Jak lepiej oszczędzać pieniądze
REKLAMA
REKLAMA
Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych tworzą programy ułatwiające systematyczne oszczędzanie. W jednych są to PSO, czyli Plany Systematycznego Oszczędzania, w innych PSI, czyli Plany Systematycznego Inwestowania. Nazwy są różne, ale cel ten sam ‒ długoterminowe oszczędzanie na wybrany cel. Może to być emerytura, zabezpieczenie przyszłości dzieci lub zrealizowanie własnych marzeń.
Do programów można wpłacać już po 50 lub 100 zł miesięcznie, choć lepiej wpłaty zwiększyć tak, aby w przyszłości zyski były naprawdę satysfakcjonujące.
Pieniądze wpłacane do programu będą inwestowane w jednostki funduszy akcyjnych, zrównoważonych, stabilnego wzrostu, obligacji lub rynku pieniężnego, w zależności od ryzyka jakie się akceptuje.
Systematycznie, choć nieregularnie
REKLAMA
Większość osób boi się stałych zobowiązań, zwłaszcza gdy mają trwać kilka lat. W przypadku programów oferowanych przez TFI jest to całkiem niepotrzebne. Część Towarzystw, oferujących systematyczne plany oszczędzania, wymaga wprawdzie podpisania umowy na trzy, pięć lub więcej lat, ale są i takie, które z wymogu takiego zrezygnowały.
Nie wszystkie domagają się też regularnych wpływów. W niektórych wystarczy zgromadzić określoną kwotę w ciągu roku. W BPH TFI jest to 600 zł, a wpłacać można nawet po 50 zł. W BZ WBK AIB TFI wystarczy, aby po zakończeniu kolejnych okresów suma wpłat równała się iloczynowi zadeklarowanej miesięcznej składki i liczbie miesięcy uczestnictwa w programie. Wpłacać jednak trzeba po co najmniej 100 zł.
W programie Strateg, oferowanym przez ING TFI, pierwsza wpłata musi wynieść 200 zł, ale następne nie mogą być tylko niższe niż 50 zł. Towarzystwo również nie wymaga regularności, podobnie jak w BPH TFI, wystarczy zgromadzić 600 zł w ciągu roku. W KBC TFI jednorazowa minimalna wpłata do funduszu w ramach programu wynosi 50 zł. W sześciomiesięcznych okresach rozliczeniowych (1 styczeń - 30 czerwiec, 1 lipiec - 31 grudzień) wystarczy więc wpłacić po 300 zł.
W programie taniej
REKLAMA
Przy wyborze funduszu warto brać pod uwagę wysokość prowizji i sposób jej naliczania. Opłaty zależą od oferty. Większość towarzystw zrezygnowała z pobierania prowizji przy kupnie jednostek funduszy rynku pieniężnego. W funduszach obligacyjnych wynoszą one od 1 do 2 proc. oszczędności w zależności od wpłacanych kwot, natomiast najwyższe marże pobierają fundusze akcyjne, nawet do 5 proc. zgromadzonych oszczędności.
Większość towarzystw wprowadziła jednak zniżki dla klientów inwestujących systematycznie. Nagradzani są również ci, którzy zadeklarują wyższe wpłaty i dłuższe inwestowanie. W Millennium TFI przy zadeklarowaniu co najmniej dwuletniego okresu oszczędzania można liczyć na 30 proc. zniżki, sześcioletniego - na 60 proc., a przy dziesięcioletnim programie opłaty są zniesione. PKO TFI nagradza natomiast zniesieniem opłat uczestników, którzy wytrwają w planie co najmniej 15 lat.
Opłaty dystrybucyjne nie są jednak najbardziej istotnym kosztem przy długoterminowym oszczędzaniu, dlatego nie warto sugerować się tylko skalą zniżek. Najważniejsze są wyniki. Wybierając PSO trzeba więc przede wszystkim zobaczyć jak radziło sobie towarzystwo z zarządzaniem funduszami akcji i obligacji w długim okresie, np. pięcioletnim, ponieważ te dwie grupy funduszy są najważniejsze przy długoterminowym oszczędzaniu. Warto wybrać takie TFI, które w obu kategoriach ma dobre wyniki.
Bez blokady
Nie należy też bać się zamrożenia pieniędzy. W nagłych przypadkach można je wypłacić wraz z wypracowanym zyskiem. Trzeba się tylko liczyć z dodatkową, choć niewielką opłatą.
PSO, podobnie jak wszystkie inne inwestycje, są obciążone podatkiem od zysków kapitałowych, ale płaci się go dopiero w momencie wypłaty oszczędności. Jeżeli więc wypłacamy tylko część pieniędzy, zapłacimy haracz fiskusowi tylko od tej kwoty. Pozostałe oszczędności będą nadal pracowały.
Aby ułatwić sobie systematyczne inwestowanie, warto dać stałe zlecenie do banku. Po kilku miesiącach nie odczuje się braku 50 czy 100 zł.
Ewa Bednarz
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.