REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Jeden gigant i cała reszta

REKLAMA

Telefonia stacjonarna, w przeciwieństwie do komórkowej, nie jest już tak przyszłościową branżą. Jednak nie można powiedzieć, że jest bez perspektyw rozwoju. Gdyby tak było, nie byłoby tak dużego zainteresowania polskim rynkiem.

Okres prosperity operatorów telefonii stacjonarnej już minął. Przypadł na 1999 rok, kiedy przybyło 1 mln 375 tys. abonentów, z czego na samą Telekomunikację Polską przypadło 1,15 mln nowych linii. Później jednak nastąpił regres. Pierwszy cios był efektem kryzysu gospodarczego, spowodowanego tzw. pęknięciem internetowego balonu. Okazało się, że spółki nowych technologii i telekomunikacyjne nie działają w próżni i poddawane są takim samym regułom rynkowym jak inne sektory. Fala bankructw pociągnęła za sobą na dno także inne segmenty gospodarek. Krach internetowy, połączony z tragedią 11 września 2001 r., spowodował światowy kryzys gospodarczy, czego jednym z pomniejszych efektów w Polsce był spadek tempa wzrostu przyłączeń linii telefonicznych. Drugi cios przyszedł od tygrysów polskiej gospodarki, czyli operatorów komórkowych. W 2002 r. liczba użytkowników telefonii mobilnej wyniosła niemal 14 mln, podczas gdy tradycyjnej była o ok. 2 mln mniejsza. Na koniec 2004 r. z telefonów komórkowych korzystało 23 mln abonentów.
Gigant powoli traci
Rynek telefonii stacjonarnej różni się od segmentu komórkowego bardzo zdecydowanie. O ile w przypadku mobilnych operatorów działają trzy silne podmioty, o tyle w przypadku tradycyjnych telekomów jest jeden duży – Telekomunikacja Polska, oraz pozostali tzw. alternatywni, którzy mozolnie, ale coraz skuteczniej odbierają gigantowi rynek. Telekomunikacji Polskiej najmocniej, zdaniem Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, po piętach depcze Tele2. Pochodzący ze Skandynawii operator kontroluje obecnie 10 proc. połączeń międzynarodowych oraz 7 proc. połączeń do sieci komórkowych. Z kolei największe przychody (wśród operatorów alternatywnych) z tytułu świadczenia usług telekomunikacyjnych osiągają Netia i Telefonia Dialog. Dużym operatorem, posiadającym 16 tys. km sieci szkieletowej, jest Exatel, który powstał z połączenia Tel-Energo i Telbanku. Na rynku liczy się także Energis, ktory wyspecjalizował się w oferowaniu usług wyłącznie abonentom instytucjonalnym.
Podział na giganta i resztę wynika z dwóch podstawowych powodów. Po pierwsze, jest to uwarunkowane historycznie – w czasach PRL-u działał tylko jeden duży operator i z całą swoją infrastrukturą i bazą abonencką znalazł się w nowej rzeczywistości gospodarczej. Drugim powodem takiego podziału są, zdaniem ekspertów, błędy przy prywatyzacji telekomunikacyjnego giganta. Obserwujący od lat polski rynek teleinformatyczny Tomasz Kulisiewicz jest zdania, że zanim TP sprywatyzowano, trzeba było firmę podzielić, co poprawiłoby konkurencję. Tymczasem operatora nie podzielono, w zamian za to udało się wynegocjować wyższą cenę od inwestora – France Telecom. Tyle tylko, że Telekomunikacja Polska po prywatyzacji pozostała operatorem dominującym nie tylko z nazwy. Trzeba także pamiętać, że w początkowej fazie działalności operatorzy alternatywni byli „przyduszeni” wysokimi opłatami koncesyjnymi, które nie były rekompensowane odpowiednimi przychodami. Odetchnęli dopiero, gdy koncesje zamieniono na zezwolenia, a tym, którzy działali według starych zasad, zamieniono opłaty koncesyjne na możliwości inwestowania w infrastrukturę.
Batem w monopolistę
Operatorem, który najgłośniej przeciwstawia się Telekomunikacji Polskiej, jest Tele2 Polska. Nie jest to zresztą zaskoczeniem, gdyż praktykę przeciwstawiania się operatorowi dominującemu szwedzki telekom stosuje na całym świecie. O Tele2 zrobiło się głośniej, gdy podniósł zarzut, że TP utrudnia jego klientom uruchamianie preselekcji, czyli możliwości automatycznego przekierowania do innej sieci, bez konieczności wybierania prefiksu.
Tele2 wydało raport o nazwie „Wyzwanie dla monopolu”, w którym zawarto szereg pomysłów działań mających na celu doprowadzenie do wzmocnienia konkurencji na rynku. Na pierwszym miejscu operator umieścił postulat, aby na dotychczasowych monopolistów nałożyć obowiązek oferowania operatorom alternatywnym hurtowego dostępu do sieci. Proponuje także, aby regulatorzy uznali konkurencję w zakresie usług jako punkt wyjściowy o co najmniej takiej samej wartości jak inwestycje infrastrukturalne. Sugeruje także, aby krajowe organy regulacyjne zachęcały do realizacji koncepcji MVNO, czyli operatorów wirtualnych.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Komórkowy strzał w plecy
Tymczasem sen z powiek operatorom stacjonarnym kolejny raz spędzili operatorzy komórkowi. Mało było im tego, że i tak zdobyli już większą liczbę użytkowników. Przewidując, że ich liczba nie będzie rosnąć w nieskończoność, postanowili się dobrać także do tradycyjnej telefonii. Pierwszym ostrzeżeniem było wprowadzenie przez Polkomtel (sieć Plus) usług telefonii konwergentnej. To połączenie usług stacjonarnych i mobilnych. Polega na tym, że usługi telekomunikacyjne są kontraktowane od jednego dostawcy. W efekcie klient może korzystać z telefonu na biurku i z komórkowego, ale ruch stacjonarny jest przekazywany do sieci mobilnego telekomu po stałych łączach. Odchodząc od biurka, można łączyć się z telefonu komórkowego, tak jak po sieci wewnętrznej, zaś klient dzwoniący na telefon bądź stacjonarny, bądź komórkowy, wybiera ten sam numer. Przekierowania dotyczą także SMS-ów i poczty głosowej. Ta usługa ma obniżyć koszty poprzez współpracę z jednym operatorem, który bierze na siebie całą obsługę połączeń i serwis. Druga połowa 2004 r. oraz początek bieżącego roku pokazały, jakie plany mają operatorzy komórkowi. Każdy z nich, oprócz promowania ruchu we własnej sieci, oferował również niższe stawki za połączenia na numery stacjonarne. Sygnał był czytelny – nie warto płacić podwójnie za telefon stacjonarny i komórkowy, skoro z „komórki” można teraz taniej rozmawiać.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Gra niewarta świeczki?
Boston Consulting Group (BCG) w swoim najnowszym raporcie „Globalne trendy w sektorze telekomunikacyjnym – implikacje dla Polski” nie pozostawia złudzeń. Rynek telefonii stacjonarnej, pomimo że nie jest bardzo nasycony, nie jest też specjalnie perspektywiczny. Obserwując to, co się dzieje w Polsce i w innych państwach, analitycy BCG doszli do wniosku, że obecnie monopoliści koncentrują się na zabezpieczeniu swojej bazy abonenckiej i rozbudowie usług transmisji danych przy równoczesnym obniżaniu kosztów. W tym samym czasie operatorzy alternatywni skupiają się na użyciu tańszych technologii (VoIP czy VPN), naciskając jednocześnie na regulatorów, aby ci doprowadzili do otwarcia rynków, np. poprzez regulacje w sprawie dostępu do pętli lokalnej. Zauważają jednocześnie, że operatorzy alternatywni walczą o zdobycie abonentów operatora dominującego. Efektem takich działań może być wyniszczająca wojna cenowa i spadek przychodów ze sprzedaży. Do tego trzeba dołożyć wspomnianą rywalizację o abonentów z operatorami sieci komórkowych. Dlatego analitycy BCG widzą przyszłość telekomów stacjonarnych nie tylko jako dostawców usług głosowych, ale także transmisji danych i szerokopasmowego dostępu do internetu. Zagadką pozostają natomiast operatorzy wirtualni, czyli telekomy nieposiadające własnych sieci i kupujące hurtowo czas u ich posiadaczy. Właściwie trudno wskazać spektakularny sukces któregoś z nich. Swego czasu głośno było o World Discount Telecommunication, który oferował tańsze połączenia międzynarodowe. Obecnie tego typu usługi rozkręca Telepolska.
Marcin Kwaśniak
OCENA EKSPERTA
Robert Maciejko, wiceprezes Boston Consulting Group Warszawa
Nowe modele biznesu, takie jak agresywne pozycjonowanie Tele2 spostrzeganego jako lidera cenowego, wywierają dalszą presję na ceny. Rywale monopolistów używają nowych tańszych technologii (takich jak VoIP czy IP VPN) jako narzędzia do ataku, naciskając regulatorów do otwarcia rynków. W Ameryce Północnej, Europie i częściach Azji popularność dostępu szerokopasmowego rośnie w zawrotnym tempie, w Europie penetracja wzrosła o ponad 60 proc. w 2004 roku, głównie dzięki coraz atrakcyjniejszym ofertom. We Francji w ciągu ostatnich czterech lat ceny za te usługi zmniejszyły się trzykrotnie przy szesnastokrotnym krotnym wzroście szybkości transferu.


REKLAMA

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code
Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Coraz więcej osób poszukuje pracy. Jak to możliwe skoro bezrobocie jest najniższe w historii

Miarą ożywienia na rynku ofert pracy jest liczba odpowiedzi na anonse pracodawców poszukujących pracowników. A branże, które budzą największe zainteresowanie mogą wskazywać, że w ostatnim czasie odbywały się tam spore ruchy płacowe. Teraz płacą lepiej niż wcześniej, ale nie wszystkie firmy w porę dostosowały się do nowego trendu.

Wypalenie zawodowe to problem już ośmiu na dziesięciu pracowników. A pracodawcy w większości bagatelizują problem

Badania nie pozostawiają wątpliwość: stres wywołany przekonaniem o zbyt niskich zarobkach względem kompetencji oraz przepracowanie to dwie kluczowe przyczyny zjawiska wypalenia zawodowego pracowników. Nie wszyscy pracodawcy są świadomi zagrożeń jakie się z nim wiążą.

Do tych żłobków nie zapisuj dziecka, ponieważ nie otrzymasz 1500 zł dofinansowania. Świadczenie „aktywnie w żłobku” 2024 i 2025

Od 1 października 2024 r. rodzice, których dzieci uczęszczają do żłobka – będą mogli ubiegać się o przyznanie świadczenia „aktywnie w żłobku”, którego kwota przewyższa dotychczasowe dofinansowanie na ten cel o 1100 zł. Ze świadczenia nie skorzystają jednak rodzice, których dzieci uczęszczają do żłobków, w których miesięczna opłata przekracza 2200 zł. Jest dla nich inne rozwiązanie.

Już w sierpniu nauczyciele mogą składać wnioski o to świadczenie. Będzie przysługiwało od nowego roku szkolnego 2024/2025

Już w sierpniu nauczyciele mogą składać wnioski o to świadczenie. Będzie przysługiwało od nowego roku szkolnego 2024/2025. Choć jest zapowiadane jako korzystne dla nauczycieli, to budzi wiele wątpliwości i prognozuje się, że niewielu nauczycieli zdecyduje się z niego skorzystać.

REKLAMA

Rząd: Renta wdowia może być i 1500 zł miesięcznie. Ale średnio będzie niżej. Znacznie

Renta wdowia około 300 zł przez 18 miesięcy (dodatkowe świadczenie do pierwotnej emerytury wdowy). Potem już na stałe 600 zł według wskaźnika 25%. To prognoza rządowa dla wartości średnich. Przekazał ją mediom wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski.

Sąsiad rozpala ognisko na swoim ogródku lub grilla na balkonie, a do naszego domu lub mieszkania trafia uciążliwy dym – czy to legalne i co można z tym zrobić?

Właśnie rozpoczynamy długi sierpniowy weekend, a wraz z nim – na wielu ogródkach mogą zapłonąć ogniska. Co niektórzy mieszkańcy bloków, którzy ogródków nie posiadają – mogą natomiast zdecydować się na rozpalenie, na swoich balkonach lub tarasach, grilla. Czy takie działania są legalne i co – jako właściciele sąsiednich nieruchomości – możemy z tym zrobić, jeżeli są dla nas uciążliwe?

Koniec zarobku z lokat, co oznacza powrót wysokiej inflacji dla trzymających oszczędności na kontach w banku

Przez cały 2024 rok trwa dobra passa dla osób, które trzymają oszczędności w bankach. Od początku roku lokaty bankowe i konta oszczędnościowe przynoszą niewielkie, stabilne zyski, chroniące pieniądze przed inflacją. Ta dobra sytuacja dobiega jednak końca bo wróciła inflacja?

Co się bardziej opłaci: najem czy kupno małego mieszkania. Teraz rachunek nie pozostawia wątpliwości

Kupno małego mieszkania na rynku pierwotnym lub wtórnym to rozwiązanie, który daje wiele korzyści. Najem – tylko jedną. Jedyna bariera przy wyborze pierwszego rozwiązania to zdolność kredytowa – raty kredytu hipotecznego są porównywalne z czynszem najmu. A własne mieszkanie to bonus w postaci kapitału.

REKLAMA

Czy 15 sierpnia jest dniem wolnym w Niemczech?

Czy 15 sierpnia jest dniem wolnym w Niemczech? Niemcy mają różne listy świąt wolnych od pracy w zależności od landu. Czy 15 sierpnia jest wolny w Berlinie? Sprawdź, gdzie w Niemczech jest to dzień wolny od pracy.

Wybór najemcy mieszkania na castingu. Czy to zgodne z prawem? Na czym polegać może dyskryminacja przy wynajmie?

Dziś, w II połowie 2024 roku rynek najmu nieco ochłonął. Jednak nadal można się spotkać z "castingami" na najemcę w przypadku szczególnie atrakcyjnych mieszkań, czy lokalizacji. W ten sposób wynajmujący mieszkania starają się znaleźć najemcę najmniej potencjalnie "kłopotliwego" (cokolwiek miałoby to znaczyć) w przyszłości. W Polsce casting na najemcę jest - co do zasady - zgodny z prawem ale pod warunkiem, że dyskryminuje się w ten sposób określonych grup lokatorów (np. ze względu na płeć, rasę, czy pochodzenie).

REKLAMA