Promocyjne ceny aut z 2007 roku
REKLAMA
REKLAMA
Jeśli porównamy dzisiejsze zestawienie z przeglądem promocyjnych ofert, które zrobiliśmy w listopadzie, to okaże się, że jeśli chodzi np. o dodatkowe pakiety ubezpieczeniowe, dodatkowe wyposażenie czy specjalne oferty kredytowe niewiele się zmieniło. Nieco większe są tylko upusty i można zakładać, że większa jest skłonność dealerów do udzielania dodatkowych zniżek. Na przykład Opel w porównaniu z listopadową promocją zwiększył nieco upusty, np. Agilę można kupić teraz z 7 tys. zł upustu, a jeszcze półtora miesiąca temu wynosił on 5 tys. zł. Z kolei Fiat w listopadzie promował swoje modele specjalnymi kredytami, a teraz dokłada do nich po kilka tysięcy upustu.
Upust zależy od bonusów
REKLAMA
Warto jednak zwrócić uwagę na słówko „do” w komunikatach o promocji. Na przykład Fiata Linea można kupić z upustem do 3 tys. zł. W praktyce ma on zastosowanie tylko do dwóch wersji Active i Dynamic, a więc nie obejmuje np. najtańszej wersji Fresh. Poza tym sami sprzedawcy rekomendują inne rozwiązanie - pakiet ubezpieczeniowy gratis plus 2 tys. zł upustu. Wysokość upustu zależy oczywiście od różnych dodatkowych bonusów. Na przykład w Skodzie wysokość upustu zależy od modelu, a dodatkowo obniża go korzystanie z 1- lub 2-letniego pakietu ubezpieczeń OC i AC gratis lub promocyjnej oferty kredytowej. W Hondzie tylko niektóre modele są objęte upustami, a np. kupujący modele Civic czy CRV dostają vouchery na zakup wyposażenia dodatkowego.
Na przykładzie Fiata dobrze widać też generalną zasadę, że im większy i droższy samochód, tym większe upusty. Dla najmniejszego Seicento w podstawowej wersji Fresh upust wynosi tylko 500 zł, ale już Fiata Cromę można kupić o 13,5 tys. zł taniej. Tradycyjnie największe upusty daje Citroën, który na dużego vana C8 daje nawet 40 tys. upustu (co daje jednak cały czas cenę prawie 95 tys. zł). Bardziej osiągalna jest Xsara Picasso (po wprowadzeniu nowego modelu C4 Picasso) sprzedawana nawet z 31 tys. upustu (w cenie od 51 tys. zł).
Zagadkowe maksymalne korzyści
Toyota kusi klienta korzyścią od 3,3 do 14,5 tys. zł. Przy czym w skład tej korzyści wchodzi np. instalacja alarmowa wyceniana na 1,3-1,4 tys. zł, a jeśli do niej doda się czujniki parkowania, korzyść zwiększa się do 2,5 tys. zł, co zmniejsza rzeczywisty upust. Dla porównania KIA oprócz upustów proponuje kupującym auta z rocznika 2007 dodatkowo czujniki parkowania i alarm w cenie pojazdu. Również Renault obiecuje klientom kupującym Clio oszczędności aż do 6,2 tys. zł, przy czym upust to 2 tys. zł, a dalszą część korzyści można odnieść, korzystając z promocyjnych ofert dodatkowego wyposażenia. Co ciekawe, przy pozostałych modelach mowa jest już tylko o samych upustach i promocyjna oferta wyposażenia nie jest już wliczana w korzyść klienta.
Stary model, mniejszy wybór
REKLAMA
Oficjalnie ogłaszane promocje to nie koniec możliwych upustów, bo dodatkowo każdy z dealerów może samodzielnie dodawać bonusy, żeby pozbyć się starych roczników i nie zostać z nimi na placu. Dlatego np. Ford nie ogłasza centralnie promocji na modele Fusion, Fiesta, Focus czy Ranger, tylko odsyła klientów do salonów dealerskich, bo nie wszyscy mają jeszcze na placu wszystkie modele objęte promocją. Podobną politykę ma Peugeot.
Im dłużej poczekamy, tym łatwiej będzie jeszcze coś wynegocjować po przyjściu do salonu. Trzeba się jednak liczyć z tym, że auta w roczniku 2007 nie będą już dostępne we wszystkich wariantach i może się zdarzyć, że nie będziemy mogli wybrać jednej z tańszych wersji, bo zostaną już lepiej wyposażone, a co za tym idzie droższe modele. Czy decydować się na takie auto? Zdecydowanie tak, jeśli myślimy o jego sprzedaży w perspektywie najbliższych trzech, czterech lat.
Trzeba pamiętać, że w tym czasie na rynku będzie coraz więcej aut importowanych w takim wieku, a zwykle są one bardzo dobrze wyposażone. Podstawową wersję auta będzie więc trudno sprzedać za dobrą cenę.
Promocyjne wyprzedaże aut z 2007 roku
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Wpływ daty produkcji na wartość auta
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
MARCIN JAWORSKI
marcin.jaworski@infor.pl
OPINIA
ELIZA KAMIŃSKA
EurotaxGlass's
W większości krajów europejskiej „rocznikiem” jest nic innego jak data pierwszej rejestracji samochodu. W Polsce nadal kierowcy zwracają uwagę głównie na rok produkcji auta. W efekcie auto zarejestrowane w styczniu, a wyprodukowane w poprzednim roku, jest przy sprzedaży nieco tańsze niż wyprodukowane i zarejestrowane na początku bieżącego roku kalendarzowego. Dealerzy i importerzy, wprowadzając promocje i upusty na nowe auta z poprzedniego rocznika, próbują nabywcom zrekompensować stratę wynikającą z różnic wartości przy ewentualnej sprzedaży samochodu w przyszłości. Promocje owe zazwyczaj są adekwatne do potencjalnej straty. Niejednokrotnie są też wyższe i stąd mogą być dla nabywcy opłacalne. Trzeba pamiętać, że na wartość samochodu po kilku latach wpływa, obok rocznika, głównie przebieg i ogólny stan techniczny.
REKLAMA