Anna Rutkowska-Mól
Dołącz do grona ekspertów
„CV musi zawierać zdjęcie” - jeszcze do niedawna takie stwierdzenie nie podlegało żadnej dyskusji. Dodawanie zdjęcia było najbardziej naturalną czynnością podczas przygotowywania dokumentów związanych z poszukiwaniem zatrudnienia. Czy na rodzimym rynku pracy owy trend nie powinien pomału odchodzić do lamusa i dlaczego duże, zagraniczne firmy wolą otrzymywać dokumenty bez fotografii?
Internet jest niezwykłą skarbnicą wiedzy i możliwości dla osoby poszukującej pracy. Złote rady jak się zachować (bądź nie) podczas rozmowy kwalifikacyjnej można znaleźć za jednym kliknięciem myszki. A czy dla rekrutera równie łatwe jest znalezienie informacji, co powinien a czego nie w kontaktach z kandydatami, szczególnie w tak newralgicznym momencie procesu jakim jest odrzucanie aplikacji?
REKLAMA
Składając aplikację o pracę do dużej firmy musimy liczyć się z tym, że zanim poznamy przyszłego szefa, przyjdzie nam najpierw przekonać do siebie rekrutera zarządzającego danym procesem kwalifikacyjnym. Jak to zrobić i czego unikać podczas wstępnego „przesiewu” telefonicznego?
Doświadczenie, wiedza, wykształcenie. Te trzy hasła prawdopodobnie przychodzą do głowy każdemu, kto zastanawia się, co jest najistotniejsze przy prezentowaniu swojego życiorysu podczas rozmowy o pracę. I z pewnością dla osoby zatrudniającej mieszanka tych trzech atrybutów, szczególnie jeśli zostały zdobyte w renomowanych miejscach, ma niemałe znaczenie. Czy jednak te tzw. kompetencje twarde to nasz jedyny atut i powód, by nas zatrudnić? Czy dla przyszłego pracodawcy te mierzalne umiejętności są wyłączną przesłanką do zaakceptowania bądź odrzucenia naszej kandydatury?