Koniec pracy na fiskusa
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Dzień wolności podatkowej to dzień, w którym podatnicy przestają płacić państwu, a zaczynają zarabiać na własne potrzeby. W poprzednim roku dzień ten wypadł 14 czerwca, dwa lata temu – 16 czerwca, a trzy lata wstecz – 24 czerwca. Wśród krajów Unii Europejskiej i świata nie jest to wynik zachwycający. W tym roku dzień wolności podatkowej w Stanach Zjednoczonych wypadł 13 kwietnia (tradycyjnie najwcześniej spośród państw, w których wyliczany jest ten wskaźnik), w Wielkiej Brytanii 14 maja, na Litwie 23 maja, a w Bułgarii – 27 maja.
W poprzednim roku Polska osiągnęła identyczny wynik jak Kanada, ale gorszy od takich państw, jak Hiszpania (21 maja), Słowacja, Litwa (23 maja) czy Belgia (10 czerwca). Dzień wolności podatkowej później niż w Polsce wypadł w zeszłym roku u naszych zachodnich sąsiadów w Niemczech (8 lipca) czy we Francji (16 lipca). Tradycyjnie najdłużej w roku na wydatki państwa muszą pracować Szwedzi i Norwegowie. W 2007 roku dzień wolności podatkowej wypadł w tych państwach dopiero 29 lipca.
Dzień wolności podatkowej w Polsce oblicza od 1994 roku Centrum im. Adama Smitha na podstawie stosunku wydatków publicznych (powiększonych o transfery środków do otwartych funduszy emerytalnych) do produktu krajowego brutto (PKB). Dane pochodzą z budżetu państwa, który opracowuje na dany rok Ministerstwo Finansów.
Oznacza to, że nie są to kwoty rzeczywiste, ale kwoty wynikające z zapisów budżetowych. Co więcej, jeśli rząd zgodnie z zapowiedziami zmieni kwoty wydatków w budżecie na dany rok, to może się okazać, że zgodnie z przyjętą metodologią dzień wolności podatkowej w Polsce wypadnie później.
REKLAMA