Jak zaznacza, nie ma znaczenia, czy pracownik w danym roku wykorzystuje urlop z danego roku, czy zaległy. Oznacza to, że jeśli raz w roku skorzystał ze świadczenia, nie może domagać się go ponownie, wybierając się na wypoczynek. Jest to zgodne z ustawą z 4 marca 2004 r. o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych (t.j. Dz.U. z 1996 r. nr 70, poz. 335 z późn. zm.).
Co najmniej 14 dni
Aby otrzymać świadczenie, pracownik musi wypoczywać przez co najmniej 14 kolejnych dni kalendarzowych. Brane są pod uwagę nie tylko dni robocze, ale także niedziele i święta.
W tym roku świadczenie urlopowe może wynieść maksymalnie 906,61 zł dla pracownika zatrudnionego w normalnych warunkach. Ten natomiast, który pracuje w szczególnie uciążliwych warunkach pracy, może otrzymać do 1208,81 zł. Wysokość tego świadczenia nie może bowiem przekroczyć wysokości odpisu podstawowego do Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, odpowiedniego dla rodzaju zatrudnienia pracownika.
Świadczenie nie dla wszystkich
Warto przy tym pamiętać, że nie każdy pracownik otrzyma takie świadczenie. Wypłaci mu je jedynie ten pracodawca, który nie tworzy funduszu socjalnego, a zatrudnia (według stanu na dzień 1 stycznia danego roku) mniej niż 20 pracowników w przeliczeniu na pełne etaty. Wyjątek stanowią ci pracodawcy, którzy zatrudniają nauczycieli objętych przepisami Karta Nauczyciela. Oni muszą takie świadczenie wypłacać.
Pozostali, jeśli nie chcą tego robić ani tworzyć ZFŚS, muszą - w porozumieniu ze związkami zawodowymi lub przedstawicielem pracowników - zapisać to w zakładowym układzie zbiorowym pracy lub regulaminie wynagradzania.
Jeśli nie są objęci układem zbiorowym pracy oraz nie są zobowiązani do wydania regulaminu wynagradzania, muszą przekazać pracownikom informację o niewypłacaniu świadczenia urlopowego w pierwszym dniu miesiąca danego roku kalendarzowego w sposób przyjęty w swojej firmie (na przykład przez wywieszenie na tablicy ogłoszeń).
IZABELA RAKOWSKA-BOROŃ
izabela.rakowska@infor.pl