Rosną ceny mało używanych aut
REKLAMA
REKLAMA
Samochody o okresie eksploatacji do czterech lat mają obecnie niespotykanie wysoką wartość rynkową, która jest nawet 10 proc. wyższa niż w poprzednich miesiącach - mówi Eliza Kitlas, z EurotaxGlass.
To rzadkość, bo zwykle jest tak, że takie młode auta tracą na wartości nawet po kilka procent miesięcznie. Z danych zebranych przez tę firmę wynika, że Polacy zaczęli szukać aut młodszych rocznikowo. Ponieważ nadal jest ich stosunkowo mało na rynku, sprzedający nie tylko nie obniżają cen, ale nawet żądają coraz więcej.
- Po przeanalizowaniu rynku analitycy Eurotax zdecydowali się podnieść notowania niektórych modeli w stosunku do ich cen w maju czy czerwcu: np. VW golf V, skoda fabia, opel corsa, peugeot 307, renault clio - mówi Eliza Kitlas.
Ta sytuacja może się zmienić już wkrótce.
- Uczestnicy handlu samochodowego w odpowiedzi na potrzeby rynku zaczęli zwiększać liczbę najmłodszych aut w imporcie - mówi Eliza Kitlas.
REKLAMA
Przeciętnie w tym roku udział w imporcie aut nie starszych niż czteroletnie ogółem sięgnął 10,54 proc., a jeszcze rok temu było to 6,3 proc. Jednak ten wynik zaniża rezultat ze stycznia tego roku, kiedy ten wskaźnik wyniósł 6,3 proc. W kolejnych miesiącach było już znacznie lepiej i na przykład w maju auta do czterech lat stanowiły już 12,6 proc. całego importu. Jeszcze bardziej napływ nowych aut w tym okresie widać na konkretnych liczbach. W styczniu sprowadzono około 4,4 tys. aut, a już w maju było to niemal 11,2 tys. sztuk. Dla porównania w 2005 roku przeciętnie co miesiąc do Polski trafiało niecałe 3 tys. sztuk samochodów z tego segmentu.
Podobną sytuację mamy też w segmencie aut ciężarowych. Gospodarka szybko rozwija się i przedsiębiorcy potrzebują nowych samochodów. Tymczasem na nową ciężarówkę trzeba czekać przynajmniej kilka miesięcy. Firmy szukają więc aut używanych, najchętniej sześcio-, siedmioletnich, które spełniają unijne wymogi ekologiczne. Ale tu jest problem, bo właściciele flot na Zachodzie też korzystają z koniunktury i samochodów nie sprzedają.
- To powoduje, że samochody jedno-, dwuletnie kupuje się praktycznie w cenie nowego samochodu - mówi Eliza Kitlas.
Z RYNKU
W I połowie 2007 r. sprzedano 149,6 tys. aut., podczas gdy w analogicznym okresie 2006 roku było to 119,7 tys. sztuk. Oznacza to wzrost o prawie 25 proc. W efekcie zwiększa się też udział nowych aut w ogólnej liczbie wprowadzanych na nasze drogi.
W 2005 roku 79 proc. aut stanowiły te z importu, a resztę nowe. Po I półroczu proporcje te zmieniły się: 24 proc. było nowych aut, a 76 proc. importowanych.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Marcin Jaworski
marcin.jaworski@infor.pl
REKLAMA