Kredyty mieszkaniowe jeszcze nigdy nie były tak tanie jak obecnie. Ich oprocentowanie w złotych w wielu bankach spadło poniżej 5 proc. Oferta we frankach szwajcarskich – najchętniej wybierana przez klientów – zaczyna się już od 1,25 proc. w skali roku.
Olbrzymie zapotrzebowanie na finansowanie zakupu
nieruchomości sprawia, że w ubiegłym roku banki ponownie odnotowały wzrosty w portfelach kredytów hipotecznych. Najwięcej sprzedaje PKO BP. W trzech kwartałach 2005 roku bank udzielił kredytów za 5,5 mld złotych. Dla porównania, w całym 2004 roku wartość sprzedaży wyniosła 5,3 mld złotych. W Banku BPH wolumen kredytów osiągnął na koniec trzeciego kwartału ubiegłego roku 9 mld złotych, o 36 proc. więcej niż przed rokiem. W czołówce najaktywniejszych graczy są też Bank Millennium, Pekao SA oraz GE Money Bank Mieszkaniowy.
Bez opłat, bez prowizji
To, na jakich warunkach bank gotowy jest pożyczyć
pieniądze, zależy od kondycji finansowej kredytobiorcy. Dolna granica oprocentowania kredytu w mBanku i Nordea Bank Polska nie przekracza 5 proc. Zdecydowanie najwyższą stawkę oferuje Raiffeisen Bank Polska. W tym banku klienci mogą zapłacić do 7,25 proc. odsetek.
Najniższe oprocentowanie kredytów we frankach szwajcarskich oferuje GE Money Bank, które zaczyna się od 1,25 proc., ale klientom o gorszym standingu finansowym GE może zaoferować nawet 3,75 proc. Najwyższe odsetki – nawet do około 3,9 proc. – można zapłacić w Banku Zachodnim WBK.
Samo oprocentowanie nie mówi jednak wszystkiego o cenie kredytu. Zakładając, że klient ubiega się o kredyt w wysokości 200 tys. złotych, zapłacenie prowizji za jego udzielenie może go kosztować średnio 1-2 tys. złotych, a w Invest-Banku nawet 7 tys. zł (prowizja do 3,5 proc.). DOM Bank (Getin Bank) i MultiBank zrezygnowały z pobierania prowizji. Bank Millennium inkasuje 1,0 proc., ale tylko za przyznanie kredytu walutowego, natomiast Lukas Bank kusi kredytem bez prowizji tych klientów, którzy przeniosą swoje zadłużenie z innego banku.
Spłacić wcześniej
Jeżeli klient planuje spłacić całość lub część kredytu przed terminem, bo spodziewa się premii, powinien zwrócić uwagę na
opłaty pobierane za tę operację. Kilka lat temu prowizja za wcześniejszą spłatę była standardem. Obecnie 10 banków (na 22, których ofertę porównała Gazeta Prawna) zrezygnowało z tej opłaty. ING Bank Śląski, Bank Millennium, Kredyt Bank, Nordea Bank i BGŻ żądają opłaty za spłatę całości kredytu tylko w pierwszych 3-5 latach kredytowania. W pozostałych instytucjach prowizja wynosi od 0,7 do 1 proc.
Z kolei osoby zaciągające kredyt w walucie obcej muszą sprawdzić oferty banków pod kątem opłat za ewentualne przewalutowanie zadłużenia. Spośród instytucji, które udzielają kredytów we frankach, euro czy dolarach, osiem nie pobiera opłat. W Kredyt Banku, Banku BPH, BZ WBK i Millennium kredytobiorcy zapłacą tylko za przewalutowanie kredytu złotowego na walutowy: od 0,5 do 1 proc.
Będzie jeszcze taniej
Przyczyną tak ogromnego popytu na kredyty są rosnące lawinowo ceny nieruchomości. W walce o klientów instytucje finansowe obniżają więc oprocentowanie, oferują niskie marże i coraz chętniej rezygnują z prowizji. Kredyt hipoteczny jeszcze nigdy nie był tak dostępny i tak tani. A może być jeszcze tańszy.
– W tym roku działalność na polskim rynku zamierza rozpocząć grecki EFB Eurobank, który chce skupić się na rynku detalicznym. Niewykluczone, że zaoferuje Polakom również kredyty mieszkaniowe – mówi Krzysztof Olszewski, doradca finansowy Open Finance.
Pojawienie się nowego gracza może wymusić na konkurencji dalsze obniżki cen kredytów.
Maciej Bednarek