PROGNOZA
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w październiku 2913 zł brutto, czyli było wyższe o 9,6 proc. niż przed rokiem - wynika z szacunków GP dokonanych na podstawie prognoz dziewięciu ekonomistów. Rośnie też zatrudnienie i w ubiegłym miesiącu w firmach (powyżej dziewięciu pracowników) było już ponad 5,2 mln osób, czyli o 4,7 proc. więcej niż w październiku ubiegłego roku.
Dziś te prognozy zweryfikuje oficjalny komunikat GUS, ale zarówno ekonomiści, jak i specjaliści od rynku pracy nie mają wątpliwości, że te trendy będą kontynuowane. W najbliższych latach roczny wzrost płac w przedsiębiorstwach, według ekonomistów, ukształtuje się średnio pomiędzy 5 a 10 proc., ale w najbardziej nowoczesnych sektorach będzie to nawet 10-20 proc. Oczywiście przy stałym wzroście zatrudnienia o 2-5 proc. rocznie.
- Polska gospodarka odrabia dystans dzielący nas od krajów starej Unii Europejskiej i stąd musi następować wzrost płac zwłaszcza w przemyśle i usługach. W 2008 roku dynamika płac może być zbliżona do tej z 2007 roku, a w kolejnych latach będzie trochę niższa - mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale Polska.
W negocjacjach płacowych nowym argumentem może być obserwowany wzrost cen, który wyniósł wskaźnik inflacji w październiku do poziomu nienotowanego od ponad dwóch lat, czyli 3 proc. To nie koniec tego wzrostu i ekonomiści otwarcie mówią o możliwości osiągnięcia w pierwszej połowie 2008 roku poziomu 4 proc.
Głównie usługi finansowe
Specjaliści od zasobów ludzkich podkreślają, że wśród ofert pracy dominują zgłaszane przez sektor finansowy.
- Bardzo wiele ofert zgłaszają banki oraz firmy oferujące usługi finansowe. Dotyczy to nie tylko dużych miast, ale także regionów. Nowych pracowników chcą zatrudniać firmy usługowe, księgowe, call centre. Poszukiwania nowych pracowników sprawiają, że firmy muszą o nich konkurować, co tylko przyczynia się do wzrostu wynagrodzeń - podkreśla Joanna Kotzian z Grupy HRK.
Banki notujące rekordowe wyniki nie zamierzają poprzestać na dotychczasowych klientach i stąd oferując nowe produkty, rozbudowują też sieć oddziałów. Bank Millennium w tej dziedzinie jest jednym z liderów, bo zatrudnił w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku ponad 700 nowych pracowników i planuje zatrudnić drugie tyle w 2008 roku.
Wzrost zatrudnienia
Ekonomiści PKO BP zwracają uwagę, że w ostatnim czasie wzrosła głównie liczba zatrudnionych w sektorze usług, czyli w handlu i naprawach, ale także w przetwórstwie przemysłowym i budownictwie.
- Przewidujemy, że w 2007 roku w firmach nastąpi 4,6-proc. wzrost zatrudnienia wobec 3 proc. w 2006 roku - napisali w raporcie, dodając, że wzrost wynagrodzeń w ostatnim miesiącu dotyczył głównie płac właśnie w sektorze usługowym, telekomunikacji i przetwórstwie przemysłowym. Ich zdaniem, wzrost siły nabywczej wynagrodzeń w firmach osiągnie w 2007 roku poziom 6,4 proc. wobec 4,2 proc. realnego wzrostu w 2006 roku.
Firmy to nie budżetówka
W sytuacji gdy nowy rząd zastanawia się, jak podwyższyć płace w sferze budżetowej, pracownicy sektora przedsiębiorstw najczęściej nie mają tego problemu. Prędzej mogą wybierać w ofertach i pytać, kto da więcej. Te pozytywne nastroje na rynku pracy znalazły potwierdzenie w badaniu przeprowadzonym przez PBS DGA na zlecenie GP, o którym pisaliśmy wczoraj. Okazuje się, że aż 73 proc. Polaków nie obawia się utraty pracy, a 50 proc. z nas jest przekonana, że w przypadku zwolnienia nie byłoby kłopotów ze znalezieniem nowego miejsca pracy.
Ten komfort po stronie pracowników jest jednocześnie powodem do niepokoju dla właścicieli firm. Coraz większe problemy z pozyskaniem nowych pracowników mogą się przyczynić do zmniejszenia aktywności gospodarczej w 2008 roku.
- Gniezno jest zagłębiem komisów samochodowych. Tutaj wszyscy młodzi chłopcy, którzy nie szli na studia, chcieli zostać mechanikami samochodowymi. Gdyby ktoś przyprowadził mi dziś nawet 30 dobrych tokarzy i frezerów, przyjmę ich do pracy - mówi Ewa Wydra-Nawrocka z firmy Trepko (producent maszyn dla przemysłu spożywczego), laureat nagrody GP Wehikuły czasu, wyróżniającego firmy o najzdrowszej kondycji finansowej.
Dlatego ta firma przed trzema laty wraz ze szkołą zawodową utworzyła przyzakładową szkołę, która ma kształcić pracowników.
Kłopoty firm przemysłowych z pozyskaniem nowych ludzi potwierdzają firmy doradcze.
-- Poszukiwani są inżynierowie różnych specjalności, automatycy, informatycy. Ich brak to duży problem dla firm, które potrzebują zarówno menedżerów, jak i specjalistów. Problemy z rekrutacją dotyczą też najniższych stanowisk np. w firmach produkcyjnych - podkreśla Joanna Kotzian z Grupy HRK.
Czasem firmy, tak jak deweloper J.W. Construction, szukają rozwiązania problemów w imporcie pracowników, ale jak się okazuje, to nie wystarcza.
- W tej chwili szukamy ludzi do prac żelbetowych - mówi GP Jerzy Zdrzałka, prezes J.W. Construction.
Prognozy GP
PAWEŁ CZURYŁO
pawel.czurylo@infor.pl
OPINIA
BOGUSŁAW KOTT
prezes Banku Millennium
Bogusław Kott, prezes Banku Millennium
W ciągu dziewięciu miesięcy 2007 roku zwiększyliśmy zatrudnienie o 740 osób, a od września 2006 do września 2007 r. to już 951 osób. W związku z planami dalszego rozwoju sieci sprzedaży będziemy nadal zwiększali zatrudnienie. Obecnie posiadamy 400 placówek bankowych, a na koniec 2007 roku chcemy ich mieć 430. Natomiast w 2008 roku planujemy otwarcie kolejnych 70, aby osiągnąć poziom 500 placówek. Dlatego zatrudniamy głównie osoby do obsługi klientów i do sprzedaży naszych produktów.