Dla spółek we wczesnej fazie rozwoju
REKLAMA
Duża zmienność cen akcji będzie dla NewConnect czymś normalnym.
l Czym będzie się różnić inwestowanie na nowym rynku?
- Kierowaliśmy się ideą, aby ten rynek był inny pod względem biznesowym, natomiast pod względem samego dostępu do niego przez inwestorów i techniki inwestowania był taki, jak główny parkiet. W sensie technicznym inwestowanie na NewConnect będzie się więc odbywało tak samo jak na głównym rynku, tylko sesja będzie krótsza, bo będzie trwała w godzinach 10.00-14.30. Ze względu na przewidywane przez nas większe wahania kursów akcji widełki zostały ustalone w wysokości dwudziestu procent z możliwością rozszerzania o kolejne 20 proc.
l Zmniejszone obowiązki informacyjne obniżą koszty spółek, ale czy dostarczą odpowiednią ilość informacji inwestorom?
- Dostarczą, ponieważ będą to zarówno raporty bieżące, jak i półroczne. We współpracy z autoryzowanymi doradcami będziemy pracować nad spółkami, tak aby rozumiały, że trzeba dostarczać informacji inwestorom. Spółki muszą zrozumieć, że w ich interesie jest przejrzystość działania i udzielanie informacji inwestorom, bo wtedy rynek może z rozeznaniem zapewniać popyt na akcje.
Wkrótce będziemy wprowadzali specjalny kodeks dobrych praktyk dla rynku NewConnect i tam będziemy zalecać prowadzenie odpowiedniej komunikacji z rynkiem. Położymy w nim duży nacisk na to, aby spółki były wyposażone w podstawowe narzędzia komunikacji z inwestorami, np. aby miały stronę internetową z określoną zawartością. Idea kodeksu jest podobna do tego, który od początku 2008 roku będzie obowiązywał na głównym parkiecie, jednak będzie on skromniejszy - nie chcemy przygniatać spółek zbyt dużą liczbą nawet miękkich zaleceń.
l Analitycy uważają, że płynność akcji na nowym rynku będzie niska? Czy to są uzasadnione obawy?
- Płynność może być niska, ale my się tego nie obawiamy, to jest inny rynek niż regulowany. Na NewConnect nie należy patrzeć przez pryzmat tradycyjnych kryteriów stosowanych do oceny głównego parkietu. Niska płynność, niskie obroty czy duża zmienność cen akcji dla tego rynku są normalne. To, co by nas bardzo niepokoiło na głównym rynku, na NewConnect może być normą. Miarą sukcesu tego rynku w dużo mniejszym stopniu będą obroty, a w dużo większym to, czy spółki będą pozyskiwały kapitał i przenosiły się na rynek regulowany. To jest rynek podwyższonego ryzyka i tutaj szczególnie nie należy się kierować emocjami i podejmować decyzji na podstawie bieżących kursów.
l Dla jakich inwestorów jest nowy projekt giełdy?
- Tak naprawdę preferowany przez nas typ inwestora to inwestor średnioterminowy, który dokona oceny perspektywy wzrostu w pewnym horyzoncie czasowym i zarazem postawi wymagania przed spółką. Pamiętajmy, że na NewConnect są spółki we wczesnej fazie rozwoju. Zwłaszcza w przypadku firm zaczynających działalność z tygodnia na tydzień nic się nie zmieni, więc to nie stwarza warunków dla handlu niespekulacyjnego. Opracowaliśmy we współpracy z kołami naukowymi wskaźnik wzrostu, tzw. NewConnect Growth Indicato, który będzie co pół roku mierzył zbiorczo siłę ekonomiczną przedsiębiorstw notowanych na NC, tak aby pokazać ich rozwój, który, jestem przekonany, będzie się dokonywał w czasie ich obecności na rynku publicznym.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Fot. Wojciech Górski
Ludwik Sobolewski, doktor nauk prawnych, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rozmawiał WOJCIECH IWANIUK
REKLAMA