Do nauki przez internet polscy przedsiębiorcy przekonują się powoli. Mimo to oferta dostawców rozwiązań do e-nauki szybko się powiększa.
Tańsze, efektywniejsze, elastycznie dopasowujące się do ucznia, łatwe do przeprowadzenia nawet w największych organizacjach – zachwalają naukę przez
internet dostawcy e-szkoleń. Mali i średni przedsiębiorcy w większości wydają się być póki co obojętni na tą argumentację, a pojęcie e-learning jest dla większości nadal pojęciem zagadkowym.
Nieograniczone możliwości
– Niewątpliwe zalety szkoleń elektronicznych to indywidualne ścieżki edukacji, obniżenie kosztów projektów szkoleniowych, praktycznie nieograniczone możliwości zwiększenia skali projektów edukacyjnych, multimedialna forma przekazu – mówi Katarzyna Chojnowska, dyrektor pionu edukacji Altkom Akademia.
Nauka przez internet w Polsce zadomowiła się na razie w dużych firmach, które szybko dostrzegły w tej formie edukacji antidotum na trudności związane z podnoszeniem kwalifikacji pracowników i przeprowadzaniem szkoleń. Do tej formy edukacji przekonuje się również administracja publiczna.
– Zainteresowanie rozwiązaniami e-learning w Polsce systematycznie rośnie – trend ten można zaobserwować od roku 2003 w sektorze korporacyjnym oraz od 2004 w sektorze administracji publicznej. Klienci są coraz bardziej świadomi swoich potrzeb w zakresie kształcenia w formule e-learning – przekonuje Bartłomiej Antczak, dyrektor Działu Rozwiązań HR w Incenti.
Dominuje nauka języków
Małe i średnie firmy przekonują się do e-learning bardzo powoli, wykorzystując go incydentalnie głównie do nauki języków. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że zdalna nauka przy pomocy komputera umożliwia m.in. szkolenia menedżerskie, zdobywanie kompetencji w zakresie wykorzystywania aplikacji biznesowych. Nowością na rynku, która cieszy się sporym zainteresowaniem, jest odbywanie szkoleń… BHP.
– W związku z aktualizacją ustawy z lipca ubiegłego roku firmy zobowiązane do szkolenia pracowników z tego zakresu mogą to robić właśnie poprzez formułę e-learning – mówi Szymon Janicki, wiceprezes firmy MyNetwork Polska.
Nauka przez internet jest interaktywna. Uczniowie muszą przyswoić określoną partię materiałów, przejść przez kolejne etapy szkolenia i wreszcie zdać egzamin końcowy. Do dyspozycji dostępna jest również na ogół kadra dydaktyczna, tyle że przy pomocy komputera. Część platform wykorzystuje do komunikacji z nauczycielami połączenia głosowe, a nawet wideo. Na tym podobieństwa z tradycyjną nauką się kończą, bo e-learning korzysta z bogactwa multimediów, by nauka była przyjemniejsza i łatwiej przyswajalna.
– Dla firmy e-learning oznacza redukcję kosztów przeprowadzanych szkoleń. W myśl zasady – w dowolnym czasie, w dowolnym miejscu – przeprowadzenie szkoleń dla dużej grupy odbiorców nie stanowi tak dużego problemu organizacyjnego jak w przypadku szkoleń tradycyjnych – mówi Grzegorz Brzostowski, konsultant ds. e-learningu w spółce Young Digital Poland.
Jasne punkty
Wartość polskiego rynku e-nauki jest trudna do oszacowania, choć jak podkreślają dostawcy platform edukacyjnych, tempo jego rozwoju jest dosyć duże. W Europie rynek e-learning wart jest ok. 4 mld USD. Polskie firmy szkoleniowe żyją z kontraktów z dużymi przedsiębiorstwami, które na szkolenia przy wykorzystaniu komputera wydają coraz więcej i coraz chętniej. Małe i średnie przedsiębiorstwa przekonują się do tych rozwiązań bardzo powoli, co prawdopodobnie wynika głownie z niewiedzy menedżerów w zakresie wykorzystywania takich rozwiązań. Firmy szkoleniowe nie mają wątpliwości, że sprzedaż edukacji wymaga dużych nakładów na… edukację rynku.
– Najistotniejszym ograniczeniem jest niska kultura informatyczna w kraju. Są oczywiście firmy, które są jasnym punktem na mapie Polski, ale najczęściej są one zarządzane przez zagranicznych właścicieli i zatrudniają wielu młodych ludzi. Co ciekawe, mimo to, uznają potrzebę dokształcania i ciągłego podnoszenia kwalifikacji swojej kadry. Inaczej jest w administracji, w sektorze energetycznym czy spółkach Skarbu Państwa, gdzie często słyszymy odpowiedź, iż wszyscy pracownicy już dawno to umieją lub są tak zajęci, że nie mają czasu – tłumaczy Jerzy Durślewicz, prezes zarządu firmy WiedzaNet.
Szkolenia są dostępne zarówno dla większych grup, jak i pojedynczych pracowników. Ich koszt waha się od kilkudziesięciu złotych do kilku tysięcy. Dostawcami tego rodzaju szkoleń są na ogół firmy działające w branży edukacyjnej oraz konsultingowe. Te ostatnie wykorzystały kompetencje informatyczne, by zająć istotną rolę na rynku. Do e-learningu przekonują się też uczelnie wyższe, które umożliwiają nawet zdobycie dyplomu po odbyciu kilkuletniej nauki przez internet. Egzaminy, w przeciwieństwie do nauki, nie są wirtualne i odbywają się na żywo.
Rozwiązanie przyszłości
E-learning cieszy się zdecydowanie większą popularnością wśród firm i mieszkańców dużych aglomeracji. Jest to zaskakujące, ponieważ właśnie ta grupa ma najłatwiejszy dostęp do tradycyjnych kursów i szkoleń. W przyszłości liderem pod względem wykorzystania narzędzi do e-nauki mogą stać się firmy i mieszkańcy małych miasteczek i wsi, bo dzięki tej formie nauki mogą zminimalizować dystans do dużych aglomeracji i poprawić swoją konkurencyjność. E-learning to niewątpliwie rozwiązanie przyszłości, którego popularność będzie stopniowo rosła i dotrze też do małych i średnich przedsiębiorstw. Menedżerowie i pracownicy muszą jednak zrozumieć i uwierzyć, że ta forma edukacji jest co najmniej równie skuteczna jak szkolenie tradycyjne.
Marcin Kuśmierz