Koniec stron z bezpłatnymi tłumaczeniami
REKLAMA
Takie rozwiązanie spotkało się z ostrą krytyką tych wszystkich, którzy regularnie ściągali tłumaczenia. Polacy są biedni i nie stać ich na chodzenie do kina i kupowanie płyt DVD. Jeśli zamkniecie strony, to naród przestanie interesować się kinem, a przez to bardzo zubożeje kulturalnie – pisał jeden z użytkowników.
– My nie walczymy z piractwem internetowym i internautami. Żądamy jedynie, by nie naruszano naszych praw. Straty, jakie przynosi naszej firmie działalność takich stron, są znaczne, i nie stać nas na to, by przymykać oko na taki stan rzeczy – powiedział Jakub Duszyński, dyrektor artystyczny Gutek Film.
Mariusz Kaczmarek z Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej FOTA wskazywał, że proceder naruszania praw autorskich w internecie jest nagminny i z miesiąca na miesiąc staje się coraz większym problemem. W ubiegłym roku fundacja brała udział w około 300 sprawach tego typu. Coraz trudniej jest złapać kogoś, kto dokonuje takich naruszeń, gdyż często są to strony umieszczone na zagranicznych portalach. – Nie możemy z tego powodu tolerować oczywistego łamania prawa i jak wynika z naszych analiz, stosunkowo wysoki procent spraw jest kierowany z aktem oskarżenia, jednak z powodu powolnego działania sądów, wyroki, jakie zapadają, nie są takie, jakich można by się było spodziewać – podsumowywał.
Żądania dystrybutora Gutek Film nie są odosobnionym przypadkiem. Są one popierane przez większość firm dystrybuujących filmy w Polsce. Jak najbardziej jesteśmy za tym, aby obowiązujące prawo było przestrzegane – powiedział Krzysztof Walendzik, generalny dyrektor VISION. – Trudno jest mi oszacować straty z tego tytułu dla naszej firmy. Jesteśmy dużym przedsiębiorcą i na razie stać nas na ich pokrywanie, jednak proceder ten coraz bardziej się nasila, więc dobrze się stało, że ktoś rozpoczął walkę z tego rodzaju piractwem – dodał.
Forum Film absolutnie popiera spór i jest on jak najbardziej zgodny z naszą strategią działania – potwierdzał Sławomir Salamon, dyrektor generalny. W przeszłości próbowaliśmy już zdjąć napisy z jednej ze stron, jednak jak widać, walka z przestępczością w internecie jest trudna. Poprzez taką działalność nasze obroty się zmniejszają i w obronie swoich interesów jesteśmy gotowi poprzeć sądowy pozew Gutek Filmu – potwierdzał. Myślę, że takie działanie byłoby w interesie całej branży filmowej.
– Jeśli dystrybutorzy filmowi chcieliby wystąpić na drogę sądową, to będą musieli wykazać precyzyjnie określoną wysokość szkody majątkowej oraz związek przyczynowy pomiędzy umieszczeniem tłumaczeń filmów w internecie a powstaniem tej szkody – tłumaczy prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej zdaniem jest to możliwe, jednak potrzebne są konkretne dane.
Arkadiusz Jaraszek
REKLAMA