Jak poprawić sobie warunki spłaty kredytu
REKLAMA
REKLAMA
Coraz więcej Polaków ma przynajmniej jeden kredyt do spłacania. Zdarza się coraz częściej, że jedna osoba posiada w różnych bankach różne kredyty - konsumenckie, hipoteczne, inwestycyjne, mieszkaniowe. Zaciągając zobowiązania w bankach rzadko kiedy bierzemy pod uwagę czarny scenariusz, że nie będziemy w stanie wywiązać się ze spłat. Warto jednak zastanowić się, jak należy postąpić, gdy okaże się, że nie jesteśmy w stanie spłacić kredytu w terminie. Co wtedy? Czekać na reakcję banku? A może warto zgłosić się do banku i powiedzieć otwarcie o naszych kłopotach?
Mimo że mogłoby wydawać się, że bank - jako faktycznie silniejsza strona umowy - nie będzie chciał słuchać naszych wyjaśnień o problemach finansowych, to warto podjąć próbę negocjowania warunków spłaty kredytu. Bankowcy zgodnie bowiem twierdzą, że niepodejmowanie żadnych kroków i gra na zwłokę nie wychodzą klientom na dobre.
Poinformuj bank
Banki mogą różnie reagować na informacje o pogarszającej się zdolności kredytowej czy spadającej wiarygodności klienta. Nie wolno jednak naszych problemów ze spłatą rat zachowywać w tajemnicy.
Należy jak najszybciej poinformować bank o nowej sytuacji. Po co? Abyśmy nie stracili wiarygodności w oczach banku. Od tego będzie bowiem zależeć, czy bank pójdzie nam na rękę i wysłucha naszych argumentów, gdy będziemy negocjować nowe warunki spłaty zadłużenia.
Nie warto łudzić się, że jeśli bank nie upomniał się o zapłatę raty w terminie, to zapomniał o naszym zobowiązaniu. Zazwyczaj bowiem banki dają kredytobiorcom pewien okres (zwykle są to co najmniej dwa tygodnie) na uregulowanie zaległej należności. Dopiero po upływie tego czasu wysyłany jest pierwszy monit.
Jeśli sami zgłosimy się przed otrzymaniem upomnienia, to możemy być pewni, że podniesie to naszą wiarygodność. Będą tego wymierne rezultaty w postaci braku naliczania karnych odsetek za każdy dzień zwłoki w zapłacie raty.
Wakacje od kredytu
Warto pamiętać, że banki, które udzielają kredytów mieszkaniowych, mają w swojej ofercie tak zwane wakacje kredytowe. Jest to możliwość zawieszenia raty kapitałowej lub kapitałowo-odsetkowej. Aby się przekonać, czy bank, w którym wzięliśmy kredyt, ma taką opcję, musimy sięgnąć do regulaminu, który dołączony jest do umowy kredytu i stanowi jej integralną część.
Wakacje kredytowe mogą trwać miesiąc, trzy, a w niektórych bankach nawet sześć miesięcy. To bank sam ustala długość ich trwania, a także warunki, na których mogą być udzielone.
Warto sprawdzić, ile razy według regulaminu mamy prawo skorzystać z tego przywileju w czasie kredytowania. Banki często stosują takie rozwiązanie, że kredytobiorca ma prawo do zawieszenia jednej raty raz w roku. Trzeba przy tym wspomnieć, że czas ten powinien być wykorzystany przez kredytobiorcę na poprawienie kondycji finansowej, znalezienie pracy lub zakończenie rehabilitacji po wypadku.
Procedura standardowa
Jeżeli kredytobiorca ma kłopoty ze spłatą kredytu i unika kontaktu z bankiem, to stosowana jest procedura standardowa. Najpierw jest wysyłane przypomnienie, że klient zalega z płatnością. Jeżeli nie ma żadnej odpowiedzi, to jest wysyłane upomnienie. Jeżeli to nie przyniesie pożądanego skutku, to kierowane jest ponowne upomnienie i następnie bank wypowiada umowę kredytową.
Oznacza to postawienie całej sumy kredytu pozostałego do spłaty w stan natychmiastowej wymagalności, często wraz z karnymi odsetkami. Dotyczy to wszystkich kredytów.
Postępowanie takie jest ostateczne:
l gdy bank nie ma żadnych bezpośrednich sygnałów od kredytobiorcy,
l gdy kredytobiorca po prostu nie chce kontaktować się z bankiem.
Jeżeli umowa zostanie już wypowiedziana, to bank albo nie może, albo nie chce już niczego zrobić. Rzadko się zdarza, by w takiej sytuacji wycofał wypowiedzenie. Musimy pamiętać, że bank nie musi się spieszyć z egzekucją długu. Odzyska swoje pieniądze prędzej czy później na drodze postępowania sądowego, a klient będzie musiał jeszcze zapłacić odsetki, często karne.
Warto negocjować
Warunki umowy można renegocjować w każdym banku, trzeba tylko pójść do naszego kredytodawcy i porozmawiać o powstaniu trudności. Trzeba wiedzieć, że bankom nie zależy na wypowiadaniu umów kredytowych, gdyż w ten sposób pozbywają się możliwości zarobkowania (utrata odsetek). Poza tym windykacja jest procesem długim, kosztownym i nieprzyjemnym dla obu stron. Zachowanie banków zależy w dużym stopniu od postępowania dłużnika. Pamiętajmy, bank będzie zawsze zainteresowany wysłuchaniem naszych propozycji co do sposobu dalszego wywiązywania się z umowy kredytowej.
Przedstawiajmy konkrety
Stosunek prawny, jaki łączy strony umowy kredytowej, podlega zasadom ogólnym kodeksu cywilnego. Oznacza to, że postanowienia umowy nie są niezmienne i ich treść zależy od woli stron. Tak więc bank pod wpływem naszych argumentów może zmienić postanowienia umowy. Jeśli więc otwarcie przyznamy, że nie mamy w danej chwili na spłatę raty, ponieważ np. straciliśmy pracę, ale już znaleźliśmy nową i za dwa miesiące nasza sytuacja finansowa wróci do normy (będziemy spłacać zadłużenie) - bank bez problemów odroczy nam płatność. Należy pamiętać, że dla banku liczy się wiarygodna informacja, że problemy finansowe mają charakter przejściowy.
W niektórych przypadkach warto samemu wykazać inicjatywę i przedstawić swoje propozycje spłaty zaległych rat. Trzeba przy tym zachować zdrowy rozsądek i nie składać obietnic, z których nie będziemy mogli się wywiązać. Jeśli bowiem bank nam uwierzy i zgodzi się na zmianę warunków, to musimy pamiętać, że nasz kredyt będzie odtąd pod specjalnym nadzorem i będziemy musieli wywiązywać się z niego z dużą starannością. Drugi raz bowiem bank na pewno nie pójdzie nam na rękę. Jeżeli bank uzna nasze argumenty za słuszne i zgodzi się na zmianę warunków spłaty, to zawrze z nami porozumienie. Będzie ono miało formę aneksu do umowy lub ugody, w której zostaną określone warunki dalszej współpracy.
Jak przekonać bank
Kredytobiorca, który ma problemy ze spłatą zobowiązania kredytowego, może spróbować przekonać bank, że warto mu zaufać i pójść na rękę. Takim argumentem, który może nam pomóc w negocjacjach z bankiem, jest nowy poręczyciel. Najczęściej zostaje nim ktoś z rodziny, ale może to być równie dobrze nasz znajomy, czyli ktoś, kto wyrazi chęć poręczenia kredytu. Banki chętnie przystają na takie rozwiązanie, gdyż w ten sposób wzmacnia się nasza zdolność kredytowa i rośnie liczba osób, do których może się zwrócić po pieniądze.
W pertraktacjach z bankiem atutem może być posiadanie przez nas konta w banku, w którym wzięliśmy kredyt. Bank ma bowiem wówczas dostęp do danych i nie musi wierzyć nam na słowo, że posiadamy jakieś środki pieniężne. Atutem może być również dotychczasowe wywiązywanie się przez nas z innych zobowiązań łączących nas z bankiem, w którym zalegamy z płatnościami. Możemy np. przywołać fakt, że spłaciliśmy już kiedyś umowę pożyczki zaciągniętą w przeszłości.
Warto także przedstawić bankowi dokumenty świadczące, że posiadamy nieruchomości lub ruchomości, z których bank mógłby się zaspokoić, gdybyśmy - mimo udzielenia nam korzystniejszych warunków spłaty - nie wywiązywali się z umowy. Możemy także zaproponować bankowi ustanowienie na nich zabezpieczenia.
Które warunki negocjować
Nie wszystkie zapisy umowy odnoszące się do spłaty kredytu nasz kredytodawca będzie chciał z nami negocjować. Bank musi zamieścić w umowie kredytu warunki dokonywania w niej zmian. Taki obowiązek nakłada bowiem prawo bankowe, a konkretnie jego art. 69 ust. 2 pkt 10. Banki najczęściej w regulaminach - stanowiących integralną część umowy - określają, które z warunków umowy kredytowej mogą podlegać negocjacji. Niektóre banki mają nawet ustalone z góry opłaty za dokonywanie takich zmian w umowie z klientem.
Warto podjąć próbę nakłonienia banku do zawieszenia rat na okres kilku miesięcy. Prawdopodobne jest także, że uda się nam wydłużyć okres spłaty kredytu. Dzięki takiemu zabiegowi raty, które będziemy płacić, staną się niższe, a więc łatwiejsza będzie ich spłata.
Możemy także spróbować poprosić bank, aby dokonał przewalutowania naszego kredytu. Musimy jednak najpierw sprawdzić, czy ciążący nam kredyt występuje w opcjach walutowych. Przewalutowanie doprowadzi do tego, że liczona w złotówkach miesięczna rata stanie się niższa, a więc mniej uciążliwa. Zazwyczaj bowiem odsetki od kredytów denominowanych są odczuwalnie niższe od złotówkowych. Musimy jednak pamiętać o ryzyku kursowym - w przypadku gwałtownej utraty wartości złotego, nasz dług automatycznie wzrośnie.
Jedno jest pewne - nie uda nam się przekonać kredytodawcy do umorzenia części zaległego kredytu. Banki to przedsiębiorstwa komercyjne nastawione na zysk, a nie na rozdawanie pieniędzy. Dlatego też nie ma sensu prosić o umorzenie ani odsetek, ani kredytu.
Ważne!
Kredytobiorca, który ma kłopoty z powodu pogarszającej się zdolności kredytowej, powinien jak najszybciej powiadomić o tym bank i negocjować umowę.
DECYDUJE KODEKS CYWILNY
Umowa kredytu, tak jak każda inna umowa nakładająca na strony obowiązki, podlega regułom prawa umów z kodeksu cywilnego. Odnosi się więc do niej ogólna zasada swobody umów, która pozwala na ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego zgodnie z wolą stron.
CO MOŻNA NEGOCJOWAĆ
Warunki umowy kredytowej, które podlegają negocjacji:
l zmiana daty płatności raty,
l zmiana rat malejących na równe lub równych na malejące,
l wydłużenie okresu kredytowania,
l przystąpienie innej osoby do długu.
Co nie podlega negocjacji:
l należność kredytowa,
l wysokość odsetek od kredytu.
CO PRZEDSTAWIĆ BANKOWI PRZY NEGOCJACJACH
l Zaświadczenie o niezaleganiu z innymi zobowiązaniami
l Zaświadczenie o spłacie innego kredytu
l Akt własności ruchomości lub nieruchomości
l Umowę rachunku bankowego
MAŁGORZATA OSTRZYŻEK
malgorzata.ostrzyzek@infor.pl
OPINIA
ANDRZEJ CWYNAR
doradca finansowy z Open Finance Oddział we Wrocławiu
W ramach planów finansowych dobrym rozwiązaniem jest stworzenie poduszki finansowej. Są to środki pieniężne zgromadzone na rachunku oszczędnościowym lub lokacie krótkoterminowej, które są dostępne w każdej chwili. Sugerowana wysokość to dwunastokrotność raty kredytowej. Środki te w trudnych sytuacjach mogą być wykorzystane na poczet rat kredytowych. Należy zwrócić uwagę, że bez proszenia się banku, uzyskiwania zgody, jesteśmy wówczas w posiadaniu środków finansowych na zapłacenie 12 rat.
W tym czasie już powinniśmy znaleźć nową pracę, powrócić do zdrowia itp. Inny sposobem jest zbudowanie poduszki poprzez systematyczne wpłaty. Warto dodać, iż dzięki obniżce składki rentowej każda osoba, zarabiająca np. 5 tys. zł brutto od lipca 2007 r., będzie miała w kieszeni dodatkowe 200 zł, które może przeznaczyć na ten cel. Po zbudowaniu poduszki finansowej warto dalej korzystać z systematycznych wpłat i rozpocząć inwestowanie w fundusze inwestycyjne i w długim okresie czasu skorzystać z efektu procentu składanego, który pozwoli wcześniej spłacić kredyt lub uzbierać część środków na przyszłą emeryturę.
REKLAMA