Ceny materiałów budowlanych spadają
REKLAMA
REKLAMA
• Czy to jest dobry moment na to, by rozpoczynać budowę domu?
- Dzisiaj ceny materiałów są niższe w porównaniu z tym majowo-czerwcowym szczytem ubiegłego roku. Co więcej w większości wróciły do poziomu sprzed tej histerii cenowej. Decyzja o budowie domu jednak nie powinna wynikać tylko z cen materiałów budowlanych.
Materiały budowlane trzeba bowiem kupować wtedy, gdy ich potrzebujemy. Można oczywiście kupić na zapas, ale trzeba pamiętać, że trzeba je przechowywać w odpowiednich warunkach. Sądzę, że wahania cenowe będą coraz mniejsze, bo proces stabilizowania rynku materiałów powoli, ale następuje.
• Co ma wpływ na sytuację na rynku materiałów budowlanych?
REKLAMA
- Tak się złożyło, że w Polsce mamy chyba jeden z najnowocześniejszych w Europie przemysł materiałów budowlanych i budujący się dopiero niedojrzały rynek sprzedaży tych materiałów. Są na nim różne podmioty, działające z różnych pobudek i dla różnych celów. Działają także na nim i tacy gracze, którzy bezwzględnie wykorzystują koniunkturę. W efekcie jest to rynek, który bardzo szybko reaguje na wszelkie zmiany trendu. Kilka mocnych tytułów w prasie czy jakiś materiał w telewizji o tym, że ceny pójdą w górę albo że spadną, i mamy często masowe, w sumie nieracjonalne zachowania jakiejś części dystrybutorów i przede wszystkim klientów. Są to reakcje emocjonalne, które bardzo trudno przewidzieć. Jeśli rynek tak reaguje na niemądre bodźce, to bardzo łatwo jest sprzedawać na nim niemal wszystko. Niestety większość nabywców w sklepach czy składach budowlanych nie pyta o parametry i jakość produktu, rzetelność producenta, tylko interesuje się ceną. Więc im bardziej ten rynek jest rozchwiany, tym łatwiej na nim sprzedać lewe materiały.
• Ale czy to nie jest odbijanie piłeczki. Pan sugeruje, że za ubiegłoroczną drożyznę odpowiadają pośrednicy, a oni ilekroć podnoszą ceny mówią, że to z powodu decyzji producentów.
- To nie jest żadne odbijanie piłeczki, tylko to są liczby. Za ubiegłoroczną panikę odpowiadają w jakiejś części wszyscy uczestnicy rynku oraz media. Z racji miejsca, gdzie się znajduje, dostaje od producentów twarde liczby i wiem co i gdzie drożeje. Wiem jakie i o ile drożały materiały w ubiegłym roku. Co z tego, że z danych wynika na przykład, że ceny producentów chemii budowlanej spadły w roku o 10 proc? Jeśli ktoś pójdzie do hurtowni i kupi, to powie: płacę tyle samo co w ubiegłym roku albo minimalnie mniej lub więcej. Zachowanie graczy na tym rynku: hurtowni, składów, marketów budowlanych jest podyktowane określonymi warunkami i jest inne niż firm produkujących materiały budowlane. Ważne, by na rynku podaż odpowiadała popytowi, taka równowaga powoduje racjonalne zachowanie uczestników tego rynku
• Ten spadek cen, o którym pan mówi, nie dotyczy chyba wszystkich materiałów budowlanych. Stal budowlana od początku roku zdrożała z 1700 złotych do ponad 2700 złotych za tonę.
- Statystyka i wrzucanie wszystkiego do jednego worka oznacza łatwość wywodu i łatwość popełnienia przekłamania, bo worek, na który składają się materiały budowlane, jest duży. W tym worku jest też stal. Polski rynek można podzielić na dwie grupy materiałów. W jednej są materiały, które sprzedaje się na bardzo konkurencyjnym rynku, gdzie wzrost popytu nawet o 80 proc. nie przeniesie się automatycznie na drastyczny wzrost cen. Mamy też druga grupę materiałów, na szczęście nie jest ona wielka. Stal, cement, w ubiegłym roku wełna, gdzie równowaga między popytem i podażą na tych rynkach jest zaburzona. Potencjał produkcyjny i możliwości importowe są niewiele większe od zapotrzebowania gospodarki. Gdy pojawia się większe zapotrzebowanie, mamy od razu wzrost cen. Jeśli chodzi o stal, to tak długo jak gospodarka chińska i hinduska się rozwijają i zgłaszają ciągle ogromne zapotrzebowanie na stal, to nie należy się dziwić hutom, że podnoszą ceny.
• A co będzie dalej z cenami materiałów budowlanych?
REKLAMA
- Nie oczekuję żadnych dużych ruchów. W tej chwili te ceny jeszcze spadają lub już się zatrzymały. Musimy się natomiast liczyć zawsze z pewną sezonowością cen na rynku budowlanym. Prawdopodobnie na przełomie roku, albo na początku nowego sezonu budowlanego podstawowe ceny zaczną powoli rosnąć. Jednak ten wzrost nie będzie duży, linię trendu generalnie powinna wyznaczać inflacja.
Ta prognoza się sprawdzi przy kilku założeniach - jeżeli nie dojdzie np. do załamania gospodarki (co spowodowałoby spadek cen), jeśli nie będzie jakiś dramatycznych wzrostów ceny energii, surowców, np. ropochodnych (co spowodowałoby wzrost cen materiałów budowlanych) i nie będzie manipulowania regulacjami prawnymi (to może zniechęcić lub zachęcić do kupowania).
Rozmawiał ROMAN GRZYB
Ryszard Kowalski, ekonomista, od września 2002 r. prezes Zarządu Związku Pracodawców-Producentów Materiałów dla Budownictwa. Wcześniej przewodniczący Komitetu Finansowania Nieruchomości przy Związku Banku Polskich.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.