Kryzys łagodniejszy dla polskiej gospodarki
REKLAMA
REKLAMA
Dziś w Londynie rozpocznie się oficjalnie szczyt G20, czyli spotkanie liderów dwudziestu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata. Tematem przewodnim będzie walka z globalnym kryzysem finansowym. GP sprawdziła, jak na tle innych czołowych gospodarek świata wygląda sytuacja Polski, czy jesteśmy w stanie łagodnie przetrwać kryzys, czy też globalne załamanie odczuje równie boleśnie, jak np. Węgry, Ukraina czy kraje bałtyckie i będziemy musieli w ślad za sąsiednimi krajami szukać pomocy u międzynarodowych instytucji finansowych.
REKLAMA
Ku twierdzeniu, że Polska może w tym roku mieć ujemny wzrost gospodarczy skłania się coraz więcej ekonomistów. Tylko w tym tygodniu prognozę wzrostu PKB Polski w 2009 roku zaledwie o 0,5 proc. opublikował Bank Światowy, a wczoraj agencja ratingowa Fitch poinformowała, że według niej w tym roku wzrost gospodarczy w naszym kraju wyniesie 0 proc.
Jednak dane makroekonomiczne zebrane przez Gazetę Prawną świadczą o tym, że światowy kryzys dotyka polską gospodarkę później i na razie lżej niż nowe kraje Unii Europejskiej, a także naszych głównych partnerów handlowych.
Handel się załamał
Z danych, jakie zebraliśmy jasno wynika, że załamał się handel międzynarodowy. Dwucyfrowe spadki w eksporcie i imporcie odnotowują zarówno najbogatsze kraje świata, takie jak USA, Japonia czy Niemcy, jak również Rosja oraz azjatyccy eksporterzy tacy jak Chiny, Indie, Indonezja, Korea Południowa, Malezja i Tajwan. 28 proc. spadek importu i ponad 26 proc. spadek eksportu z Polski nie jest ewenementem ani na tle świata, ani na tle regionu.
REKLAMA
W przypadku innych danych można dostrzec pewne przesunięcie w czasie między zdarzeniami na świecie, w Europie lub regionie, a Polską. Wynika to ze specyfiki polskiego przemysłu, który w sporej części jest dostawcą półproduktów i podzespołów dla zagranicznych firm. Jesteśmy też dużą europejską montownią samochodów oraz artykułów gospodarstwa domowego i elektronicznych.
Trwały spadek poziomu nowych zamówień w przemyśle w Polsce zaczął się w październiku 2008 roku, czyli w tym samym miesiącu co w Czechach, Estonii, na Litwie i Słowacji. W Rumunii i na Łotwie zamówienia spadły dopiero w grudniu. Zamówienia w przemyśle u głównych eksportowych partnerów handlowych Polski - Niemcy, Francja, Włochy, Wielka Brytania - zaczęły spadać już w sierpniu. Przesunięcie wynosi więc dwa miesiące.
Zamówienia spadają mniej
Spadek zamówień w Polsce jest niższy niż w większości wspomnianych powyżej krajów. Wyjątkiem jest Wielka Brytania. Zarówno waluta polska, jak i brytyjska traciła w 2008 roku do euro i dolara i być może jest to właśnie jeden z powodów mniejszego spadku nowych zamówień. Tezie tej jednak zdaje się przeczyć spadek poziomu polskiego eksportu.
Produkcja przemysłowa w Polsce zaczęła spadać w październiku 2008 r., czyli w tym samym czasie co na Słowacji i w Rumunii. Spadki produkcji w Czecha, Estonii i na Łotwie zaczęły się wcześniej, odpowiednio w lipcu, marcu i maju. Za to na Litwie produkcja zaczęła spadać dopiero w listopadzie. U głównych partnerów eksportowych Polski spadki produkcji przemysłowej nastąpiły wcześniej niż u nas. W Wielkiej Brytanii już w marcu 2008 roku, we Francji w maju, a w Niemczech - we wrześniu. W porównaniu z największym partnerem - Niemcami - przesunięcie jest miesięczne.
Spada sprzedaż
Do niedawna siłą polskiej gospodarki był popyt wewnętrzny. Ale w lutym także u nas spadła sprzedaż detaliczna. Zniżka nie była duża, ale jest faktem. Z krajów, dla których udało się nam zebrać dane, sprzedaż w tym roku była wyższa tylko w Chinach i Brazylii oraz USA. W tym ostatnim przypadku wzrost sprzedaży tłumaczony jest wyższymi cenami.
GUS O HANDLU Z NIEMCAMI
Wartość obrotów z Niemcami - głównym partnerem handlowym - w porównaniu ze styczniem 2008 r., zmniejszyła się w eksporcie o 13,3 proc. do poziomu 7 mld 569 mln zł (1 mld 845 mln euro), a w imporcie o 27,3 proc. do 6 mld 648 mln zł (1 mld 621 mln euro) - wynika z danych GUS. W handlu z Niemcami odnotowaliśmy m.in. spadek eksportu spalinowych silników tłokowych i ich części, elektrycznego sprzętu przekaźnikowego, części i akcesoriów pojazdów oraz mebli i ich części, natomiast zwiększył się m.in. eksport pojazdów mechanicznych osobowych. W imporcie obniżyła się wartość dostaw m.in. części i akcesoriów pojazdów, pojazdów mechanicznych do transportu towarów, przetworzonych olejów ropy naftowej i otrzymanych z materiałów bitumicznych oraz spalinowych silników tłokowych i ich części.
REKLAMA