REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Zapłacimy za wodę nawet o 60 proc. więcej

Maciej Szczepaniuk
Maciej Szczepaniuk
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Do 2012 roku opłaty za usługi komunalne mogą drastycznie wzrosnąć. Niezbędne inwestycje wodno-kanalizacyjne przekroczą 50 mld zł. Część inwestycji zostanie sfinansowana z kieszeni konsumentów.

Do końca 2015 roku w każdej miejscowości powyżej 2 tys. mieszkańców muszą powstać oczyszczalnia ścieków i kanalizacja. Aby udało się to zrobić, trzeba wybudować i zmodernizować 25 tys. km sieci kanalizacyjnych oraz zbudować lub zmodernizować prawie 950 oczyszczalni ścieków. Dwa lata mniej mamy na wybudowanie dziewięciu spalarni odpadów. Muszą powstać, bo obecnie ponad 90 proc. polskich śmieci ląduje na wysypiskach.

Obowiązek przeprowadzenia inwestycji wodno-kanalizacyjnych i w gospodarkę odpadami nałożyła na nas Unia Europejska, która wymaga od Polski szybkiego wypełnienia norm w dziedzinie ochrony środowiska. By sprostać tym wymogom, musimy wydać kilkadziesiąt miliardów złotych na inwestycje. Jednak w dużej mierze te pieniądze będą pochodziły z naszych kieszeni.

- Wzrost cen jest niezbędny do sfinansowania potrzebnych inwestycji - mówi Antoni Sikoń, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Tarnobrzegu.

Cena za dostarczenie wody i odbiór ścieków w tym podkarpackim mieście wzrosły tydzień temu aż o 16 proc.

Największy wzrost czeka właśnie ceny wody i ścieków. Obecnie płacimy średnio ok. 6,5 zł za metr sześcienny wody i odprowadzonych ścieków. Według szacunków ekspertów w ciągu kilku lat ceny wzrosną nawet o 60 proc. Jeśli nie spełnimy norm i UE nałoży na nas kary za zanieczyszczanie środowiska - nawet o kilkaset procent.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Gdzie już były podwyżki

REKLAMA

Lista miast, które podniosły lub planują podwyżkę ceny za dostawę wody i odbiór ścieków w 2009 r., jest długa. Wyższe rachunki otrzymają mieszkańcy m.in. Gliwic (o 19,7 proc.), Częstochowy (8 proc.), Zielonej Góry (5 proc.), Gdańska (11,9 proc.), Katowic (nawet 15 proc.), Wrocławia (10 proc.).

Marną pociechą jest fakt, że w większości miast wzrost opłat i tak jest niższy od tego, który zapowiadano jeszcze dwa lata temu. Na przykład ówczesne prognozy władz Gdańska mówiły, że - głównie ze względu na inwestycje związane z Gdańskim Projektem Wodno-Ściekowym - ceny wody będą w tym mieście podnosić się średnio o 15 proc. rocznie przez kolejne cztery lata, czyli do 2011 r. W tym roku podwyżka była o 3 punkty procentowe niższa.

Według szacunków Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na wszystkie inwestycje ekologiczne potrzeba ponad 50 mld zł. W ramach unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na gospodarkę wodno-ściekową Bruksela przyznała Polsce 3,2 mld euro, na gospodarkę odpadami i ochronę powierzchni ziemi - 1,4 mld euro.

- Dostępne fundusze unijne pozwolą nam sfinansować jedną czwartą tych inwestycji - mówi Stanisław Drzewiecki, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.

Resztę pieniędzy firmy wodociągowe będą musiały przeznaczyć z własnych środków. Źródeł jest kilka. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie tylko w ostatnich miesiącach pozyskało na inwestycje 2,1 mld zł. 1,2 mld zł to kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, 470 mln zł pochodzi z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a ok. 500 mln zł wodociągi pozyskają ze sprzedaży obligacji przedsiębiorstwa.

- Dzięki temu w 2009 i 2010 roku nie będziemy podnosić opłat za wodę i ścieki - mówi Bartosz Milczarczyk z MPWiK.

To dobra wiadomość dla mieszkańców stolicy, bo trzy ostatnie podwyżki wywindowały cenę z 4,80 zł za metr sześcienny wody w 2006 roku do 7,6 zł obecnie. To wzrost o 63 proc.

Kosztowne spalarnie

REKLAMA

Z roku na rok drożeje nie tylko woda. Coraz więcej płacimy także za wywóz śmieci. I tutaj jedną z najważniejszych przyczyn wzrostu kosztów są unijne inwestycje. Abyśmy wypełnili wspólnotowe normy dotyczące składowania odpadów na wysypiskach, musimy wybudować dziewięć spalarni śmieci oraz kilkadziesiąt obiektów do segregowania i kompostowania odpadów. Bez nich nie uda się wypełnić unijnych limitów i posypią się na nas kary. W 2013 roku połowa odpadów musi zostać przetwarzana.

Budowy spalarni muszą ruszyć w Krakowie, Trójmieście, Warszawie, Szczecinie, Łodzi, Poznaniu, Białymstoku, Katowicach i Rudzie Śląskiej. Jak wynika z szacunków rządu, na ten cel będziemy potrzebować nawet 10 mld zł. Część pieniędzy da nam UE, pozostałe samorządy będą musiały znaleźć same. Mogą sięgnąć po pieniądze z tzw. opłaty marszałkowskiej za składowanie śmieci na składowiskach. Ta niezmienna od lat opłata zaczęła rosnąć dopiero od dwóch lat. Podwyżka z 2007 roku oznaczała jednak skok aż o 400 proc. z 15 do 75 zł za tonę. Wówczas przełożyło się to na 50-procentowy wzrost opłat za wywóz śmieci. Drastyczna podwyżka ma zmusić wszystkich do segregacji odpadów (za wywóz śmieci na recykling nie płacimy). Mimo wieloletnich wysiłków w popularyzację recyklingu i odzysku nadal jest z tym w Polsce duży problem. Zdecydowana większość gospodarstw domowych nie segreguje śmieci, co powoduje, że 97 proc. ich trafia na wysypiska.

Podwyżki mają pomóc samorządom wywiązać ze zobowiązań. Dzięki podwyżkom opłaty marszałkowskiej samorządy pozyskały w 2007 roku 150 mln zł więcej. W 2008 roku - po kolejnym wzroście opłaty - już około 750 mln zł.

- Nie demonizowałbym wzrostu cen wywozu odpadów, bo na śmieci przeznaczamy ok. 1 proc. naszych wydatków komunalnych - uspokaja Henryk Kultys, wiceprezes Krajowej Izy Gospodarki Odpadami.

Uwaga na kary z UE

Obecne podwyżki mogą się jednak okazać niewystarczające, jeśli Polska nie zdąży z potrzebnymi inwestycjami w ekologię.

Według Stanisława Drzewieckiego nie mamy strategicznego planu zarządzania modernizacją infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, a tym samym nie wywiązujemy się ze zobowiązań zawartych w traktacie.

- Narazi nas to na surowe kary ze strony Unii Europejskiej - podkreśla Stanisław Drzewiecki.

Tylko warszawskiemu MPWiK grożą opłaty za odprowadzanie nieoczyszczonych ścieków do Wisły, które z odsetkami wynoszą ok. 1,4 mld zł. Ich spłata zostanie wyegzekwowana, jeśli nie zdążymy w terminie z budową oczyszczalni ścieków. Gdy tak się stanie, budżet MPWiK dodatkowo uszczuplić może 358 mln euro dotacji, której zwrotu zażądać może Bruksela.

Jeżeli czarny scenariusz by się spełnił, podwyżki opłat za media natychmiast skoczyłyby w górę. Według stowarzyszenia protestującego przeciwko rozbudowie warszawskiej oczyszczalni ścieków Czajka odblokowanie kar na stolicę za zatruwanie środowiska spowodowałoby podniesienie opłat za wodę i ścieki nawet czterokrotnie - do ponad 20 zł za metr sześcienny.

ZE STRONY PRAWA

1 stycznia 2009 r. po raz kolejny znacznie wzrosły opłaty za umieszczanie odpadów do unieszkodliwiania na składowiskach (rozporządzenie Rady Ministrów z 14 października 2008 r.; Dz.U. z 2008 r. nr 196, poz. 1217). Obecnie obowiązująca cena za przyjęcie 1 tony odpadów komunalnych zawiera oprócz kosztów składowiska opłatę za korzystanie ze środowiska (tzw. opłatę marszałkowską) w wysokości 75 zł za tonę. Rozporządzenie podnosi tę opłatę do wysokości 100 zł za tonę. Nowa regulacja zwiększa również opłatę środowiskową do 100 zł za tonę odpadów wielkogabarytowych oraz odpadów biodegradowalnych.

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Ceny usług komunalnych

19,7 proc. wzrosły w 2009 roku opłaty za wodę i odbiór ścieków w Gliwicach

MACIEJ SZCZEPANIUK

maciej.szczepaniuk@infor.pl

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Renta wdowia nie dla wszystkich wdów: nie dla młodych wdów (nawet jeżeli zostały same z dzieckiem) i nie dla „porzuconych” kobiet

Renta wdowia, to nowe świadczenie dla wdów i wdowców, o które będzie można wnioskować już od 1 stycznia 2025 r. Choć nazwa sugeruje, że powinno ono dotyczyć wszystkich wdów i wdowców – będzie na nie mogła liczyć tylko ich ograniczona grupa, która spełnia wszystkie określone w ustawie przesłanki. Renty wdowiej nie otrzymają m.in. osoby, które owdowiały w młodym wieku, jak i osoby „porzucone” przez współmałżonka (nawet jeżeli nie doszło do rozwodu). 

Świadczenia z programu Aktywny rodzic zostaną wyłączone z definicji dochodu. Nie będą miały wpływu na prawo do świadczeń z pomocy społecznej

Rada Ministrów przyjęła projekt projektu ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia. Świadczenia z programu „Aktywny Rodzic” zostaną wyłączone z definicji dochodu.

Nadchodzi rewolucja w urzędach pracy. Bezrobotni powinni się cieszyć czy martwić? Rząd zdecydował: będzie nowa ustawa o rynku pracy i służbach zatrudnienia

Rynek pracy potrzebuje nowej ustawy? Tak uważa ministerstwo pracy, a Rada Ministrów podzieliła zdanie resortu.  Rząd w Wigilię 24.12.2024 r. przyjął projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. To ma być prawdziwa rewolucja.

Czekasz na wdowią rentę, sprawdź już teraz czy ci się należy, apeluje zus i zaprasza do składania wniosków z wyprzedzeniem

W Wigilię 24.12.2024 Zakład Ubezpieczeń Społecznych – ZUS zwrócił się z komunikatem do wdów i wdowców, by jak najszybciej sprawdzili czy mają prawo do dwóch świadczeń. To ważne, bo choć samo nowe świadczenie – tzw. wdowia renta będzie wypłacane od lipca, to wnioski można już składać będzie zaraz z początkiem nowego roku.

REKLAMA

ZUS informuje: Od 1 stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią. Jakie warunki należy spełnić?

Od 1 stycznia 2025 r. ZUS zacznie przyjmować wnioski o rentę wdowią. Osoby uprawnione mogą składać wnioski, ale prawo do tego świadczenia zostanie im przyznane od miesiąca, w którym złożyły wniosek, jednak nie wcześniej niż od 1 lipca 2025 r.

40 tys. zł na zakup samochodu do wzięcia już na początku lutego 2025 r. [za zezłomowanie starego auta w ciągu ostatnich 4 lat – premia 5-10 tys. zł; cena nowego samochodu – do 225 tys. zł netto]

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w dniu 16 grudnia br., ogłosił iż na początku lutego 2025 r. – ruszy nabór wniosków o dofinansowanie do zakupu samochodu elektrycznego. W ramach programu „Mój elektryk 2.0” osoby fizyczne, będą mogły uzyskać nawet 40 tys. zł dopłaty do zakupu bezemisyjnego auta. Budżet programu ma wystarczyć na zakup ok. 40 tys. samochodów.

30 tysięcy złotych kary! Kierowcy mają na to siedem dni. Nowy obowiązek dla właścicieli aut mrozi krew w żyłach

Nie odbierają listów poleconych wysyłanych przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego, podają nazwiska ludzi zza granicy, tak namierzeni przez fotoradary kierowcy unikają płacenia mandatów. Resort Infrastruktury mówi temu dość i od 2025 roku wprowadzi nowe mechanizmy ścigania sprawców łamania przepisów drogowych. Skóra cierpnie, włos się jeży od nowych zasad karania mandatami. 

To pewne: będzie wyższy wiek emerytalny. Najpierw zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, potem wydłużenie lat pracy

Politycy i rząd nie mają wyboru – muszą podwyższyć wiek emerytalny. Politycznie może się to wydawać samobójstwem, ale realnie brak podwyższenia wieku emerytalnego to samobójstwo ekonomiczne. Dlatego cała sztuka polega na tym, by przekonać społeczeństwo, że podniesienie wieku emerytalnego jest w interesie wszystkich.

REKLAMA

Wigilia 24.12.2024 – czy po raz ostatni zgodnie z prawem to dzień roboczy, a od 2025 dzień ustawowo wolny od pracy

Ustawa, która zmieniła status 24 grudnia z dnia roboczego w dzień ustawowo wolny od pracy odbyła już niemal całą drogę legislacyjną. By stała się prawem powszechnie obowiązującym musi być jeszcze jedynie podpisana przez prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw. Jednak nie jest wcale pewne czy tak się stanie.

Na podium: Tusk, Duda i Kaczyński. 100 najczęściej pokazywanych polityków w Polsce w 2024 r. [ranking medialnej wartości]

Instytut Przywództwa przygotował ranking medialnej wartości polityków w Polsce. Ranking ten powstał na podstawie szacunków ekwiwalentu reklamowego publikacji na portalach internetowych z udziałem tych polityków w okresie styczeń - listopad 2024 r. Ekwiwalent reklamowy to kwota, jaką należałoby zapłacić za publikacje, gdyby były one reklamą. Na pierwszym miejscu znalazł się premier Donald Tusk - wartość przekazów medialnych z jego udziałem (gdyby przeliczyć to na koszt reklamy) osiągnęła imponującą kwotę 474,75 mln zł. Na podium znaleźli się również prezydent Andrzej Duda z wynikiem 272,98 mln zł oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński – 203,35 mln zł.

REKLAMA