Lokować każdy może
REKLAMA
Programy oparte na systematycznym wnoszeniu wpłat o ustalonej wysokości, po falstarcie w okresie wysokiej inflacji, przeżywają dziś w Polsce swój renesans. Jest szansa, że redebiut zakończy się sukcesem, bo każdy, niezależnie od formy aktywności zarobkowej, oszczędzać może i musi.
REKLAMA
Inaczej być zresztą nie powinno, bo na wszystkich dojrzałych rynkach finansowych jest to jeden z fundamentalnych mechanizmów lokowania oszczędności przez drobnych inwestorów. Obecnie w Polsce swoistym katalizatorem cementującym ten fundament mogą być indywidualne konta emerytalne, których jednym z głównych założeń jest systematyczne oszczędzanie.
Jednym z powodów, który sprawił, że programy systematycznego oszczędzania tak wolno zyskiwały zwolenników, jest fakt kojarzenia ich z systematycznym oszczędzaniem w bankach, a bezpośrednio – z książeczkami systematycznego oszczędzania w PKO, które w czasach hiperinflacji i gwałtownego spadku wartości złotego wielu ich właścicielom źle się kojarzą. Tymczasem, wbrew dość powszechnemu stereotypowi, programy systematycznego oszczędzania nie mają zastosowania tylko w produktach bankowych. Od dawna jest to jedna z form mniej lub bardziej bezpośredniego lokowania oszczędności w funduszach inwestycyjnych, a także w ramach ubezpieczeń na życie z funduszem kapitałowym. W związku z tym programy systematycznego oszczędzania, wzorem lokat bankowych, wcale nie ograniczają się do grupy produktów, które cechuje niskie ryzyko, ale i stosunkowo niska rentowność.
W banku
REKLAMA
Programy systematycznego oszczędzania w formie rachunków bankowych charakteryzują te same cechy co lokaty terminowe. Przede wszystkim więc duże bezpieczeństwo wkładów, zwłaszcza tych, których suma nie przekracza 100 tys. zł. Niezależnie bowiem od tego, w jakim banku prowadzony jest rachunek, nawet w przypadku bankructwa banku oszczędzający odzyska w 100 proc. równowartość 1 tys. euro, a w 90 proc. nadwyżkę ponad tę kwotę, ale tylko do równowartości 22,5 tys. euro. Druga cecha oszczędzania w tej formie w bankach to pewność co do wysokości zysków. Z umowy jasno bowiem wynika, jakie jest oprocentowanie zgromadzonych lokat, a w związku z tym oszczędzający dokładnie wie, ile zarobi. Może więc z dużą pewnością planować swoje przyszłe wydatki.
Niemniej jednak wiele drobnych z pozoru szczegółów może przesądzać o wyższości jednej oferty nad drugą. Pierwsza okoliczność, którą musimy poznać przed podpisaniem umowy, dotyczy ewentualnego wycofania lokaty przed terminem. Trzeba przy tym pamiętać, że umowy systematycznego oszczędzania zawierane są z reguły na cykle 5-letnie. Podobnie jak przy standardowych lokatach terminowych, możliwe są różne rozwiązania umowne, od utraty prawa do jakichkolwiek odsetek w przypadku wycofania oszczędności przed zakończeniem cyklu, po wypłatę częściowych odsetek lub z zastosowaniem niższego oprocentowania.
Druga z ważnych okoliczności wiąże się z oprocentowaniem wnoszonych systematycznie kwot. Tu możliwości jest jeszcze więcej. Po pierwsze, możliwe jest stosowanie zmiennej stopy procentowej lub stopy stałej. Jeśli zastosowanie ma ta druga, to istotne jest, na jaki okres: na rok czy na cały czas trwania umowy? Jeśli zaś stopa zmienna, to według jakich kryteriów jest ona zmieniana. Po drugie, ważny jest mechanizm kapitalizowania odsetek, czyli dopisywania ich do rachunku, by od nich też naliczane były odsetki w kolejnym okresie oszczędzania.
Dopiero poznanie tych wszystkich okoliczności – a następnie porównanie ich z innymi ofertami – da nam odpowiedź, który z planów systematycznego oszczędzania w banku jest najkorzystniejszy.
W funduszu
Największe możliwości systematycznego oszczędzania wiążą się z funduszami inwestycyjnymi. Pomijam przy tym możliwość całkiem prywatnego planu, polegającego na tym, że co miesiąc np. za 100 zł kupujemy jednostki uczestnictwa w wybranym funduszu inwestycyjnym, w tym np. z grupy funduszy funduszów, a więc takiego funduszu, który wpłaty uczestników inwestuje w innych funduszach. Choć obecnie, gdy można takie operacje przeprowadzać przez internet, ograniczając koszty, i taki wariant godny jest zastanowienia. Standardowo plany systematycznego oszczędzania w funduszach oferowane są bezpośrednio przez instytucje zarządzające funduszami. Podobnie jak w przypadku systematycznego oszczędzania w banku, umowa przewiduje, że oszczędzający wpłacał będzie, np. co miesiąc, określoną stałą kwotę, którą zarządzający będzie w jego imieniu inwestował, budując tzw. portfel.
W większości przypadków sam oszczędzający ma prawo wyboru strategii inwestowania, czyli może określić, jaki poziom ryzyka skłonny jest zaakceptować, by próbować osiągnąć odpowiednio wyższe zyski. Jak bowiem wiadomo, fundusz inwestujący głównie w obligacje daje dużą pewność zysku, ale niewiele wyższego od lokaty bankowej. Z kolei fundusz inwestujący głównie w akcje daje szansę wyższych zysków, ale równie dobrze mogą to być straty. Zamiast zarobić choćby niewielkie pieniądze, możemy nawet nadwerężyć kapitał.
W formie polisy
Na podobnych zasadach oparte są niektóre polisy ubezpieczenia na życie lub dożycie, oferowane w formie systematycznego oszczędzania, np. Program Inwestycyjny Nationwide towarzystwa ubezpieczeniowego funkcjonującego pod tą nazwą czy Multiportfele towarzystwa Skandia. Ich dodatkową zaletą jest to, że oprócz pomnażania oszczędności uczestnik programu ma zagwarantowane ubezpieczenie na życie czy od następstw nieszczęśliwych wypadków. Zazwyczaj też programy te dają możliwość wnoszenia dodatkowej składki „nieregularnej”. Zgromadzone na dodatkowym koncie oszczędności można wycofać w dowolnym momencie nie tracąc prawa do odsetek.
5 kroków
Jak wybrać najlepszą formę oszczędzania
1 Ustal, ile miesięcznie możesz przeznaczyć na systematyczne oszczędzanie. Chodzi przy tym o kwotę minimalną oraz to, w jak długim okresie nie ulegnie ona zmianie.
2 Zastanów się, czy ważniejsze jest dla ciebie bezpieczeństwo zgromadzonych oszczędności, czy możliwość większego ich pomnożenia.
3 Ustal horyzont czasowy, w którym będziesz chciał sięgnąć po zebrane oszczędności.
4 Na podstawie tych ustaleń wybierz rodzaj instytucji, w której będziesz oszczędzał: banki, fundusze inwestycyjne, towarzystwa ubezpieczeniowe.
5 Porównaj oferty konkretnych instytucji z danej grupy i wybierz tę, która najlepiej spełnia twoje oczekiwania ustalone w krokach 1-3.
Zbigniew Biskupski
CZYTELNICY PYTAJĄ
Czy może być odszkodowanie z cudzej polisy
Gmina wynajmowała lokal użytkowy przedsiębiorcy. Był on objęty ubezpieczeniem m.in. od skutków zalania. Przedsiębiorca wykupił lokal i nim go zasiedlił oraz ubezpieczył, pękła rura i doszło do szkód. Czy jest szansa na odszkodowanie?
TAK. Jeżeli po zawarciu umowy ubezpieczenia własność ubezpieczonej nieruchomości przeszła na inną osobę, prawa i obowiązki wynikające z tej umowy przechodzą na nowego właściciela.
Zakład ubezpieczeń, jak też nowy właściciel, mogą umowę wypowiedzieć na zasadach określonych w ogólnych warunkach ubezpieczenia, ale dopóki to nie nastąpi, dawny i nowy właściciel ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę składki przypadającej za czas do chwili otrzymania przez zakład ubezpieczeń wiadomości o zmianie właściciela, a zakład ubezpieczeń za szkody objęte umową ubezpieczenia. Nie dotyczy to jedynie rzeczy ruchomych, gdyż jeżeli nie umówiono się inaczej, umowa ubezpieczenia rzeczy ruchomych rozwiązuje się wskutek przejścia własności rzeczy ubezpieczonej na inną osobę.
Ubezpieczyciel mógłby więc uchylić się od wypłaty odszkodowania w ramach OC jedynie wówczas, gdyby nowy właściciel lokalu dopuścił się rażącego niedbalstwa, w tym przypadku nie użył wszelkich dostępnych mu środków w celu zmniejszenia szkody w ubezpieczonym mieniu oraz w celu zabezpieczenia bezpośrednio zagrożonego mienia przed szkodą. W takim przypadku zresztą zakład ubezpieczeń obowiązany jest, w granicach sumy ubezpieczenia, zwrócić ubezpieczającemu poniesione przez niego koszty wynikłe z zastosowania takich środków, jeżeli środki te były celowe, chociażby okazały się bezskuteczne. Ogólne warunki ubezpieczenia dla poszczególnego rodzaju ubezpieczeń mogą zawierać postanowienia tylko korzystniejsze dla ubezpieczającego.
PODSTAWA PRAWNA
• Artykuł 823 i 826 k.c.
Jak spłacać dług nowemu wierzycielowi
Należność za dostarczone usługi spłacana jest na zasadzie kredytu kupieckiego. Wierzyciel poinformował, że został przejęty przez inną firmę. Nie podał jednak numeru nowego konta, na który mamy dokonywać przelewy. Czy w tej sytuacji nowy wierzyciel może nas obciążyć odsetkami za zwłokę?
NIE. Wierzyciel oczywiście może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią, chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Jeśli więc w umowie pożyczki strony nie wykluczyły możliwości zbycia lub przeniesienia w innej formie wierzytelności, taka czynność jest dopuszczalna. Wówczas wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, w szczególności roszczenie o zaległe odsetki. Natomiast art. 512 k.c. stanowi, że dopóki zbywca nie zawiadomił dłużnika o sprzedaży wierzytelności, spełnienie świadczenia do rąk poprzedniego wierzyciela ma skutek względem nabywcy, chyba że w chwili spełnienia świadczenia dłużnik wiedział o tej sprzedaży.
W celu więc uniknięcia roszczenia o odsetki z tytułu spóźnionych płatności do chwili otrzymania na piśmie potwierdzenia transakcji sprzedaży wierzytelności, w tym danych nowego wierzyciela, należy regulować zobowiązania w terminie na konto wierzyciela, z którym zawarto umowę pożyczki. Nie może on odmówić przyjęcia tej należności.
Zbigniew Biskupski
PODSTAWA PRAWNA
• Artykuł 509 i 512 k.c.
REKLAMA