Ubezpieczenie kredytu kupieckiego pozwala przedsiębiorcy na uniezależnienie się od kłopotów finansowych odbiorców. Na szczęście dla klientów ostra konkurencja między największymi graczami powoduje, że oferty stają się podobne, oczywiście z korzyścią dla ubezpieczających.
Na rynku ubezpieczeń finansowych trwa ostra rywalizacja między czterema firmami specjalizującymi się w sprzedaży ubezpieczeń kredytu kupieckiego. Największymi graczami na tym rynku są (w kolejności alfabetycznej): Atradius, Coface, Euler Hermes i Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Takie polisy sprzedają też tzw. ubezpieczyciele uniwersalni, czyli oferujący różne rodzaje polis, tacy jak: PZU, Warta i Ergo Hestia. Szczególnie te pierwsze cztery wymienione firmy aktywnie zabiegają o klientów na takie polisy. Dzięki temu
ubezpieczenia kredytu kupieckiego powoli przestają być ekskluzywne, skierowane do dużych firm, a
oferta jest dopasowywana do wymogów małych i średnich przedsiębiorców.
Oferta podobna, ale lepsza
Konkurencja między nimi sprawia, że modyfikują swoją ofertę do najlepszych standardów. Podpatrują, jakie rozwiązania stosuje konkurencja i wprowadzają je również u siebie. Dobrze to widać na przykładzie wyliczenia odszkodowania w przypadku upadłości kontrahenta z opcją układu.
– Z naszych wyliczeń wynika, że 56 proc. wypłaconych odszkodowań dotyczy właśnie przypadków, w których dochodzi do ogłoszenia upadłości z opcją układu – mówi Katarzyna Pszczółkowska z Euler Hermes.
Do niedawna towarzystwa stosowały trzy różne podejścia: wypłatę całości należności, tylko kwoty objętej układem lub tylko kwoty umorzonej. Obecnie, jak wynika z sondy GP, zostało przyjęte jako standard to pierwsze rozwiązanie, jako najkorzystniejsze dla klienta. W przypadku ogłoszenia upadłości firmy możliwe jest ustalenie, że część roszczeń zostaje umorzonych, np. 40 proc., ale reszta jest płacona w ratach rozłożonych na kilka lat. Obecne warunki ubezpieczeń przewidują w takiej sytuacji, że jeśli zaległości wynoszą np. 100 tys. zł, to właśnie ta kwota jest podstawą do wyliczania odszkodowania. Trzeba jednak pamiętać, że jest ona pomniejszana o tzw. udział własny klienta, który w zależności od towarzystwa i rodzaju ubezpieczenia wynosi 10-25 proc. kwoty odszkodowania.
Towarzystwo traci więc bezpowrotnie 40 tys. zł, a na resztę, czyli 60 tys. zł, cierpliwie czeka.
– Jeśli pojawia się jakaś płatność od odbiorcy wynikająca z układu, przejmuje ją towarzystwo w ramach tzw. regresu – wyjaśnia Ewa Kern, z działu sprzedaży Atradius Credit Insurance.
Dla klienta jest to o tyle korzystne, o ile dostaje od razu całą kwotę i może nią dalej obracać, a już zmartwieniem towarzystwa jest wyegzekwowanie reszty należności.
Do niedawna stosowane było, więc rozwiązanie, w którym
odszkodowanie obejmowało tylko tę część objętą układem, czyli w naszym przykładzie 60 tys. zł. Jedyną korzyścią dla klienta było wtedy natychmiastowe otrzymanie takiej kwoty. Nadal jednak tracił pozostałe umorzone 40 tys. zł. Ta kwota z kolei była pokrywana w trzecim ze wspomnianych wariantów wypłaty odszkodowania.
Można negocjować
Ponieważ warunki ubezpieczenia, szczególnie w tego rodzaju polisach podlegają bardzo często negocjacjom, nadal niektórzy przedsiębiorcy mogą spróbować zawrzeć umowę zgodnie z tym trzecim wariantem. Da on im gwarancję wypłaty należności, których na pewno już nie odzyskają, ale nadal mogą liczyć na wywiązanie się dłużnika ze zobowiązania spłaty pozostałej kwoty.
– Trzeba się jednak liczyć z ryzykiem, że
dłużnik nie będzie wywiązywał się z układu, dokonywał spłat nieterminowo czy w ogóle zaniechał spłaty należności, dlatego my rekomendujemy korzystanie z najszerszej opcji ubezpieczenia – mówi Katarzyna Pszczółkowska, z Euler Hermes.
Na pewno punktem negocjacji będzie też to, należności, od jakich klientów będą objęte ubezpieczeniem. Tu ponownie mamy standard zakładający objęcie polisą dwóch podstawowych grup: stałych kontrahentów, co, do których klient może podać limity obrotów, a towarzystwo może prześwietlić, w jakiej są kondycji finansowej i zaakceptować je lub obniżyć. Można też ustalić, że część ubezpieczonych kontraktów będzie pochodziła od klientów niezgłoszonych. Wtedy już do klienta należy ocena ich kondycji i ustalenie limitów. Nie mogą być one jednak większe od ustalonej w umowie z ubezpieczycielem kwoty. Ponosi w związku z tym większe ryzyko, bo tzw. udział własny, czyli potrącenie z odszkodowania, będzie wyższy.
– Istnieje możliwość zawarcia umowy ubezpieczenia z wyłączeniem tej drugiej grupy klientów – mówi Beata Padzik, z Coface.
Jest to tańsza opcja polisy, bo ryzyko ubezpieczenia klientów poznanych jest mniejsze.
CZĘŚĆ Z WŁASNEJ KIESZENI
Standardem w polisach ubezpieczeń kredytu kupieckiego jest, że klient jest zobligowany do pokrycia części szkody z własnej kieszeni (tzw. udział własny). Jego wprowadzenie ma zapobiec sytuacji, w której sprzedający będzie udzielał kredytu kupieckiego kontrahentom, co do których kondycji finansowej ma wątpliwości. Gdyby nie udział własny, nie ryzykowałby żadnej straty, bo towarzystwo pokryłoby całość zobowiązania. Dlatego
udziały własne w poszczególnych towarzystwach wynoszą:
• 10 proc. w ubezpieczeniach gwarantowanych przez Skarb Państwa – KUKE,
• 15 proc. w ramach Europolisy, w ubezpieczeniach należności zagranicznych i krajowych – KUKE,
• 15 proc. w odszkodowaniach wynikających z kontraktu z klientami wymienionymi w umowie, którym przyznano limity, kontrolowanymi przez ubezpieczyciela – Atradius, Coface, Euler Hermes,
• 25 proc., w odszkodowaniach wynikających z kontraktu z klientami niewymienionymi w umowie, ubezpieczonych ryczałtowo w ramach kontroli własnej ubezpieczającego – Atradius, Coface, Euler Hermes.
KIEDY PŁACĄ?
Odszkodowanie w ubezpieczeniu kredytu kupieckiego oznacza pokrycie straty finansowej wynikającej z niedokonania przez kontrahenta płatności w określonym w umowie terminie. Nie następuje ona jednak natychmiast, ale po kilku miesiącach od dnia płatności faktury lub poinformowania o zaległościach towarzystwa. W tym czasie ubezpieczyciel poinformowany o braku płatności kontaktuje się z dłużnikiem i usiłuje wyegzekwować należność. Jeśli to się nie uda, uznaje się, że ma miejsce faktyczna niewypłacalność kontrahenta, ale dopiero po upływie:
• 120 dni od daty otrzymania od klienta wniosku o interwencję – KUKE (w ramach Europolisy, ubezpieczenia należności eksportowych dla MSP),
• 4 miesięcy od daty wpływu zlecenia windykacyjnego do ustalonego wcześniej biura windykacyjnego – Euler Hermes,
• 5 miesięcy od daty płatności faktury – Coface,
• 180 dni od daty płatności faktury – KUKE (w ramach komercyjnych ubezpieczeń należności eksportowych i w ramach ubezpieczeń należności krajowych).
Marcin Jaworski
WARTO WIEDZIEĆ
• Ubezpieczenie kredytu kupieckiego zaczyna działać w przypadku prawnie potwierdzonej przez
sąd (orzeczenie przez sąd upadłości kontrahenta, wszczęcie postępowania układowego, umorzenie postępowania komorniczego, zgoda wszystkich wierzycieli na pozasądową ugodę) bądź faktycznej niewypłacalności danego klienta (nazywanej też domniemaną niewypłacalnością, przewlekłą zwłoką). Wtedy towarzystwo wypłaca
odszkodowanie, czyli płaci zaległe faktury. Nie oznacza to, że dłużnik może spać spokojnie – towarzystwo będzie windykowało wypłaconą poszkodowanemu kwotę.
• Ubezpieczenie może obejmować kontrahentów zgłoszonych ubezpieczycielowi we wniosku, wraz z podaniem limitów obrotów przypadających na każdego z nich oraz kontrahentów, którzy nie są wymienieni we wniosku o ubezpieczenie, kontrakty, którymi są ubezpieczone do wysokości ustalonego w umowie ryczałtu. Jednak w tym drugim wypadku ubezpieczający musi się liczyć z tym, że w razie szkody, wypłata będzie pomniejszona o np. 25 proc. udziału własnego klienta.
• Dodatkową usługą oferowaną w ramach polisy ubezpieczeniowej jest weryfikacja zgłaszanych do ubezpieczenia kontrahentów. Towarzystwa (Euler Hermes i Coface) mają swoje bazy lub (w pozostałych przypadkach) korzystają z informacji wywiadowni gospodarczych. Dzięki temu wiedzą, czy zgłaszani kontrahenci są wiarygodni i jaki limit odpowiedzialności można przyjąć w danych przypadkach. Towarzystwa na bieżąco monitorują kondycję firm, zbierają np. informacje o pożarach powodujących przerwy w produkcji i innych zdarzeniach, które mogą stanowić zagrożenie dla wypłacalności firmy i przekazują je na bieżąco kontrahentom.
• Atradius, Coface i Euler Hermes to ubezpieczyciele komercyjni, którzy oferują ubezpieczenie kredytu kupieckiego od ryzyk handlowych. Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych prowadzi zarówno ubezpieczenia komercyjne, jak i gwarantowane przez Skarb Państwa.