Na konkurencji operatorów zyskają klienci
REKLAMA
REKLAMA
Wyniki I półrocza pokazują, że skończył się okres dwucyfrowego wzrostu rynku - mówi GP Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PTK Centertel, operatora największej polskiej sieci komórkowej Orange.
W pierwszej połowie roku przychody PTK Centertel zwiększyły się o 6,8 proc. (do ponad 3,82 mld zł) w porównaniu z tym samym okresem 2006 roku. W przypadku drugiego gracza na rynku - Polkomtela (sieci Plus i Sami Swoi) - wzrost wyniósł 6,1 proc. (do prawie 3,76 mld zł). Polska Telefonia Cyfrowa zwiększyła przychody o 4,6 proc. (do niemal 3,58 mld zł). Według szacunków GP, wartość całego rynku wzrosła o 6,4 proc. - do ponad 11,2 mld zł.
1,9 mln nowych kart SIM
- Wolniej rośnie też liczba aktywnych kart SIM - dodaje Grażyna Piotrowska-Oliwa i zaznacza, że na rynku nie widać efektu wejścia do gry sieci Play.
REKLAMA
W I półroczu najwięcej nowych kart SIM uruchomiono w sieciach Polkomtela (909 tys.). Orange pozyskało 535 tys. nowych klientów, zaś PTC - 297 tys. Najmłodszy gracz na rynku - Play, który do gry wszedł 16 marca, w końcu czerwca miał 172 tys. klientów. W I półroczu 2006 r. Orange zdobyło 1 mln 208 tys. klientów, Polkomtel - 1 mln 369 tys., a PTC - 717 tys.
Działający jako wirtualny operator komórkowy (MVNO) w sieci Orange myAvon mógł pochwalić się ponad 50 tys. klientów (ruszył w końcu maja 2007 r.). Z kolei działający od 13 grudnia 2006 r. jako MVNO w sieci Polkomtela mBank Mobile miał blisko 60 tys. klientów. Zgodnie z przyjętymi zasadami, klienci MVNO w statystykach wliczani są do puli operatorów, w których sieciach działają.
Orange liczy, że na koniec roku będzie miał ponad 13,5 mln klientów. Podobne cele ma Polkomtel (poprzedni prezes spółki, Jarosław Bauc, nie wykluczał dojścia nawet do 14 mln klientów, obecny prezes - Adam Glapiński - za cel stawia zdobycie I miejsca na rynku). PTC spodziewa się w końcu grudnia 13 mln klientów, zaś Play - 750 tys. Jeśli te prognozy się sprawdzą, to rynek mierzony liczbą aktywnych kart SIM wzrośnie w tym roku o ponad 12 proc. (blisko 4,5 mln).
Supertankowiec PTC
REKLAMA
Wielkim przegranym ostatnich 24 miesięcy jest PTC. Firma najpierw straciła na rzecz Orange pierwszą pozycję na rynku, a potem zsunęła się na trzecie miejsce. W dużej mierze to efekt wojny Deutsche Telekom, Elektrimu i francuskiego Vivendi o kontrolę nad firmą. Wojna sprawiła, że w I półroczu nie doszło do zmiany marki Era na T-Mobile (taka zmiana marki pomogła PTK Centertel w zdobyciu pierwszego miejsca). Osłabiła też dynamikę działań rynkowych PTC.
Klaus Hartman, prezes PTC, na sierpniowym spotkaniu z dziennikarzami porównał firmę do supertankowca, który - aby zatrzymać się lub dokonać zwrotu - potrzebuje co najmniej pięciu godzin.
- Udało się nam zawrócić trend spadkowy. Potrzebujemy półtora roku, aby osiągnąć pozycję numer jeden na rynku komórkowym - mówi Hartmann.
- Jeżeli mówimy o pozycji numer jeden na rynku, to mamy na myśli pozycję lidera pod względem przychodów, a nie aktywnych kart SIM - dodaje Hartmann i zaznacza, że gdyby karty SIM należącej do PTC sieci Heyah były wyłączane nie po trzech miesiącach, a po 12, jak postępują inne sieci w przypadku niezasilonych na czas kart w usługach przedpłaconych, to PTC miałoby szansę mieć największą liczbę abonentów.
Jakie Play ma szanse
- Sieci Play będzie trudno odrobić straty poniesione na początku działalności - ocenia Piotrowska-Oliwa.
Należąca do firmy P4 sieć Play pierwsze 100 tys. klientów zdobyła w sześć tygodni. W połowie sierpnia pochwaliła się, że ma blisko 300 tys. klientów. Wzrost liczby klientów Play jest więc dużo wolniejszy niż w zaczynającej działalność niemal w tym samym czasie słowackiej sieci komórkowej O2 Slovakia.
- Obie sieci zaczynały w tym samym czasie (O2 ruszyło w lutym) i w podobnych warunkach rynkowych (penetracja w Polsce wynosiła 98 proc., na Słowacji - 97 proc. - przyp. GP) - zauważa branżowy tygodnik The Mobile World Briefing.
- Jednak wyniki tych operatorów są różne. O2 po ośmiu tygodniach działania zdobyło 7,2 proc. rynku, a Play potrzebował 15 tygodni, by zdobyć 0,4 proc. Powód? O2 w chwili startu miało dwóch konkurentów (T-Mobile i Orange - przyp. GP), a Play - trzech. Hiszpańska Xfera, która także zmaga się z trzema konkurentami, po 17 tygodniach działalności zdobyła ledwie 0,2 proc. rynku - dodaje tygodnik.
- Wątpimy, by Play był w stanie zdobyć znaczący kawałek rynku w walce z dobrze zakorzenionym i zasobnym w fundusze trio - podsumowuje The Mobile World Briefing.
P4 przewiduje, że do marca 2008 r. będzie miało 1 mln klientów. Z planów, jakie spółka przedstawiła analitykom, wynika, że w 2010 roku firma chce mieć ok. 5,2 mln klientów i 11 proc. udział w rynku komórkowym, a w 2015 - ok. 8,5 mln klientów i 17 proc. rynku.
Czy Play jest na sprzedaż
W ocenie analityków, a także menedżerów sieci komórkowych, wcześniej czy później Play zostanie przejęty przez któregoś z dużych europejskich operatorów. Niewykluczone, że będzie to operator już obecny na naszym rynku: w czerwcowym wywiadzie dla agencji PAP Maciej Witucki, prezes grupy Telekomunikacji Polskiej, nie wykluczał kupna P4, jeśli firma zostanie wystawiona na sprzedaż. To nie jedyny operator komórkowy na celowniku TP. Firma w umowie z MNI Telecom zagwarantowała sobie prawo pierwokupu należącego do tej spółki MVNO.
- Kupno Play, mimo że ponosi on olbrzymie straty (184 mln zł od początku roku przy przychodach na poziomie 50-60 mln zł - przyp. GP), może być sposobem na oderwanie się od konkurencji - uważa jeden z naszych rozmówców.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Telefonia komórkowa w Polsce
TOMASZ ŚWIDEREK
tomasz.swiderek@infor.pl
REKLAMA