Polacy nie boją się pożyczać we frankach
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Najtańszych kredytów hipotecznych w złotych nie udziela już ING Bank Śląski. 1 lipca był ostatnim dniem obowiązywania atrakcyjnej promocji. Bank oferował kredyty z marżą 0,5 pkt proc. (niezależnie od kwoty kredytu czy wysokości wkładu własnego). Z końcem czerwca skończyła się też promocja w Kredyt Banku, którego klienci mogli liczyć na zerową prowizję za przyznanie kredytu. Z kolei Bank BGŻ w połowie czerwca, po raz drugi w tym roku, obniżył marże kredytów w złotych i frankach szwajcarskich, co było reakcją na zaostrzającą się konkurencję cenową, spadek dynamiki udzielanych kredytów i stabilizację cen na rynku nieruchomości.
Koniec promocji i cięcia marż spowodowały wyraźne przetasowania w rankingu kredytów hipotecznych porównywarki finansowej Comperia.pl. Najtańszy kredyt w złotych oferuje dzisiaj Dom Bank, co jest efektem odważnej, kwietniowej decyzji. Bank zdecydował o radykalnej obniżce marż kredytowych. Skala cięć sięgała prawie 5 pkt proc. Oferta, która należała do najdroższych, aktualnie jest najtańszą na rynku.
Popularne franki
Wysoka inflacja, seria podwyżek stóp procentowych, wzrost rynkowej stopy WIBOR, a w efekcie coraz wyższe raty kredytowe nie zachęcają Polaków do zapożyczania się w rodzimej walucie. Nadal dużą popularnością cieszą się kredyty we frankach szwajcarskich. Polacy wydają się nie zrażać ryzykiem stóp procentowych i kursowym. Co ciekawe, Szwajcaria boryka się z podobnymi problemami co Polska. Spowolnienie gospodarcze, rekordowy wzrost cen, nienotowany w tym kraju od 15 lat, może skłonić tamtejszy bank centralny do podwyżki stóp procentowych. Taka decyzja uderzyłaby po kieszeni wszystkich spłacających kredyty w tej walucie. Na szwajcarskie problemy rynek na razie reaguje spokojnie - rynkowa stopa LIBOR, w oparciu o którą konstruowane jest oprocentowanie kredytów we frankach, nawet spadła. W kategorii kredytów we frankach szwajcarskich (300 tys. zł, 30 lat) wygrywają ex aequo ING Bank Śląski i Deutsche Bank PBC z RRSO 4,09 proc. Tuż za nimi uplasował się mBank (RRSO 4,3 proc.).
Egzotyczny kredyt
REKLAMA
Nowością na rynku kredytów hipotecznych jest kredyt w japońskich jenach. W czerwcu zaoferował go Metrobank, hipoteczne ramię Noble Banku. Oferta skierowana jest do wybranych klientów. O kredyt można wnioskować, jeżeli chcemy pożyczyć co najmniej 500 tys. zł.
Zamiast jenów możemy wybrać ofertę kredytów w euro albo dolarach, zwłaszcza że kredyty w amerykańskiej walucie atrakcyjnością dorównują finansowaniu we frankach. Najniższa rzeczywista stopa kredytu dolarowego (oferta MultiBanku) wynosi 4,34 proc. Do takich kredytów trzeba jednak podchodzić ostrożnie. Amerykańska gospodarka jest dzisiaj nieprzewidywalna i zapożyczanie się w dolarach jest niezwykle ryzykowną decyzją.
Metodologia
Ranking kredytów hipotecznych oparty jest na kryterium rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO). Uwzględnia ona koszty przyznania kredytu (prowizję za udzielnie, ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, wycenę nieruchomości) oraz koszty bieżącej obsługi kredytu: odsetki, ubezpieczenie pomostowe (płacone od momentu uruchomienia kredytu do prawomocnego wpisu hipoteki do księgi wieczystej), polisę na życie stanowiącą dodatkowe zabezpieczenie kredytu, a w przypadku kredytów walutowych również spread.
MACIEJ BEDNAREK
redaktor naczelny portalu Comperia.pl
REKLAMA