Ostatnie lata hossy na Giełdzie Papierów Wartościowych pomnażały zyski inwestujących w fundusze, którzy teraz przyglądają się topniejącym stopom zwrotu, a w przypadku inwestycji krótszych niż rok często wysokim stratom. Inwestycja w agresywne fundusze akcji przed sześcioma miesiącami to obecnie w wielu przypadkach strata od kilkunastu do 30 proc.
Zdecydują USA
Wstępem do obecnych głębokich spadków na giełdach był wybuch kryzysu na rynku ryzykownych kredytów hipotecznych w połowie 2007 r. w Stanach Zjednoczonych. Teraz obawy przed ewentualną recesją w USA wyznaczają kierunek notowań na światowych rynkach kapitałowych. Warszawski WIG20 od początku 2008 roku do 22 stycznia tracił 17,6 proc., a WIG 18,9 proc. To sprawia, że budowa portfela inwestycyjnego jest obecnie trudniejsza niż jeszcze rok wcześniej, kiedy inwestycje koncentrowały się na rosnącej giełdzie.
Jedną z podstawowych zasad przy budowie portfela inwestycyjnego jest rozpoznanie poziomu ryzyka, jakie inwestor jest w stanie przyjąć. Przeceny na giełdach sprowadzają akcje do coraz bardziej atrakcyjnych poziomów. Dla osób, które nie boją się ryzyka związanego z rynkiem kapitałowym i lokują środki na kilka lat, największy potencjał mimo wszystko mają akcje, szczególnie na rynkach, których gospodarki nie są uzależnione od gospodarki amerykańskiej. Do tej grupy analitycy i zarządzający zaliczają kraje Europy Środkowo Wschodniej. Ostatnie spadki nie odstraszyły TFI od rozszerzania inwestycji na ten region. Niedawno o wprowadzeniu do oferty funduszy inwestujących w akcje spółek z tzw. Nowej Europy poinformował Skarbiec TFI.
- Co do samych akcji, należy się odwołać do zdrowego rozsądku, a nie liczenia przeszłych zysków albo strat, łapania „dołków” ani „górek”. Liczy się ocena pespektyw wzrostu na przyszłość, odpowiedni horyzont inwestycji i świadomość ryzyka. Dla kogoś, kto ma takie nastawienie akcje, polskie i zagraniczne, pozostają najbardziej atrakcyjną alternatywą - mówi GP Artur Wolak, doradca ds. strategii inwestycyjnych w Union Investment.
Trudno wskazać jednoznacznie na najlepszy moment do inwestycji na rynku kapitałowym. Specjaliści szacują, że dno notowań np. na warszawskim parkiecie może wyznaczyć spadek indeksu WIG 20 do ok. 2,5 tys. pkt. Termin największych spadków zależy od rozwoju sytuacji w USA, a na trwałe odbicie możemy poczekać do III kwartału. Wahania notowań mogą w tym czasie powodować duże zmiany w wycenach jednostek uczestnictwa funduszy.
Lokaty i rynek pieniężny
- W ciągu roku powinien pojawić się dobry moment na zakup akcji. Warto będzie poczekać na wyraźny sygnał zarówno z polskiego rynku, jak i rynków międzynarodowych - mówi GP Paweł Borys, prezes AKJ TFI.
Jeśli obawa przed ryzykiem związanym z rynkiem akcji jest zbyt wielka, warto przyjrzeć się funduszom, w których udział akcji jest mniejszy, zrównoważonym (inwestują w akcje 40-60 proc. środków) lub stabilnego wzrostu (do 40 proc. w akcje), a pozostała część portfela to papiery dłużne. Niższy poziom ryzyka oznacza jednak, że przy sprzyjającej sytuacji na giełdach stopa zwrotu tych funduszy będzie niższa niż funduszy o wyższym udziale akcji.
Krzysztof Stupnicki, prezes AIG TFI, zakłada, że odbicie na GPW nastąpi wcześniej niż w II półroczu tego roku, a najlepsze perspektywy w czasie zawirowań na rynku mają spółki budowlane, informatyczne i handlowe dzięki fundamentom, perspektywie napływu środków unijnych i rosnącemu popytowi krajowemu. Pod presją znajdą się natomiast banki i spółki surowcowe, a w przypadku tak niedawno popularnych deweloperów, którzy mają dobre wyniki, dopiero czeka nas korekta na rynku mieszkaniowym.
Lokaty i rynek pieniężny
Jeśli nad skłonnością do ryzyka przewagę bierze chęć ochrony własnych środków, można wybierać wśród funduszy rynku pieniężnego lub z ochroną kapitału, dla których w oczekiwaniu na wzrost stóp procentowych w Polsce i poszukiwanie przez banki źródeł kapitału coraz większą konkurencją stają się obecnie lokaty z rosnącym oprocentowaniem. Należy jednak pamiętać, że wcześniejsze zerwanie lokaty oznacza utratę całości lub części wypracowanego zysku.
Możliwości wyjścia z inwestycji w dowolnym momencie są mniejsze również w przypadku funduszy z ochroną kapitału, które po zakończeniu inwestycji mają zapewnić wypłatę co najmniej takiej kwoty jak ulokowana na początku (ochrona kapitału może obejmować 100 proc. kapitału lub mniej, np. 90 proc.). Mają one najczęściej charakter zamknięty, są oferowane w określonym czasie i wymagają powierzenia pieniędzy na dłuższy okres (kilka lat).
Wśród otwartych funduszy inwestycyjnych jednymi z najbezpieczniejszych są fundusze gotówkowe oraz rynku pieniężnego, które lokują środki w krótkoterminowe instrumenty dłużne, m. in. bony skarbowe i pieniężne, bankowe papiery wartościowe i lokaty bankowe. Tu ryzyko utraty kapitału jest niewielkie. Dają one szanse na wyższe stopy zwrotu niż na przykład z lokat, ale efekty podwyżek stóp procentowych są w ich przypadku widoczne później niż na depozytach.
Zarządzający polecają przyjrzenie się produktom związanym z polskim rynkiem obligacji.
- Obligacje polskie, ze względu na inflację, walkę z nią, mogą być interesujące w końcówce roku 2008. Na razie zalecana jest ostrożność i raczej preferowanie rynku pieniężnego - mówi GP Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds.
Choć fundusze obligacji zaliczane są do produktów bezpiecznych, część może w krótkim lub nawet średnim okresie przynieść stratę, głownie kiedy rosną stopy procentowe. To powoduje spadek cen niektórych rodzajów obligacji (zwłaszcza o stałym oprocentowaniu i długich terminach do wykupu), a tym samym spadek wycen tytułów uczestnictwa.
JAK INWESTOWAĆ Z TFI
• Inwestor powinien określić, jakie ryzyko jest w stanie zaakceptować oraz horyzont czasowy inwestycji. Wyniki funduszy pokazują, że najbardziej opłacalne są długoterminowe inwestycje w akcje, trwające nawet kilkanaście lat.
• Przed wyborem produktu warto porównać stopę zwrotu poszczególnych funduszy. Ważna jest stopa zwrotu, jaką fundusz osiąga nie tylko w ostatnich miesiącach czy roku, ale również w poprzednich latach.
• Należy pamiętać o odpowiedniej dywersyfikacji inwestycji, czyli podzieleniu jej na kilka koszyków i zainwestowaniu zgodnie z odpowiednio dobranymi strategiami.
• W czasie dekoniunktury można się zabezpieczyć, dokonując konwersji środków do bezpieczniejszych funduszy i w ten sposób przeczekać okres spadków na GPW. Taki moment trudno jest jednak precyzyjnie przewidzieć. Dla początkujących inwestorów dobrym rozwiązaniem może być inwestycja w fundusze z mniejszym udziałem akcji (np. fundusze stabilnego wzrostu) czy produkty z ochroną kapitału.
• Warto rozważyć wybór funduszu parasolowego, ponieważ przenoszenie środków pomiędzy subfunduszami o różnych strategiach, działających w ramach jednego funduszu parasolowego, zwolnione jest z podatku od zysków kapitałowych. Klienci płacą podatek dopiero po całkowitym wyjściu z funduszu parasolowego.
MAŁGORZATA KWIATKOWSKA
malgorzata.kwiatkowska@infor.pl
OPINIA
PAWEŁ ZAWADZKI
doradca inwestycyjny DM IDMSA
Przy budowie portfela decyduje nie kwota, a wiek i sytuacja finansowa inwestora oraz profil ryzyka. Jeśli inwestor ma średnią awersję do ryzyka, jest na wczesnych stadiach kariery, można zaryzykować rozpoczęcie już teraz ostrożnej budowy portfela akcji. Zakładając kilkuletni okres inwestycji, dysponując 100 tys. zł, mógłby zaryzykować do 60 proc. w bardziej ryzykowne instrumenty finansowe, kupować akcje lub skorzystać z funduszy inwestycyjnych. Kwotę przeznaczoną na inwestycje w bardziej ryzykowne instrumenty podzieliłbym na dwie części: ok. 20 proc. w metale szlachetne, 20 proc. w akcje spółek polskich (wykorzystywałbym okresowe przeceny na GPW). Pozostałe 60 proc. ulokowałbym na lokatach krótkoterminowych (20 proc.) oraz w obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu (40 proc.) o zapadalności powyżej pięciu lat. W drugiej połowie roku rozważyłbym przeniesienie części środków z lokat bankowych oraz kruszców na rynek akcji, aby osiągnąć strukturę lokat: 10 proc. złoto, 50 proc. akcje spółek polskich, 40 proc. obligacje Skarbu Państwa o stałym oprocentowaniu.
WOJCIECH BIAŁEK
główny analityk w SEB TFI
Dopiero latem i jesienią będzie czas na inwestycje na rynku akcji z kilkuletnim horyzontem. Do tego czasu majętny inwestor może zabezpieczać się, lokując swój kapitał w jednym z funduszy hedgingowych z grupy tzw. market neutra. Jeśli ktoś nie chce się bawić w polowanie na oczekiwane w najbliższych tygodniach odbicie na rynku akcji, powinien zainteresować się rynkiem walutowym. Jeśli w III kwartale dojdzie do nawrotu kryzysu, chwilowy odwrót inwestorów zagranicznych powinien w II połowie roku przełożyć się na silny wzrost kursów walut względem złotego. Posiadacze skromniejszych portfeli też mogą rozważyć częściową dywersyfikację walutowej struktury oszczędności, lokując część w walutach. Kto nie chce brać na siebie ryzyka, temu pozostaje rynek pieniężny.
Piotr Przedwojski,
doradca inwestycyjny funduszy Arka,
kierownik rynku akcji w BZ WBK Asset Management
Dobrym sposobem zmniejszenia ryzyka jest dywersyfikacja inwestycji: na rynku są dostępne fundusze inwestujące w różnych regionach lub sektorach. Właściwym krokiem jest podzielenie oszczędności na kilka transz, na przykład w tygodniowych odstępach. Zastosowanie takiej metody zalecałbym obecnie, kiedy akcje zostały już przecenione i wydają się atrakcyjne, ale jest ryzyko, że ceny jeszcze spadną. Przy wyborze funduszy akcyjnych trzeba się kierować jakością zarządzania, którą pokazują wyniki inwestycyjne. Fundusze akcyjne należy oceniać w perspektywie co najmniej pięciu lat.