Mimo trudnej sytuacji na polskim rynku motoryzacyjnym, wartość udzielonych przez banki samochodowe kredytów, w większości przeznaczonych na zakup aut, wzrosła w 2004 r. o 17 proc., do 14,3 mld zł. Banki nie ukrywają – to nie był łatwy rok. Wyniki sprzedaży okazały się jednak niezłe.
Rok 2004 był szczególnie trudny dla polskiego rynku motoryzacyjnego. 1 maja, czyli od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, zlikwidowany został zakaz rejestrowania pojazdów niespełniających norm emisji spalin EURO II. Oznacza to swobodę zakupu na terytorium UE aut o rocznikach starszych niż 1997 r. Dodatkowo nie trzeba płacić 22-proc. podatku VAT, co pozwala na znaczne obniżenie kosztów zakupów. Efekt? 10-proc. spadek sprzedaży nowych aut oraz lawinowy import z krajów UE.
Podczas gdy w 2003 r. do Polski sprowadzono nieco powyżej 33 tys. aut, to w 2004 r. liczba ta zwiększyła się do ponad 828 tys. sztuk. W większości były to samochody stare, eksploatowane dłużej niż 10 lat, spośród których tylko 40 proc. zostało zarejestrowanych. Reszta czeka na nowych właścicieli. Jednak ponieważ średnia wartość takiego samochodu wynosi zaledwie 2,1 tys. zł, jego nabycie finansowane jest bez udziału pożyczki.
Masowy import spowodował również spadek cen samochodów używanych, co utrudniło i nadal utrudnia sprzedaż nowych aut przez dealerów sieci. – Klienci zainteresowani nabyciem nowego samochodu nie akceptują oferowanych za ich używane pojazdy niskich cen, co prowadzi do zaniechania transakcji wymiany starego auta na nowe – tłumaczy Heinrich Marek Weber, prezes DaimlerChrysler Services Bank Polska. DaimlerChrysler specjalizuje się w sprzedaży aut luksusowych, a średnia wysokość zaciągniętego kredytu sięga, bagatela, blisko 100 tys. zł! Mimo to w 2004 r. bank udzielił pożyczek za 185,7 mln zł, czyli 32 proc. więcej w porównaniu z 2003 r.
Wysoką, bo 24-proc. dynamikę zanotował także GMAC Bank (d. Opel Bank), który w minionym roku zawarł umowy kredytowe na kwotę 159,8 mln zł. O 26 proc. (do blisko 6 tys. sztuk) spadła za to liczba zaciągniętych pożyczek. – Szacujemy, że sprzedaż kredytów samochodowych utrzyma się w 2005 r. na podobnym poziomie, jak w roku ubiegłym, z tendencją do wzrostu w trzecim i czwartym kwartale – mówi Andrzej Jakubowski, prezes GMAC Bank Polska.
Liczba zawartych umów spadła w 2004 r. również w Volkswagen Bank Polska, jednak i w tym przypadku wzrosła wartość udzielonych kredytów (o 11 proc., do 691,9 mln zł). – Przystąpienie do Unii Europejskiej to więcej szans niż zagrożeń. Dlatego oczekujemy wzrostu zamożności społeczeństwa, a co za tym idzie rozbudzenia potrzeb konsumpcyjnych Polaków – ocenia Radosław Sołek, dyrektor departamentu i leasingu w Volkswagen Bank Polska.
W Toyota Bank Polska (TBP) liczba zawartych w 2004 r. umów wzrosła o 2,2 proc. (poniżej oczekiwań banku), za to wartość udzielonych pożyczek sięgnęła 286,2 mln zł, czyli była o 15 proc. wyższa niż w 2003 r. Marek Jerzak, kierownik ds. rozwoju w TBP, podkreśla, że firma starała się, by jej oferta była jak najbardziej konkurencyjna.
W tym celu o 2 proc. spadło średnie oprocentowanie kredytów, a w ostatnich trzech miesiącach roku trwała promocja na model Yaris. Uproszczeniu uległy także warunki oferty i procedura zawarcia kredytu „Możliwości”.
Zadowolony z wyników jest FCE Bank (należący do Ford Motor Company), który w 2004 r. zanotował 32-proc. wzrost pod względem wartości akcji kredytowej (257,4 mln zł) i udzielił 22 proc. więcej pożyczek (8,2 tys.). Gorzej wypadł Fiat Bank Polska, w którym spadła zarówno liczba podpisanych umów – z 22,2 tys. do 19,7 tys. w 2004 r. – jak i ich wartość (z 295,4 mln zł w 2003 r. do 272,9 mln zł w ub.r.).
Banki samochodowe udzielają kredytów zarówno na auta nowe, jak i używane. Jednak to nowe pojazdy stanowią zwykle największy udział w portfelach banków. Średnia wartość kredytu wynosi 20-30 tys. zł, a okres spłaty co najmniej trzy lata.
