ang. Directors&Officers). Głównie są to zarządzający czy nadzorujący spółki giełdowe, bo to tu ryzyko jest największe, a i świadomość konieczności posiadania takiej polisy jest wyższa. Coraz lepiej jest też ze świadomością potrzeby posiadania takiej polisy ze strony innych menedżerów.
– Około 70 proc. moich spotkań dotyczy właśnie D&O – mówi Bogusław Piechula, dyrektor generalny firmy brokerskiej PWS Konstanta, specjalizującej się w ubezpieczeniach OC.
W ostatnim czasie znacznie wzrosła średnia suma ubezpieczenia na polisach D&O. Obecnie jest to 3-5 mln zł, a jeszcze pięć lat temu standardem była kwota 0,5-1 mln zł. Ceny za taką polisę zaczynają się od kilkunastu tysięcy złotych. Wszystko zależy od wielkości firmy, struktury akcjonariatu, profilu działalności firmy, jej wyników, planów (np. związanych z przejęciem) oraz od tego, czy spółka jest notowana na giełdzie lub na nią się wybiera.
Oszczędzić na polisie
Niestety, nie ma dokładnych statystyk na temat rozmiarów tego rynku. Specjaliści szacują go na około 30-40 mln zł składki. W Niemczech jest to 350 mln euro, ale tam polisy D&O mają wszyscy menedżerowie z ponad 800 spółek giełdowych.
Rozwojowi tego rynku w Polsce nie sprzyjają niespójne przepisy podatkowe. Nie jest jasne na przykład, czy menedżer powinien od składki za polisę opłacaną przez jego firmę opłacić podatek dochodowy (patrz opinia eksperta KPMG). Idąc za ostrożną interpretacją przepisów, większość taki podatek płaci, ale brokerzy wskazują sposób na jego zmniejszenie. D&O to polisa OC, więc jest zawierana w pakiecie z OC ogólnym firmy. Składka, oczywiście, jest dzielona, ale
koszty polisy D&O obciążają polisę OC ogólną. Na przykład zamiast 10 tys. zł, cena za polisę D&O wynosi 1 tys. zł, a pozostałe 9 tys. zł przechodzi na fakturę za OC ogólne.
Nierozwiązany pozostaje też problem, jak podzielić koszty składki między menedżerów, skoro polisa obejmuje wszystkich członków zarządu i rady nadzorczej, którzy działają w okresie ubezpieczenia.
Który kodeks
Niejasna jest też kwestia, kto taką polisę powinien kupić. Niektórzy twierdzą, że jest ona potrzebna tylko menedżerom na kontraktach, bo ci zatrudnieni na umowę o pracę odpowiadają zgodnie z kodeksem pracy tylko do wysokości swoich trzech miesięcznych pensji. Ale pojawiają się też opinie przeciwne.
– Jeśli menedżer jest zatrudniony w spółce prawa handlowego, to nawet jeśli jest ma umowę o pracę, to i tak ponosi odpowiedzialność zgodnie z kodeksem spółek handlowych – uważa Paweł Sukiennik, ekspert w zakresie ubezpieczeń OC, z kancelarii prawniczo-medycznej Adversum.
Argumentuje, że przepisy k.s.h. stanowią szczególną regulację zasad i przesłanej odpowiedzialności władz handlowych wobec ogólnej regulacji odpowiedzialności pracownika. Dodaje jednak, że żaden wyrok potwierdzający taką tezę nie zapadł.
Nie ulega za to wątpliwości, że np. w przypadku zatrudnionych na umowie o pracę dyrektorów firm państwowych taka polisa jest zbędna. Mogliby być oni zainteresowani jednym z elementów ubezpieczenia D&O, czyli pomocą prawną. Ale taką polisę można kupić oddzielnie.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Uwaga na warunki
Jeśli kogoś te problemy nie zniechęcą, musi stawić czoło kolejnemu wyzwaniu – wynegocjowaniu warunków umowy. Są to polisy szyte na miarę, w których negocjuje się warunki i cenę.
– Niestety standardowe warunki oferowane przez towarzystwa na polskim rynku odbiegają od tego, co oferują one na rynkach zachodnich – mówi Bogusław Piechula. Zwraca przy tym uwagę, żeby nie analizować tylko samych wyłączeń, bo zakres odpowiedzialności towarzystwa mogą ograniczać też różne definicje np. kluczowej w polisie D&O – straty finansowej (patrz ramka.)
CO WARTO ZMIENIĆ W WARUNKACH UBEZPIECZENIA D&O
• Definicję straty finansowej – z negatywnej (stratą finansową nie jest.....), na pozytywną (stratą finansową jest...), co pomaga w uniknięciu sporów z ubezpieczycielem, który stara się udowodnić, że dana szkoda nie mieści się w definicji.
• Wykreślenie wyłączenia szkód wynikających z wprowadzenia produktu wadliwego lub niebezpiecznego – część szkód z tego tytułu, np. koszty wycofania, kampanii informacyjnej, jest pokrywana z polisy OC za produkt. Udziałowcy mogą żądać od menedżera pokrycia strat finansowych związanych z utratą rynku, spadkiem obrotów i tu powinna działać polisa D&O.
• Wykreślenie wyłączenia skutków niezawarcia umowy – udziałowcy mogą zarzucić, że menedżer nie zawarł umowy ubezpieczenia utraty zysków, przez co po szkodzie
firma poniosła straty finansowe.
• Rozszerzenie zakresu terytorialnego – standardem jest objęcie ochroną sporów na terytorium Polski, a powinna to być cała Europa.
• Roszczenie zakresu tzw. pasywnej ochrony prawnej – standardem jest gwarantowanie pomocy prawnej w sporach z kodeksu cywilnego czy handlowego, a nie zawsze towarzystwa gwarantują pomoc w procesie karnym.
Marcin Jaworski
marcin.jaworski@infor.pl