Gdzie emigranci mają płacić podatki
REKLAMA
REKLAMA
Jeśli mimo wyjazdu podatnik zachowa rezydencję w Polsce, będzie tutaj podlegał nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu. Oznacza to, że w polskim urzędzie skarbowym będzie musiał rozliczać swoje zagraniczne dochody. Przy przeniesieniu rezydencji za granicę, w Polsce będzie podlegał tylko ograniczonemu obowiązkowi podatkowemu - tylko w odniesieniu do dochodów osiągniętych w Polsce.
Zdaniem ekspertów, którzy wzięli udział w debacie GP, określenie rezydencji podatkowej będzie zależało albo od długości pobytu w danym państwie, albo od położenia centrum interesów osobistych lub gospodarczych podatnika.
Czym jest rezydencja podatkowa
Dr JANUSZ FISZER:
Rezydencja podatkowa determinuje obowiązki podatkowe danej osoby fizycznej. Może się bowiem okazać, że nawet jeśli ktoś pracował za granicą przez jakiś czas, nie utracił swojej rezydencji podatkowej w Polsce. Fakt ustalenia rezydencji podatkowej jest ważny, gdy przechodzimy już na grunt bardziej szczegółowych rozwiązań umów podatkowych po to, aby stwierdzić, czy podatnik może skorzystać z danej umowy. Pozornie może, ale w sytuacji gdy nie jest rezydentem jednego z dwóch państw - stron umowy - z takiej umowy skorzystać nie będzie mógł. W konsekwencji podatnik nie skorzysta z profitów danej umowy, np. zwolnień podatkowych.
JACEK BAJSON:
REKLAMA
W ustawie o PIT pojęcie rezydencja podatkowa nie występuje. Występują natomiast pojęcia ograniczonego i nieograniczonego obowiązku podatkowego. Do końca 2006 roku obowiązywały przepisy, które stwierdzały, że nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu w Polsce podlegają osoby, które mają stałe miejsce zamieszkania na terytorium RP. Miejsce zamieszkania określało się na podstawie przepisów kodeksu cywilnego: faktyczne przebywanie plus zamiar stałego pobytu. Oznaczało to, że w sytuacji gdy ktoś wyjeżdżał za granicę, ale miał zamiar wrócić, to organy podatkowe stały na stanowisku, że rezydencja podatkowa nadal była w Polsce. Stosowanie tych reguł powodowało, że cudzoziemcom przyjeżdżającym do Polski stosunkowo łatwo było wykazać, że nie są rezydentami w RP. Z drugiej strony trudno było uciec od polskiego fiskusa Polakom wyjeżdżającym za granicę. Urząd bez trudności mógł wykazać, że pobyt za granicą miał charakter czasowy.
W 2007 roku definicja ta zmieniła się. Jest ona teraz zbliżona do pojęcia rezydencji, jakie funkcjonuje w większości krajów europejskich. Wprowadzono dwa kryteria: długości pobytu i posiadania centrum interesów życiowych.
Długość pobytu to 183 dni. Jeśli przebywam w Polsce powyżej 183 dni, jestem rezydentem podatkowym w Polsce. Drugi warunek: jeśli posiadam w Polsce centrum interesów osobistych lub gospodarczych, jestem polskim rezydentem.
Dr JANUSZ FISZER:
REKLAMA
Konkludując: jeśli przykładowo podatnik przyjechał do Polski z Wielkiej Brytanii i przebywał tu przez siedem miesięcy - ewidentnie 200 dni, to stał się rezydentem podatkowym w Polsce. Z drugiej strony jego pobyt był ewidentnie czasowy i nie ma zamiaru przebywać w Polsce. Co się dzieje? Obie jurysdykcje: polska i brytyjska uznają go za rezydenta. Co wtedy robić?
Mamy klasyczną sytuację, której rozwiązanie oferuje nam umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania z danym państwem. Zazwyczaj jest to art. 4, który stanowi, jakie jest miejsce zamieszkania danej osoby fizycznej i daje kryteria, według których można rozstrzygnąć spór. W naszym przykładzie bardzo szybko dojdziemy do wniosku, że pomimo że formalnie nasz podatnik wygląda na rezydenta obu państw, to tak naprawdę jego ośrodek interesów życiowych jest w Wielkiej Brytanii. Temu właśnie służą umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Aby w sytuacji pozornego konfliktu móc go łatwo rozwiązać.
Jak określić centrum życiowe
MICHAŁ ZDYB:
Polskie przepisy podatkowe nie rozstrzygają, co to jest ośrodek interesów życiowych. Musimy tu odnieść się do komentarza do Modelowej Konwencji OECD, który wskazuje na cztery aspekty decydujące o określeniu centrum interesów życiowych danej osoby. Przede wszystkim bierze się pod uwagę powiązania rodzinne tej osoby. Trzeba więc ustalić, z którym państwem wiążą ją ściślejsze powiązania rodzinne, np. gdzie przebywa rodzina, jak utrzymywane są więzi rodzinne. Jako pomocnicze kryteria komentarz wskazuje powiązania gospodarcze i polityczne.
Nie ma jednej recepty na zdefiniowanie ośrodka interesów życiowych. Każdy przypadek wymaga indywidualnej oceny.
JACEK BAJSON:
Polskie urzędy skarbowe rozstrzygają dylemat, co jest ważniejsze, rodzina czy praca? Dla fiskusa ważniejsza jest rodzina.
Dr JANUSZ FISZER:
Trzeba jednak pamiętać, że nasze urzędy są dosyć formalistyczne. Im więcej papierów zgromadzimy na udowodnienie danej okoliczności - rezydencji podatkowej - tym lepiej. Za tym, gdzie znajduje się nasza rezydencja, mogą przykładowo przemawiać: zabranie ze sobą za granicę rodziny, posiadanie umowy wynajmu mieszkania, dokumenty potwierdzające ponoszenie opłat za szkołę dzieci. Warto dokumentować wszystkie inne relacje umowne, jako dowód, że przenieśliśmy rezydencję podatkową za granicę.
Jakie znaczenie ma certyfikat rezydencji
Dr JANUSZ FISZER:
Certyfikat rezydencji to dokument wystawiany przez administrację podatkową danego kraju, potwierdzający miejsce zamieszkania dla celów podatkowych danej osoby. On potwierdza tezę naszego podatnika, że np. w Polsce podlega ograniczonemu obowiązkowi podatkowemu. Certyfikat jest też potwierdzeniem możliwości korzystania z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.
JACEK BAJSON:
Certyfikaty stwierdzają, że albo jest się rezydentem według prawa wewnętrznego, albo według przepisów Traktatu. Certyfikat powinien być ważny do momentu zmiany stanu faktycznego.
MICHAŁ ZDYB:
Lepiej jednak starać się o taki dokument co roku. Nie wynika to z żadnych przepisów, a raczej z logicznego myślenia. Zazwyczaj okresem rozliczeniowym w podatkach jest rok, stąd propozycja odnawiania tego dokumentu corocznie.
Jak rozwiązać konflikt rezydencji
Dr JANUSZ FISZER:
W celu rozwiązania konfliktu rezydencji przepisy nakazują stosować cztery następujące po sobie kryteria: gdzie dana osoba przebywa; ściślejsze powiązania gospodarcze i osobiste; gdzie podatnik posiada miejsce stałego zamieszkania - ognisko domowe. Celem tego ćwiczenia intelektualnego jest uzyskanie odpowiedzi, gdzie osoba tak naprawdę ma rezydencję podatkową. Jeśli trzy wymienione warunki nie pozwolą na ustalenie odpowiedzi, pozostaje obywatelstwo. Gdy mimo zastosowania tych czterech kryteriów konflikt rezydencji nie zostanie rozstrzygnięty, wtedy administracje podatkowe obu państw ustalają, gdzie rezydencja się znajduje.
W praktyce jednak zazwyczaj wszystko kończy się na zastosowaniu dwóch pierwszych kryteriów.
Jakie metody z umów stosować
Dr JANUSZ FISZER:
Generalnie metody są dwie: wyłączenie z progresją i proporcjonalne odliczenie.
JACEK BAJSON:
Metoda proporcjonalnego odliczenia polega na tym, że przykładowo w Polsce płacę podatek według skali progresywnej według stawki 40 proc. i odejmuję podatek zapłacony za granicą. Ból tej metody polega na tym, że często w Polsce trzeba podatek dopłacić.
Dr JANUSZ FISZER:
Metoda wyłączenia z progresją była historycznie pierwsza. Ona stanowi, że: jeśli nasz podatnik uzyskał dochód za granicą, to my go nie opodatkowujemy. Jeśli nie ma on żadnego dochodu w kraju, to nie dokonuje żadnego rozliczenia w polskim urzędzie skarbowym. Natomiast gdy zarabiał za granicą i w Polsce, to trzeba ustalić tzw. stopę podatkową, czyli zsumować dochody zagraniczne i krajowe, obliczyć, jaki podatek byłby od tej kwoty, gdyby całość została zarobiona w Polsce. Następnie zobaczyć, jaki jest stosunek tego hipotetycznego podatku polskiego do całego dochodu. Procent, jaki wyjdzie z tego obliczenia, należy zastosować do dochodu polskiego.
Czy podatnicy są sprawdzani
JACEK BAJSON:
Administracje podatkowe mają możliwość wymiany informacji między sobą. Pojawia się pytanie, czy jest to możliwość praktyczna czy teoretyczna?
Dr JANUSZ FISZER:
Umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania zawierają klauzule dotyczące wymiany informacji. Pierwsza z tych klauzul - wąska - dotyczy stosowania przepisów danej umowy. Druga - szeroka - pozwala na wymianę informacji, które są niezbędne w stosowaniu prawa podatkowego.
Wszystko też zależy od tego, czy urząd skarbowy chce takie informacje uzyskać.
Wiele państw stosuje wymianę zautomatyzowaną, przesyła wszystkie informacje do danego kraju, zwłaszcza w zakresie rachunków bankowych i naliczania odsetek.
MICHAŁ ZDYB:
Trzeba jednak podkreślić, że nie tylko organy podatkowe wymieniają się informacjami. Robią to też np. urzędy konsularne, m.in. w zakresie otrzymywanych spadków.
Dr Janusz Fiszer
partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent UW
Jacek Bajson
dyrektor działu PIT w PricewaterhouseCoopers
Michał Zdyb
menedżer podatkowy w ABC DATA
Debatę prowadziła Ewa Matyszewska
Debata odbyła się w ramach Forum Podatkowego organizowanego przez Centrum Edukacji INFOR TRAINING
REKLAMA