Nadal mamy konserwatywne poglądy na oszczędzanie
REKLAMA
Zgodnie zatem z oczekiwaniami wyniki badania są raczej stabilne w czasie i podobnie jak w zeszłym roku przedstawiają obraz społeczeństwa niezbyt zamożnego, o dość konserwatywnych poglądach na oszczędzanie.
REKLAMA
Wśród badanych nie zaobserwowano drastycznych zmian w postrzeganiu własnej kondycji finansowej oraz możliwości odkładania pieniędzy. Odnotowane zmiany, choć niewielkie, są jednak spójne, co zdaje się wskazywać na lekką poprawę sytuacji materialnej Polaków. Większy odsetek badanych zadeklarował, że dochody pozwalają im na wygodne życie i oszczędzanie (19 proc. w porównaniu z 15 proc. w 2006 roku). Respondenci częściej niż przed rokiem deklarowali również, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy udało im się odłożyć pewną sumę (27 proc. vs 23 proc.), która częściej niż w 2006 roku przekraczała wysokość jednej pensji. Zważywszy jednak na niewielki stopień tychże zmian wydaje się, że poprawa sytuacji materialnej w większym stopniu przekładała się na konsumpcję niż budowanie rezerw finansowych. Wniosek taki potwierdzają dane zewnętrzne, według których głównym czynnikiem wzrostu w pierwszej połowie 2007 r. był rosnący popyt konsumpcyjny.
Pomimo zwiększenia się ogólnego zainteresowania funduszami i ożywionej kampanii reklamowej Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, większość Polaków wciąż woli lokować pieniądze niż je inwestować - zarówno w sferze rzeczywistych zachowań, jak i hipotetycznych rozważań dotyczących optymalnego zagospodarowania znaczącej kwoty. Najpopularniejszą formą przechowywania zasobów są rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe (23 proc.), w dalszej kolejności lokaty złotówkowe (5 proc.) oraz nieruchomości (4 proc.). Jeśli rozważymy potencjalne sposoby lokowania pieniędzy, najczęściej aprobowaną formą inwestycji okażą się nieruchomości, które mają jednakże podwójny charakter - lokaty kapitału i wartości użytkowej.
Wirginia Aksztejn
analityk w PBS DGA
REKLAMA