Dwunastu inwestorów pozyska w tym roku Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Utworzą oni do końca grudnia ponad 2,5 tys. nowych miejsc pracy, a łączna wartość inwestycji sięgnie 800 mln zł. Władze strefy zakładają, że w roku 2005 przybędzie 14 inwestorów. Rok zaznaczył się w działalności katowickiej strefy dwoma nowymi trendami. Pierwszy to pojawienie się deweloperów (Parkridge CE Developments oraz Millennium Logistic Park Tychy), którzy kupują grunty pod inwestycje i szukają dla nich inwestorów, m.in. wśród małych i średnich przedsiębiorstw.
DIV class=Normal>Rozpoczęły się już negocjacje z trzecim deweloperem, mogącym wejść do strefy w połowie przyszłego roku. Drugi trend to nawiązanie ściślejszej współpracy z firmami niemieckimi, które do tej pory omijały KSSE.
– Zwróciliśmy się do niemieckich przedsiębiorców, jeszcze na początku funkcjonowania strefy, jako do pierwszych. Byliśmy załamani, bo nie było żadnego odzewu. Teraz ich nastawienie zmieniło się – tłumaczy Piotr Wojaczek, prezes KSSE.
Przełom przyniosło Forum Inwestycyjne, które KSSE współorganizowała w Kolonii na początku listopada. Z 55 uczestniczących w nim przedsiębiorstw gotowość do współpracy zadeklarowało już 10, głównie z sektora MSP. Podobne spotkanie zostanie zorganizowane wiosną 2005 roku w Monachium.
Coraz większego znaczenia nabiera także branża metalowa, nowa w KSSE, której przedsiębiorstwa zajmują się m.in. przygotowaniem blach dla producentów AGD i firm motoryzacyjnych (m.in. Francisco Ros Casares, w strefie od półtora miesiąca).
Wiodącą branżą KSSE pozostaje w dalszym ciągu motoryzacja, z którą związane jest ponad 70 proc. zainwestowanego tu kapitału. Są to zarówno wielkie zakłady produkujące samochody i silniki (m.in. Opel, Isuzu, Delphi), jak i mniejsze przedsiębiorstwa wytwarzające dla nich komponenty. Najnowszym motoryzacyjnym inwestorem w strefie jest firma Eaton Automotive Systems, która na 10 hektarach koło Bielska-Białej wybuduje zakład produkujący części, w tym systemy hydrauliczne i komponenty elektryczne.
Liczba związanych z motoryzacją miejsc pracy jest jednak w skali ogólnej proporcjonalnie mniejsza od wysokości nakładów – 43 proc. (ok. 8 tys. zatrudnionych). Władze strefy zapewniają, że mimo dekoniunktury w przemyśle motoryzacyjnym, firmy w strefie mogą się rozwijać.
– Dopóki nasze koszty osobowe będą konkurencyjne w stosunku do innych państw, nie powinniśmy obawiać się zmniejszenia produkcji i spadku zatrudnienia – twierdzi P. Wojaczek.
W przyszłym roku nowe miejsca pracy utworzą także firmy, które rozpoczęły działalność w strefie w latach 1997-1999. 10 z nich złożyło już wnioski o dokupienie gruntów pod nowe hale produkcyjne. Do tej pory w KSSE zainwestowano prawie 7 mld zł, a liczba miejsc pracy zbliżyła się do 18 tys.
